“…bo swoim aniołom dał rozkaz o tobie,
aby cię strzegli na wszystkich twych drogach” (Ps 91,11)
Pod koniec wakacji byliśmy całą rodziną w Tatrach. Pewnego ranka, widząc piękne błękitne niebo i dostojne góry, postanowiliśmy wybrać się do Murowańca. Zdecydowaliśmy się podzielić i ruszyliśmy tam dwoma różnymi trasami. Mój Mąż wraz ze starszym synem – trasą trudniejszą przez Nosal, a ja z młodszymi dziećmi – Doliną Jaworzynki. Miejscem naszego spotkania miała być Przełęcz między Kopami, skąd mieliśmy już ruszyć razem.
Jak to w górach bywa – pogoda zmienną jest i na ostatnim odcinku, gdzie było już mocno pod górę i byliśmy bardzo zmęczeni, zaczął padać intensywny deszcz. Nasze kurtki, teoretycznie przeciwdeszczowe, przemokły. Byliśmy głodni i zmęczeni, a droga, którą szliśmy w górę, była bardzo stroma i śliska. Nie było gdzie odpocząć.
Poprosiłam wówczas naszych Aniołów Stróżów, aby pomogli nam bezpiecznie dojść do celu.
I tuż przed Przełęczą minęły nas dwie zakonnice, które jako jedyne nie zachwycały się dwójką przedszkolaków dzielnie wędrujących po górach w deszczu, a dały konkretne wytyczne i ostrzeżenia: “Wracajcie na dół, nie idźcie do Murowańca, tam jest tyle ludzi, że nawet nie wiadomo, czy wejdziecie do środka. Dla was, w tych warunkach, to jeszcze godzina drogi”. Przez chwilę się wahałam, ale posłuchałam, chociaż wizja gorącej herbaty i szarlotki w Murowańcu była tak kusząca 🙂
Po dojściu dwóch drużyn do Przełęczy między Kopami, od razu postanowiliśmy wracać. I to była doskonała decyzja, bo w połowie drogi najmłodszy syn już nie miał zupełnie siły, aby iść i musiał go znieść Mąż. Dobrze, że spotkałam te zakonnice, dzięki którym mogłam sobie uświadomić, że sytuacja jest naprawdę trudna.
Często proszę Anioła Stróża, aby pomógł mi przejść przez trudności tak, żeby sobie i innym krzywdy nie zrobić. Zawsze przecież mi towarzyszy. I strzeże. I wie, co dla mnie jest dobre.
Jak dobrze, że Bóg dał nam Aniołów Stróżów. Dzisiaj jest ich dzień 🙂
Dorota
Categorised in: Dorota