Stale i wciąż…

January 20, 2017 5:00 am

oddycham, bije moje serce, żyję. Abym żył i wzrastał duchowo, powinienem stale dbać o relacje, nie mogę osiadać na laurach. Każdy dzień, każde spotkanie, każda osoba – to nowe wyzwanie, nowe zobowiązanie, nowa okazja do nowych, lepszych relacji, dzielenia się, obdarowywania, dialogu, zrozumienia. I choć czasem wydaje mi się, ze nie mam nic do powiedzenia, że niewiele po ludzku mogę zrobić – to samo zauważenie tych, których spotykam na mojej drodze każdego dnia już jest nową okazją, nową szansą, nowym otwarciem. Zdarza się, że nie rozumiem, dlaczego kogoś spotykam – dopiero z perspektywy czasu widzę, że to reżyseria Pana Boga. 

Dzisiejszy fragment z Listu do Hebrajczyków kończy się następująco: Ponieważ mówi [Pan] o nowym [przymierzu], wynika z tego, że pierwsze [przymierze] uznał za przestarzałe. Otóż to, co się już przedawnia i starzeje, niebawem przestanie istnieć (Hbr 8, 13).

Nowe przymierze jest przymierzem miłości. Miłość nie przemija, nie starzeje się, trwa (por. Hymn o Miłości). Parafrazując: dialog, relacje, które się przedawniają i starzeją, niebawem przestaną istnieć…

Andrzej O.

 

Trzynastego…

January 13, 2017 5:02 am

Trzynastego nawet w grudniu jest wiosna,
Trzynastego każda droga jest prosta,
Trzynastego nie liczy się strat,
Trzynastego od morza do Tatr,
Trzynastego kapelusze z głów poważnych zrywa wiatr.
Trzynastego wszystko zdarzyć się może,
Trzynastego świat w różowym kolorze,
Trzynastego nie smucą mnie łzy,
Trzynastego piękniejsze mam sny,
Trzynastego –
A ty właśnie trzynastego jesteś zły.

Wiem, że gniewasz się na mnie,
bo powodów masz tysiąc,
Ale jedno ci powiem.
Jedno mogę ci przysiąc:

Trzynastego wiosna twoje ma imię,
Trzynastego twoje myśli są przy mnie,
Trzynastego nie widzę twych wad
Trzynastego piękniejszy jest świat
Trzynastego –
I dlatego właśnie dzisiaj śpiewam tak.

Tysiące razy każdy z nas słyszał tę piosenkę Kasi Sobczyk z tekstem Janusza Kondratowicza; to sztandarowy szlagier stacji radiowych – szczególnie gdy trzynasty wypada w piątek – jak w styczniu 2017…

Niech to będzie recepta dla nas na dziś – w kontekście treści programu JA+TY=MY oraz wczorajszego pytania Doroty – co już zrobiliśmy w tym roku dla naszego małżeństwa…? Powodzenia!

Andrzej O.

PS. I oczywiście ZERO magii, pecha, przesądów i wróżb 🙂

Co to znaczy kochać?

January 11, 2017 8:23 am

(…) przypomniał mi się tekst ks. Jana Twardowskiego z “Zeszytu w kratkę”, pod tytułem zamieszczonym w tytule 🙂 Te słowa towarzyszą mi już ze czterdzieści lat i stale jestem pod wrażeniem; teraz postrzegam je również w kategorii daru i roszczeń… Oto tekst:

Koniec i bomba, nie kochał – więc trąba.

Tak przeczytała pewna dziewczynka w pamiątkowym albumie.

Co to znaczy kochać?

Pomyślała, że kochać – to tylko dawać. To znaczy troszczyć sie o kogoś, martwić się, czy ukochanego brzuch czasem nie boli, smarować komuś bułki grubo masłem, zasłonić szalikiem klosz od lampy, żeby go światło nie raziło i żeby nie mrugał w chorobie, załatwić mu tysiące spraw tak szybko, że na jednej nodze, szyć mu rękawiczkę po nocach, żeby mu nie zmarzł mały palec u lewej ręki, bo podobno z niego największy zmarźlak.

