Dzieci uczą się przez naśladownictwo. Nasz dwuletni Junior mocno rozwija umiejętności językowe, oczywiście powtarzając co mu w ucho wpadnie. Czasem cierpnie nam przy tym skóra, jak chociażby przy próbie powtórzenia słowa usłyszanego od sąsiada za płotem, a którego przytoczyć się tu nie ośmielimy. Choć próba się udała, Junior na szczęście nie ćwiczył dalej owego słowa. Zdarza się, że stawiani jesteśmy na baczność, gdy pośród głębokiej ciszy w trakcie posiłku, Mały nagle z całych sił krzyczy: „niech żyje babcia!” 🙂
Mamy także dowody, że dzieci tylko udają, że nie słuchają. Zdanie: „Bogu niech będą dzięki” po podaniu mu posiłku jest jeszcze zrozumiałe, lecz cóż znaczą z pełną powagą wypowiadane słowa: „święty Boże, święty mocny, święty a nieśmiertelny” lub inny fragment modlitwy nad klockami Lego? Czy może to być dziecięca wersja „ora et labora”? Na koniec dzisiejszego wpisu pożegnamy się Michałkowym: „Chwała Tobie Chrystus!”
Basia i Michał
Dzień pełen rocznic…
April 29, 2015 3:52 pm
Niewiele jest takich dat, jak ta dzisiejsza – 29 kwietnia. Data zwykła, żadna tam wyjątkowa; ani pierwszy ani ostatni, taki dzień tuż przed końcem miesiąca. Ale dla wielu spośród nas stała się datą ważną, którą staramy się uroczyście obchodzić. Szczególnie wtedy, kiedy staje się okrągła i uświadamia nam, ile to już czasu minęło.
70 lat temu – 29 kwietnia 1945 roku został wyzwolony przez amerykańskich żołnierzy obóz koncentracyjny w Dachau, a wśród wielu ocalonych znalazł się także nasz ś.p. Założyciel, ks. Abp Kazimierz Majdański – wówczas kleryk. Stało się to na skutek wielkiej modlitwy uwięzionych do św. Józefa Kaliskiego, proszonego o ocalenie, bo trzeba ratować życie rodzinne w Polsce, tak doświadczonej wojną.
40 lat temu – 29 kwietnia 1975 roku, po wielu latach starań i troski, żeby wypowiedziane wtedy prośby znalazły jakieś bardzo konkretne wypełnienie, powstał Instytut Studiów nad Rodziną w Łomiankach; wtedy jeszcze jako część Akademii Teologii Katolickiej, dziś już samodzielny wydział Studiów nad Rodziną Uniwersytetu Kardnyała Stefana Wyszyńskiego. Ponownie to, co niemożliwe do wyobrażenia, stało się możliwe za przyczyną św. Józefa Kaliskiego, o to także usilnie proszonego.
20 lat temu byli więźniowie Dachau uznali, że ośrodek naukowy w Łomiankach jest tym Dziełem Miłosierdzia, którego powołanie ślubowali św. Józefowi w swoim akcie zawierzenia w Dachau. 29 kwietnia został także ustanowiony przez Episkopat Polski Dniem Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.
8 lat temu – 29 kwietnia 2007 odszedł do wieczności ks. Abp Kazimierz Majdański, po wielu latach wytrwałej pracy dla rodzin.
Prywatnie – mój ś.p. Tato urodził się także 29 kwietnia, 1933 roku.
Dziś świętujemy w tylu różnych miejscach: w naszych domach w Łomiankach i Wisełce, jest nasza delegacja w Dachau, jesteśmy także w sercach i pamięci tych, którzy się z nami identyfikują. I ja także – nadal jeszcze z Omaha – jestem razem z Wami, żeby dziś dziękować za ten wielki dar dla nas wszystkich. Dzięki dziełu życia Abp Majdańskiego tak wiele się dokonało także w nas.
Ks. Jarosław
lustereczko powiedz przecie
April 29, 2015 5:00 am
“Mamo, ja jestem brzydka”, informuje mnie nasza córka. “Kto ci to powiedział?”, pytam. Kolega jeden, który zajmuje się rankingiem urody w klasie – tego się dowiaduję.
