Zatrzymaj się

November 30, 2016 5:00 am

Zbliża się grudzień wielkimi krokami. To taki szczególny czas w roku, kiedy świat goni, a serce chciałoby przystanąć i zanurzyć się w oczekiwaniu na przyjście Pana. Dobra wiadomość jest taka, że mamy taką możliwość. Adwent dopiero się zaczął i tylko od nas zależy, jak potoczą się najbliższe tygodnie.

Pięknie się złożyło, że piszemy w tym czasie o  „darze zamiast roszczeń”. Myślę, że ten temat idealnie się wpasował w okres przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia. A jeszcze lepiej będzie, gdy uda nam się choć trochę wprowadzić te zasady w codzienność. Takie szczere, radosne, płynące prosto z serca ofiarowywanie siebie, swojego czasu, talentów, pomocnej dłoni czy życzliwego uśmiechu 🙂 Można rzec: byłoby wspaniale… I tak jest , wystarczy otworzyć oczy.

Bo właśnie w miniony weekend miałam ubogacające doświadczenie, kiedy to z naszym najstarszym synem przygotowywaliśmy kalendarz adwentowy. Oboje z Krzysiem lubimy plastyczne wyzwania, ale nie dlatego ten kalendarz jest inny niż w ubiegłym roku. Tym razem zamiast ciasteczek na każdy dzień, umieściliśmy na nim karteczki z dobrymi uczynkami. Krzyś z radością przystał na zmianę ubiegłorocznej wersji kalendarza i sam podawał pomysły, które spisywałam na kolejne dni. Jego otwarte serce i szczera chęć pomocy bliskim bardzo mnie wzruszyła. Cieszę się z tego czasu i z tego, co nas czeka.

Ola

Wolność daru

November 29, 2016 5:00 am

Wolność jest nie tylko wolnością od przymusu zrobienia czegoś, ale także wolnością do zrobienia czegoś. Nasza wolna wola nie jest całkiem „wolna”, bo jej natura jest taka, że dąży do większego dobra. Czasem, gdy rozum jej nie wspiera, może wybrać coś, co tak naprawdę nie jest dobre dla mnie/dla nas, ale generalnie jej wolność nie jest wolnością „od”, ale wolnością „do”.

W kroku trzecim mówimy, że zamiast być „roszczeniowcem”, możemy stać się darem z siebie. I dodajemy: wolnym, twórczym i radosnym.

Wolność jest pierwszym warunkiem tego daru. Czynię go nie pod przymusem, nie jako narzędzie do uzyskania jakiejś korzyści, ale w sposób całkowicie wolny, bez podtekstów. Wolny i kropka.

Każdy, kto się w te obszary wybrał, wie już doskonale, że to dopiero jest zadanie! To nie przychodzi łatwo, to kosztuje wiele, ale za to ile przynosi prawdziwej radości. Przypominał nam bł. Paweł VI: „Kto prawdziwie kocha swego współmałżonka, nie kocha go za to, co od niego otrzymuje, ale dla niego samego, szczęśliwy, że może go ubogacić darem z samego siebie” (HV 9)

ks. Jarosław Szymczak

 

jatymy-dar-z-siebie

czy masz już pomysł na prezent…?

November 28, 2016 5:00 am

– dopytują reklamodawcy wszędzie. Wiedzą, że nas na tym złapią. Bo w głębi serca pragniemy dawać; czujemy, jak wielką sprawia to radość.

Adwent to przepiękna ścieżka wśród ciemności, którą możemy przemierzać z maleńką latarenką codziennych darów. Maleńką, bo nawet małe rzeczy można robić z wielką miłością. Być może nasi bliscy woleliby nawet zamiast naszych spektakularnych darów i ofiar, byśmy mniej robili, za to byli trochę inni. Może bardziej życzliwi. Cierpliwi. Uśmiechnięci. Ciepli.

Tak więc latarenka na drogę jest maleńka, by moje wielkie dary nie przytłoczyły Ciebie. Żebyś mógł zabrać głos. Moim darem może być to, że wsłucham się bardziej w Twoje potrzeby. Tak wiele dni, miesięcy i lat spędziliśmy już pod jednym dachem – ale czy ja to na pewno wiem? Czy Ciebie znam? Czy mam odwagę zapytać, za czym tęsknisz? Jeśli ja nie pomogę Ci znaleźć tego, czego szukasz – kto bliższy ode mnie może o Ciebie się zatroszczyć?