Tymczasem kochać – to nie tylko dawać, ale i przyjmować.

Przyjmować skrzywioną minę, kiedy ktoś wstanie lewą nogą z łóżka, deszcz, nawet wtedy, kiedy nie ma parasolki, kiedy stłucze się ulubiony talerz, ból zęba.

Przyjmować – to ufać, wierzyć, że Bóg daje wszystko to, co smuci, i to, co cieszy: słoneczny dzień i ciężkie chmury, nie mówić jednym tchem przy końcu Ojcze nasz: “alenaszbawodezłegoamen” – bo właśnie “amen” nie jest nigdy złe. Amen trzeba mówić zawsze po kropce i oddzielnie. Wiedzieć, że Bóg widzi nawet w ciemną noc czarną mrówkę na czarnym kamieniu. Wiedzieć, że i ból jest czasem pożywny i smakuje.

Kochać – to nie tylko dawać, ale i przyjmować.

x. Jan Twardowski

(…)

Andrzej O.

[oryginalny tekst ukazał się 3 czerwca 2016 r. www.fpr.pl/blog/co-to-znaczy-kochac/]

Objawienie Pańskie

January 6, 2017 5:00 am

Po wieloletnich przepychankach, licznych bataliach i potyczkach – od siedmiu lat możemy w pełni cieszyć się tą uroczystością, bo znów jest to dzień wolny od pracy i szkoły.  Święcimy kadzidło i kredę, oznaczamy drzwi naszych domów, by dać świadectwo wiary.

W dzieciństwie, w młodości, moja uwaga koncentrowała się na samych postaciach Trzech Króli (Mędrców, Magów) ze Wschodu. Teraz bardziej uświadamiam sobie, że objawienie Jezusa, wtedy rozpoczęte, stale trwa, wciąż się dzieje. I to nie tylko w krajach misyjnych, ale tu i teraz, pośród nas – w mojej Rodzinie, w środowisku pracy, nauki… Słyszę dzisiaj słowa proroka Izajasza: “Powstań! Świeć, Jeruzalem, bo przyszło twe światło i chwała Pańska rozbłyska nad tobą. Bo oto ciemność okrywa ziemię i gęsty mrok spowija ludy, a ponad tobą jaśnieje Pan, i Jego chwała jawi się nad tobą (Iz 60, 1-2) – i jawi mi się przed oczyma adwentowa ciemność i brzask jutrzenki po roratniej mszy. Ex oriente lux (światło z wschodu) wdziera się w moje życie przez każdy najmniejszy otwór, nawet przez dziurkę od klucza, szparę pod drzwiami, ucho igielne. Tego światła, Światłości – nie sposób zatrzymać i zagasić, stłumić, zasłonić. Ona jest tak bardzo potrzebna; gdy jej nie ma – tęsknię za nią. A z drugiej strony – sam chciałbym mieć ją w sobie i nieść ją do innych; zapalać ją w Rodzinie, w mieście, w drodze, wszędzie i przed każdym. Być widocznym wyznawcą Chrystusa…

Ostatnimi czasy rozpowszechnia się nowa (?) tradycja Orszaków Trzech Króli: ulicznych jasełek w coraz większej liczbie polskich miast. Te widowiska – ich przygotowanie, udział w nich – to także świadectwo wiary, przywiązania do chrześcijańskiej tradycji, ale i dobra zabawa. Oby tylko mróz był jednocyfrowy…

Andrzej O.