“Mamo, skąd ja mam wiedziec, jak ja w ogóle wyglądam? Na zdjęciach inaczej, na tych, co sobie zrobiłam komórką – okropnie, w lustrze inaczej – to jak ja wyglądam naprawdę?”
No, myślę, zaczyna się wiek nastoletni i jego trudne pytania. Więc się głowię i opowiadam. Pan Bóg tak to wymyślił, że mamy oczy na swojej twarzy. Gdybyśmy mieli siebie sami oglądać, byłyby teleskopowe, co najmniej jak u ślimaka. Choć wtedy moglibyśmy zobaczyć tylko swoją twarz, bez spojrzenia w oczy. Swoją drogą, jesli tak wielką głębie wypowiadają oczy człowieka, które otwierają coś z samego dna serca, byłby to w rzeczy samej obraz bardzo kaleki.
I pokazuję kamerkę od telefonu. Taka mała, więc nic dziwnego, że w słynnych “selfie” nos rozsadza całą twarz. Taki kąt łapania obrazu. Dochodzę w tej wieczornej rozmowie zresztą do wniosku, że ręka czlowieka też celowo jest tak krótka, by sam nie bbył w stanie zrobić sobie dobrego zdjęcia. Potrzebuje do tego kogoś innego. (Pomijam rozwijającą się technikę radzenia sobie przy pomocy kija, do którego przywiązuje się telefon – a która jeszcze bardziej czyni z nas społeczeństwo – hm, narcyzów?).
I mówię: szukaj, Aniu, prawdy o sobie u ludzi, dla których jesteś ważna. Najpiękniejsze zdjęcia zrobią nam ci, którzy nas kochają. Potem się modlimy na dobranoc i opowiadam jej historię ślicznej dziewczynki, którą Pan Bóg bardzo kocha.
To też bonus do rodzicielstwa. Wiele sobie samej przy okazji układam w głowie.
M
Nasi kapłani w Omaha
April 28, 2015 11:24 am
Bez kapłanów współpracujących z Fundacją Pomoc Rodzinie nie ma przyszłości dla Programów na Miłośc i Życie. Dlatego z największą radością publikujemy nagrania, w których możemy wszyscy poznać ks. Michaela Voithofera z parafii St. James oraz ks. Billa Safranka, Proboszcza parafii św. Joanny d’Arc w Omaha. Kapłani ci zostali przygotowani przez ks. Jarosława do prowadzenia Programu JA+TY=MY – jesienią planowany jest wstępnie pierwszy Program prowadzony w całości przez ks. Michaela Voithofera wraz z gronem terenerów naszego FamilyCare Center w Omaha.
Życzymy Bożego prowadzenia i wielu radości na tej drodze! Pod filmem znajduje się tekst polskiego tłumaczenia.
“Nazywam się ks. Michael Voithofer, jestem kapłanem Archidiecezji Omaha w Nebrasce i ogromnie się cieszę, że stałem się częścią tego wspaniałego Programu, jakim jest JA+TY=MY, w którym mogłem po raz pierwszy uczestniczyć jako prowadzący tutaj w Omaha, w Nebrasce, w centrum Stanów Zjednoczonych, skąd zaczynamy tę podróż i misję Fundacji Pomoc Rodzinie, by rozprzestrzeniać ją w naszym mieście i stanie. Dziś mamy tu 13 par i bardzo się cieszę, że w tym wszystkim uczestniczę.
Jestem kapłanem od 5 lat (wychowałem się w Pensylwanii, na wschodzie USA) i jako ksiądz zawsze darzyłem szczególną miłością małżeństwo. Cieszę się z tego, że mogę przynosić ten piękny dar córkom i synom Pana Boga, jakim jest Sakrament Małżeństwa i małżeństwo jako takie. Czymś, co zainspirowało mnie najbardziej w tym Programie, gdy spotkałem ks. Jarka poprzez Instytut Papieża Pawła VI (a potem gdy mieszkał na plebanii w mojej parafii i rozmawialiśmy ze sobą) – i naprawdę ujęło to moje serce – to sposób, w jaki Programy bazują jeden na drugim. To, czego często brakuje, to pokazanie, że łaska buduje na naturze – a sposób, w jaki odnosimy się do ludzkiej natury w tym Programie, jest fantastyczny i bardzo pomaga parom doświadczyć i odkrywać na nowo piękno i przywilej życia razem w małżeństwie.