Adwent. Mocno na ziemi, żeby nie zgubić bliskich z widoku, z okruchami miłości za pazuchą, żeby było nam trochę bardziej “niebiesko” (niebiańsko? 🙂 )

Małgosia

danbo-1824095

Nowy Rok!!!

November 27, 2016 10:03 am

Po nowym roku szkolnym i akademickim przyszedł czas na kolejny nowy rok, tym razem – kościelny. Rozpoczyna go radosne oczekiwanie na przyjście Pana Jezusa, czas wędrówki do Świętej Rodziny i czas dla nas na nowy entuzjazm w podejściu do pracy nad rozwojem relacji. 🙂 Nie trzeba czekać z postanowieniami noworocznymi aż do 31 grudnia; można zacząć już teraz.

Piszę „nowy entuzjazm”, bo to w dużej mierze zależy to ode mnie, czy wstanę rozliczając wszystkich dookoła z tego, co dla nich robię, a niewiele otrzymuję w zamian, czy też szczęśliwy, że mogę ich obdarować samym sobą i tym, kim jestem. Czy powiem: „dzień dobry, Panie Boże 🙂 !!!!” czy też: „Dobry Panie Boże, znowu dzień… 🙁 ”

Tak wiele zależy w naszych relacjach od sposobu, w jaki odnosimy się do siebie nawzajem. Skrótowy telefon, bo jestem na spotkaniu czy na zakupach, naprawiam telefonem pełnym radości, że jesteśmy dla siebie; dni zabiegane wypełniam choć jednym momentem niespiesznym, a w ustaleniach dotyczących dzieci – pamiętam, że dzieci są “nasze” (a nie “moje), zaś my jesteśmy razem ich rodzicami (nie zaś “mamy dzieci”).

To przejawy elementarnego szacunku nie tylko do siebie samych, ale też do siebie nawzajem i do naszego małżeństwa. Jeśli my go nie będziemy szanowali, kto zrobi to za nas?

ks. Jarosław

zmiana mantry

November 26, 2016 5:00 am

Wydawało mi się, że temat różnic w małżeństwie w końcu po kropli zaczął drążyć skałę i naprawdę sporo już zrozumiałam. Jak to, że nie do końca uzasadnione jest wrzucanie do sieci tutoriali (widziałam taki ostatnio), mających na celu pokazanie kroków potrzebnych do tego, by mąż umiał twórczo uczestniczyć w zakupach obuwniczych żony. Szacunek dla odrębności płci to przecież jakiś punkt wyjścia i nie ma na przykład potrzeby, by facet stawał się asystentem od wizażu w czasie wielogodzinnych pielgrzymek po sklepach.

Ale wczoraj szczególnie zastanowiło mnie, że w tym, co mówiłam do Andrzeja, po raz kolejny już użyłam stwierdzenia “I tak jest od 14 lat” – mając na myśli jakieś jego zachwanie, które jest dla mnie szczególnie trudne, łącząc je zgrabnie z naszym stażem małżeńskim. Co gorsza, zauważyłam też, że z wielką lubością wytaczam to “14 lat” (szmat czasu), jednakże ze skrupulatną pamięcią, że licznik przeskoczy w czerwcu na lat 15 i wtedy trzeba będzie tę frazę zmodyfikować. Zaczęłam myśleć, że coś tu chyba nie gra i czy to nie jest przypadkiem informacja dla mnie. Czy to właśnie ja od tych 14 lat jeszcze czegoś nie zrozumiałam.

Możliwe, że to ja przez ten cały czas jeszcze nie otworzyłam się na inność Męża w tym, co dla mnie jest szczególnie irytujące, ale on tego nie potrafi. I pewnie też tego w sobie nie lubi. I skoro już wiem, że to zachowanie typowe – czy nie dałoby się skasować tego magicznego zdania, tej mantry strof z wyrzutami, i podejść do sytuacji zupełnie inaczej. Bardziej myśląc, jak twórczo sobie z nią poradzić, by chronić siebie (i dajmy na to stygnący obiad, który nie wiadomo, kiedy), a jednocześnie i Męża, żeby nie wpadał na kaktus w postaci rozgniewanej mnie, ale spotkał się z kimś w lepszym humorze.

