Zbliża się grudzień wielkimi krokami. To taki szczególny czas w roku, kiedy świat goni, a serce chciałoby przystanąć i zanurzyć się w oczekiwaniu na przyjście Pana. Dobra wiadomość jest taka, że mamy taką możliwość. Adwent dopiero się zaczął i tylko od nas zależy, jak potoczą się najbliższe tygodnie.
Pięknie się złożyło, że piszemy w tym czasie o „darze zamiast roszczeń”. Myślę, że ten temat idealnie się wpasował w okres przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia. A jeszcze lepiej będzie, gdy uda nam się choć trochę wprowadzić te zasady w codzienność. Takie szczere, radosne, płynące prosto z serca ofiarowywanie siebie, swojego czasu, talentów, pomocnej dłoni czy życzliwego uśmiechu 🙂 Można rzec: byłoby wspaniale… I tak jest , wystarczy otworzyć oczy.
Bo właśnie w miniony weekend miałam ubogacające doświadczenie, kiedy to z naszym najstarszym synem przygotowywaliśmy kalendarz adwentowy. Oboje z Krzysiem lubimy plastyczne wyzwania, ale nie dlatego ten kalendarz jest inny niż w ubiegłym roku. Tym razem zamiast ciasteczek na każdy dzień, umieściliśmy na nim karteczki z dobrymi uczynkami. Krzyś z radością przystał na zmianę ubiegłorocznej wersji kalendarza i sam podawał pomysły, które spisywałam na kolejne dni. Jego otwarte serce i szczera chęć pomocy bliskim bardzo mnie wzruszyła. Cieszę się z tego czasu i z tego, co nas czeka.
Ola