Ogromnie się cieszę, że biorę udział w tej podróży razem z Wami wszystkimi. Życzę Wam wielu błogosławieńst i gdziekolwiek jesteśmy – nadal walczmy, módlmy się i podejmujmy post w intencji małżeństwa i rodziny. Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący, Ojciec i Syn i Duch Święty.”
“Nazywam się ks. Bill Safranek, jestem proboszczem w parafii św. Joanny w Omaha, i bardzo się cieszę się, że jestem gospodarzem Programu JA+TY=MY dla małżeństw. Przychodzi na niego i bardzo z niego korzysta wiele par, którym pomaga on wzmacniać więź małżeńską i jest tak ważny dla Kościoła. Znajdujemy się tutaj, w samym centrum Stanów Zjednoczonych i mamy nadzieję rozprzestrzeniać tę misję umacniana małżeństwa.”
Program 1 w Omaha – piękny finał
April 27, 2015 11:34 am
Zakończenie i świadectwa – to zdecydowanie najpiękniejszy moment Programu, kiedy wszyscy słuchamy i przeżywamy jeszcze raz te momenty, które najbardziej zapadły w pamięć. Tak miło słyszeć, że przemawia bardzo do uczestników praktyczność Programu i zrozumienie realiów życia małżeństwa. Jest za co dziękować.
Po raz pierwszy w historii Programów mieliśmy gościnny występ ks. Michaela Voithofera z Omaha (z parafii St. James, która udzieliła mi w zeszłym roku gościny), który od tamtego czasu zaczął uczyć się Programu 1 i teraz po raz pierwszy wystąpił, przedstawiając temat piąty. Zrobił to ze znakomitym wyczuciem zagadnienia, pięknie wpisując się w całość Programu. Planujemy we wrześniu pierwszy Program prowadzony już w całości przez niego. Pozwala to patrzeć optymistycznie na przyszłość Programów w Omaha. Mam nadzieję, że dołączy także Fr. Bill Safranek.
Msza św. jest zawsze ostatnim akordem Programu. Pozwala przynieść wszystkie uczestniczące małżeństwa Panu Jezusowi i powierzyć Mu owoce tego czasu.
Dziękuję jeszcze raz wszystkim, którzy nam pomogli na miejscu i Wam wszystkim, Kochani, którzy otoczyliście nasz Program modlitwą. Wielkie Bóg zapłać.
Z serdeczną pamięcią
Fr. Jay
Uczestnicy
Martha i Todd – para trenerska
Lisa i Kevin – para trenerska oraz nowi opiekunowie FamilyCare Center Omaha
Fr. Bill Safranek, Proboszcz parafii Św. Joanny d’Arc i gospodarz Programów w Omaha
Fr. Michael Voithofer, kapłan parafii St. James w Omaha, przeszkolony do prowadzenia Programu 1
Fr. Michael w trakcie prowadzenia wykładu na temat 5: Dialog i komunikacja
Program I+You=We in Omaha
April 26, 2015 10:25 am
zgromadził 14 par o stazu od 3 do 42 lat.Niektóre pary przyjechały z daleka, niektóre z samego Omaha, z różnych parafii i różnych części miasta. Dzięki wysiłkowi tak wielu naszych absolwentów informacja o Programie dociera coraz szerzej. To pewnie dlatego tyle nas jest tym razem. I drugie tyle czeka na Program w Hastings za tydzień.
Bardzo gorliwie uczestniczy w Programie ks. Bill Safranek, proboszcz parafii, która udziela nam gościny. Mam nadzieję, że już na jesieni będzie w stanie poprowadzić P1 samodzielnie.