Bo przecież i ja mam swoje wkurzające nawyki… Na tak wiele z nich chciałabym spuścić zasłonę milczenia i myślę z ogromną wdzięcznością, ze Andrzej je znosi. I mimo wkładanej pracy w przemianę, pewnych rzeczy nadal totalnie nie umiem. I kto wie, czy kiedyś.

Dziś pamiętajmy o Narzeczonych, którzy w Łomiankach uczą się radości i nadziei na Programie dla nich. 🙂

Małgorzata Rybak

 

Akceptacja odmienności

November 25, 2016 5:00 am

Trochę się zawirowało na naszym blogu – po przymusowej przerwie (“Przystań tu na dłużej”), nieudanej próbie nauki dalekowschodnich języków i ponownym starcie (re-starcie) mam nadzieję na powrót do regularności…

Choć Święto Niepodległości było dwa tygodnie temu, to warto do niego wrócić właśnie w tytułowym kontekście. Polska po 123 latach odzyskuje niepodległość, państwowość, z trzech kulturowo, językowo i obyczajowo różnych zaborów powstaje jeden organizm… Przecież to najlepszy przykład na praktyczną akceptację odmienności 🙂

Odrodzona Polska – Polonia Restituta – w ciągu 20 lat dynamicznie bardzo niwelowała różnice między poszczególnymi, dawnymi zaborami. Nie pokuszę się o postawienie tezy, że w małżeństwie po mniej więcej 20 latach różnice się zniwelują 😉 – ale jednak w obu tych sytuacjach zauważalne jest podobieństwo w podejściu, motywacji, chęci zaakceptowania odmienności. Kiedy małżeństwa w czasie JA+TY=MY uczą się najpierw zauważać, a potem akceptować swoją odmienność –  to warto, by odpowiedziały sobie na pytanie, dlaczego chcą tak postępować, co nimi kieruje, co ich do tego skłania, w imię czego to robią…

Może to zbyt naciągane analogie, czy zbyt ewidentne porównania. Ale w obu sytuacjach mamy do czynienia z tą samą motywacją – z miłością…

Andrzej O.

Dzisiejsza audycja odwołana

November 24, 2016 3:03 pm

Przed chwilą otrzymałam wiadomość od redaktor Adrianny Sierocińskiej, że w wyniku nocnej awarii dysku w Radio Rodzina wczorajsze nagranie naszej audycji uległo bezpowrotnemu skasowaniu. Musimy powtórzyć rozmowę.

Mogłabym na tym skończyć, ale właściwie jest to świetna okazja do zatrzymania się nad tematem wolności emocjonalnej, o której jest mowa i na Programie 1, i w książce. Po przeczytaniu sms-a moja noga właściwie już stanęła na ostatnim kamyku nad przepaścią, w której mieszkają ruminacje. Ruminacje to takie stwory o dużej mocy wsysania ofiary w bagnistą czerń. To obrazowo. Naukowo i psychologicznie – to przejmowanie się i rozpamiętywanie przygnębiających spraw. Przykładowo – to ta myśl “I znowu się nie udało”, za którą jest kolejna generalizacja: “Mi to nic nie wychodzi”. A im dalej, tym gorzej.

Więc gdy tylko usłyszałam szelest skradającej się z dołu ruminacji, pomyślałam, przecież musi być na to co najmniej jedno “Ale to dobrze, bo…” Pamiętacie tę strategię?

Po pierwsze, to bardzo dobrze, bo dzisiaj przypomniało mi się kilka ważnych spraw, o których wczoraj zapomniałam powiedzieć. Po drugie, to bardzo dobrze, bo znowu spotkam się z bardzo miłą Panią Adą. Po trzecie… 🙂 Pomysłów przyszło do głowy tyle, że lekko pobiegłam dalej. Chyba najbardziej ciesząc się z prztyczka w nos danego załamanym ruminacjom, które na dnie przepaści niepocieszone martwiły się, że im to nic nie wychodzi i nigdy nie uda im się na pewno mnie tam wciągnąć.

Dobrego dnia, pełnego wielu “ale to dobrze, bo” 🙂 I do usłyszenia w końcu na pewno kiedyś na antenie.

Małgorzata Rybak

“Równa babka” w Radio Rodzina

November 24, 2016 5:00 am

Dziś (czwartek 23 listopada) o 21:30 będzie można posłuchać rozmowy o work-life balance – zwłaszcza z kobiecego punktu widzenia –  w audycji z cyklu “Równa babka” w Radio Rodzina.