Niezwykłe wsparcie otrzymaliśmy od absolwentów poprzedniej edycji, od Danusi i Waldka, którzy wraz z przyjaciółmi wzięli na siebie trud przygotowania wszystkich posiłków. Tradycyjnie także pomogli nam Raye i Dan, troszcząc się o pomoc przy dekoracjach i ustawianiu sal.
Tym razem nasze pary trenerskie to Lisa i Kevin oraz Martha i Tod. Martha jest z Meksyku i dzięki temu może się zaopiekować dwoma parami, które są także z Meksyku i potrzebują czasem doprecyzowania w swoim języku. Ks. Bill myśli wręcz o zorganizowaniu P1 tylko dla par hiszpańskojęzycznych.
Dziękujemy wszystkim za pamięć w modlitwie, za wsparcie, za dobre słowa do nas kierowane.
Do usłyszenia jeszcze jutro, gdy będzie po P1.
Z modlitwą pełną wdzięczności
Fr. Jay
ekonomia słów
April 25, 2015 5:00 am
Zasadnicza różnica w podejściu do zasobów słownych: kobiety traktują je tak, jakby miały ich w banku nieskończenie wiele. Używają więc ich nadzwyczaj rozrzutnie, zawsze mając wrażenie, że dużo jeszcze zostało i że zużyły zaledwie jeden promil z wszystkich możliwych. Męzczyźni jakby mieli pustawe konto, jakby każde słowo było na wagę złota.
Za to ja dzisiaj nadzwyczaj mało wylewnie, ustępując miejsca Timowi Hawkinsowi, znanemu jako “chrześciajński komik”. Opowiada o tym, jak mężczyźni i kobiety piszą smsy. Po angielsku – może to w łączności z Programem 1 w Omaha – ale nie potrzeba znać języka, by zrozumieć, ktora partia czyja. Choć pewnie filmik znowu sprowokuje rozmowę o tym, że “mąż koleżanki potrafi długo i to jeszcze wierszem” 🙂 . No nie wiem. Może wyjątek potwierdza regułę? 🙂
M
Nadzieja
April 24, 2015 10:43 am
Kiedy dziś czytam opis nawrócenia św. Pawła zamieszczony w Dziejach Apostolskich (Dz 9, 1-20) przychodzi mi na myśl jedna refleksja. Kolejny raz uświadamiam sobie, jak dalece ludzkie rachuby różnią się od rachuby Pana Boga. Przecież nikt z żyjących współcześnie z Szawłem na pewno nie przypuszczał, iż z gorliwego prześladowcy chrześcijan, dokładającego “wszelkich starań, by zniszczyć Kościół” (Dz 8, 3a) – stanie się on Apostołem Narodów, autorem listów apostolskich, wreszcie męczennikiem Chrystusa.
Ten, który po nawróceniu zmienił imię na Paulus (co znaczy: mały, lichy, drobny), który mówił o sobie, że jest “płodem poronionym, najmniejszym z apostołów” (1 Kor 15, 8-9), “że na własnym ciele nosi znaki przynależności do Chrystusa” (Ga 6, 17), że “w dobrych zawodach wystąpił, ukończył bieg, wiary nie stracił” (2 Tm 4, 6) mówi do mnie dzisiaj, bym nigdy, nigdy nie tracił nadziei – wobec nikogo i niczego.
Fragmenty z Dziejów Apostolskich są czytane w Kościele w czasie wielkanocnym. Nawrócenie Szawła jest jeszcze jednym potwierdzeniem zmartwychwstania Pana Jezusa. Jedno i drugie wydarzenie było po ludzku nieprzewidywalne, niemożliwe, trudne do wyobrażenia sobie i uwierzenia.
Szaweł otrzymał nowe życie – diametralnie różniące się od poprzedniego.
To właśnie z Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian pochodzi “Hymn o Miłości” – tak często odczytywany podczas celebracji sakramentu małżeństwa. Przeczytałem go ostatnio z wielkim wzruszeniem. Oto końcowe zdanie: “Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość, te trzy: największa z nich [jednak] jest miłość” (1 Kor 13, 13). Może byłoby dobrze, gdyby to zdanie towarzyszyło wszystkim nam w najbliższych dniach, w których w Omaha, w amerykańskim stanie Nebraska trwa program I+YOU=WE. Otaczajmy uczestników, trenerów, prowadzącego Ks. Jarka, jutrzejszego solenizanta, naszą pełną nadziei modlitwą.
Andrzej O.
chłopiec z książką
April 23, 2015 9:11 am
Zapomniawszy realia NFZ, zapisujemy się z Pawełkiem do przyszpitalnej poradni okulistycznej. Po pokonaniu recepcji z kilometrowymi kolejkami przedostajemy się na piętro, gdzie wapadamy w mrowisko ludzi. I staje się jasne, że godzina wizyty byla tylko “umowna”, a nie “umówiona”, i że spędzimy tu pół dnia.
Ludzie siedzą, stoją, starają się jakoś przetrwać godziny czekania, przedzielane wychodzeniem pielegniarki, która zbiera zgłoszenia i informuje, że najbliższe wolne miejsca już na rok 2016. Z Pawełkiem na rękach przemierzam korytarze, by stworzyć mu w moich ramionach namiastkę bezpiecznego świata i przykre badania uczynić ogólnie znośną wycieczką.
I wtedy spostrzegam studenta, wspartego o filar. Na podłodze plecak, przez rękę przewieszona kurtka, a w ręku papierowa książka – na oko po prostu powieść. Zatopiony w lekturze tak, że znajduje się zdecydowanie poza gronem wszystkich, którzy tu próbują tylko “przetrwać”. W innym świecie. Wolny od zmory NFZ-u.
Ostatni raz, że ludzie czytają, widziałam w Londynie z sześć lat temu. W metrze, w kolejce podmiejskiej oraz na czystych trawnikach w centrum miasta. Panowie w garniturach, kobiety w garsonkach, młodzież. W zeszłym roku nawet w UK widziałam już tylko smartfony i tablety, niekiedy wszystkie na raz trzymane na kolanach.
I myślę, że kupując torebkę, szukam w niej miejsca na smartfon, a nie na książkę. I że na stosiku zaczętych dziewięciu książek w kąciku karmienia lądują kolejne zaczęte książki, których końca lektury też jakby nie widać – bo nie ma kiedy. A przecież chciałabym, by dzieci zapamiętały mnie zaczytaną. Nie zaś z elektronicznymi komunikatorami.
Dobrego Światowego Dnia Książki – to dzisiaj! 🙂
M
Moc uwielbienia
April 22, 2015 5:00 am
„Z radością sławcie Boga, wszystkie ziemie,
opiewajcie chwałę Jego imienia,
cześć Mu chwalebną oddajcie!” (Ps 66, 1-2)
Gdy wszystko układa się po mojej myśli, świeci słońce i nie mam większych kłopotów, uwielbienie nie jest czymś trudnym, pojawia się spontanicznie. Ale jak wypracować w sobie postawę uwielbienia (oraz pożegnać się z postawą marudzenia i uskarżania się), gdy przychodzą trudne doświadczenia, cierpienie, choroby? Dlaczego tak ważne jest dziękowanie za wszystko, co nas spotyka? Pięknie odpowiada na te pytania M.R. Carothers w pełnej poruszających świadectw książce „Moc uwielbienia”.
„Uwielbianie Boga oznacza naszą akceptację czegoś, co Bóg dopuszcza. Zatem uwielbianie Boga za trudne sytuacje – takie jak choroba czy nieszczęście – oznacza dosłownie, że akceptujemy je jako część planu Bożego, w którym ukazuje się Jego doskonała miłość względem nas. (…) Uwielbienie zatem oznacza i wdzięczność, i radość, że „Bóg z tymi, którzy Go miłują współdziała we wszystkim dla ich dobra” (Rz 8, 28). Ten właśnie fakt, że wielbimy Boga, a nie jakieś nieokreślone przeznaczenie, oznacza również, że akceptujemy to, że Bóg odpowiada za to, co się dzieje, i że będzie On zawsze działał dla naszego dobra. W innym przypadku nie miałoby wielkiego sensu dziękować Mu za to.”
„Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie! W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was.” (1 Tes 5, 16-18) (s. 8-9)