Jadę tam wczoraj na nagranie między okulistą, do którego udało mi się wybrać po pół roku odkładania tego, a odbieraniem średniego syna z karate i starszej córki z gimnazjum. Przed samym wejściem do studia dzwoni Andrzej z poczekalni do pediatry, że wizyta, na którą wysłałam go z naszym Krzysiem, jest umówiona na za dwa tygodnie. Oboje z Mężem chodzimy przodem do tyłu z powodu nieprzespanej z przyczyn niezależnych od nas nocy; jej ukoronowaniem był moment, gdy ostatecznie najmłodsze z naszych dzieci wstało po czwartej rano. W lustrze w studyjnej łazience zauważam, że sińce pod oczami mam tego popołudnia w kolorze cieni do powiek i równie nieregularne, bo makijaż nakładałam znowu na ostatnią chwilę, gdy Mały próbował skonfiskować wszystkie znalezione przedmioty do pisania w pokojach rodzeństwa (#MamoCzy PawełekTuDzisiajBył #JakByliśmyWszkole?).

Prawda, że to wystarczy, by czuć się na siłach opowiadać o zrównoważonym życiu? 🙂

“Równa babka” to audycja przygotowywana przez kobiety (Adrianna Sierocińska i znana we Wrocławiu “Żona Spełniona” – Ilona Tarasiuk), o kobietach i dla kobiet. Będę opowiadać w niej o pracy zawodowej i pracy w domu, o macierzyństwie, perfekcjonizmie i pracoholizmie, a także o sposobach dobrego wykorzystania czasu poszukiwania pracy. Opowiem o odpoczynku, o wspierających, wartościowych relacjach i priorytetach. Oczywiście także o relacji małżeńskiej, bo jej znaczenie dla rodziny jest fundamentalne.

Żałuję, że w nagraniu nie uczestniczył Współautor naszej książki, ks. Jarosław Szymczak, podróżujący w sprawach FertilityCare Centers – może z racji noszenia “sukienki” zostałby wpuszczony do studia. 🙂 Jestem jednak przekonana, że ci, którzy trochę już weszli w ducha JA+TY=MY,  rozpoznają bez trudu inspiracje Programem i coś z doświadczenia trzydziestu lat pracy z małżeństwami, także w kryzysach, które już za Fr. Jay.

Do usłyszenia wieczorem 🙂 Tu znajedziecie linka do słuchania on-line.

Małgorzata Rybak

Pismo obrazkowe

November 23, 2016 5:05 am

Dla Was także przygotowujemy – obok pisania – nową formę komunikacji wizualnej, z tekstami w duchu filozofii na życie, jaką jest JA+TY=MY. 🙂 Można skopiować na swojego smartfona, przesłać dalej, tweetnąć, wrzucić na FB (tam też fundacyjne “memy” są publikowane), pamiętając, że to inspiracje do przemiany samego siebie, nie drugiego. 🙂

Pierwsze z taśmy – poniżej. Dobrego dnia!

fundacjapomocrodzinie1

fundacjapomocrodzine2

 

Wracamy po awarii

November 23, 2016 5:00 am

Drodzy Czytelnicy,

Awaria, z którą mieliśmy do czynienia, była bardzo poważna. Nasza obecna strona znajduje się na tymczasowym serwerze. Dzięki wielkiej pracy naszego IT – Armina z Glasgow męża Ani i taty trójki, w tym jednej malutkiej córeczki – strona Programów na Miłość i Życie wraz z blogiem może znowu zacząć normalnie funkcjonować. Zespół informatyków – Armin w Szkocji, Wiesław w Bielsku-Białej i Michał we Wrocławiu – nadal trudzi się nad naprawieniem serwera i wszystkich powiązanych stron. Dziękujemy serdecznie.

Od jutra zaczynamy znowu dla Was pisać – codziennie. Mimo próśb wyrażanych w ankiecie na temat naszego bloga, w której na początku lata dzieliliście się Waszymi opiniami, nie możemy umożliwić komentowania wpisów. Dzieje się tak z powodu ogromnej ilości spamu, filtrowanego co prawda przez WordPress do moderacji, który zajmuje zbyt wiele dostępnego miejsca. Zapraszamy na nasz Facebook  , gdzie pod publikowanymi linkami do postów istnieje zawsze możliwość komentowania.

Do zobaczenia i przeczytania

Małgorzata Rybak w imieniu Redakcji “Przystani”