PS. A tym, którzy dziś mają urodziny (i tym, którym w pustelni dwie piątki wskakują), niech Pan Bóg błogosławi. Niech licznik przeskakuje bez zacięć – aż do wyniku trzycyfrowego, z jedynką z przodu 😉

Sancta Familia

December 30, 2016 5:00 am

Co roku obchodzimy w Kościele święto Świętej Rodziny: Jezusa, Maryi i Józefa. Przypada ono zwykle w niedzielę po Bożym Narodzeniu. W tym roku (nie dość, że adwent najdłuższy z możliwych) nie ma takiej niedzieli – Boże Narodzenie wypadło w niedzielę, a kolejna niedziela – to już Nowy Rok i uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki. Dlatego to właśnie dzisiaj czcimy Świętą Rodzinę.

Każda z naszych rodzin jest stworzona na wzór Świętej Rodziny. Jezus, który był Bożym Synem, z miłością i pokorą poddawał się swojej Matce i opiekunowi – ziemskim rodzicom. Rodzina nazaretańska – z jednej strony zwykła, przeciętna, skromnie żyjąca z pracy własnych rąk. Z drugiej – niedościgniony wzór umiłowania i wzajemnych, modelowych relacji.

Mamy “na świeżo” w pamięci i w sercach wigilię, święta, spotkania z naszymi rodzinami, z bliskimi, których na codzień nie ma z nami… Może to okazja, by docenić tych, którzy są blisko, w zasięgu ręki, głosu; których bliskość i obecność jest jak powietrze – niezauważalne, ale niezbędne do życia…

Piątkowe święto Świętej Rodziny – serce, krzyż, miłosierdzie…

Andrzej O.

Czas przedświąteczny

December 23, 2016 5:00 am

Najdłuższy możliwy adwent “wreszcie” dobiega końca, jutro wigilia Bożego Narodzenia. Nasze dzieci dziś już nie idą do “placówek dydaktycznych, edukacyjnych, opiekuńczo-wychowawczych”. Najczęściej są w domu – i tutaj z grubsza są dwie możliwości: albo same pomagają, albo pomocy wymagają 😉

Przygotowania przedświąteczne i atmosfera panująca wtedy w domu chyba każdemu zapada mocno w pamięć. Wydarzenia te, z dzieciństwa i wczesnej młodości, utrwalone dodatkowo przez mocno emocjonalne podejście, towarzyszą mi również w dorosłości. Ale, jak zwykle, z pomocą przychodzi dzisiejsze czytanie z Księgi proroka Malachiasza. Zawarta w nim jest bardzo cenna wskazówka:

“Oto Ja poślę wam proroka Eliasza przed nadejściem dnia Pańskiego, dnia wielkiego i strasznego. I skłoni on serca ojców ku synom, a serca synów ku ich ojcom, abym nie przyszedł i nie poraził ziemi klątwą” (Ml 3, 23-24).

Jeśli Eliasz skłania moje serce ku ojcu i ku synowi, ku tym, z którymi mam więzy krwi – to o ileż bardziej chcę skłaniać serce wobec Osoby, którą wybrałem i ślubowałem jej przed Bogiem…

Takiego “skłonienia serca, by nie ulec klątwie” życzę w czasie przedświątecznym wszystkim PT Czytelnikom “Przystani”. Niech maleńki Jezus czuje się dobrze w naszych rodzinach. Błogosławionych Świąt, pełnych miłości, radości i pokoju!

Andrzej O.

Wypełnienie czasu

December 16, 2016 5:00 am

Słyszę czasem różne określenia – “czas się wypełnił”, “nadeszła pełnia czasu”, “kiedy się wypełniły dni”. Pełnia kojarzy się z doskonałością, obfitością. Także w relacjach – wypełnienie, pełnia – kojarzy mi się  po pierwsze z trwaniem, wytrwałością, konsekwencją; po drugie – ze swego rodzaju inwencją,  pozytywnym wysiłkiem, dobrą treścią.

Dysponuję czasem tylko w teraźniejszości, nie mam wpływu na przeszłość i przyszłość. Czas dla Małżonka, Dzieci, Bliskich – może niejednokrotnie być porównany do napełniania basenu przy pomocy łyżeczki czy naparstka. Nie widać od razu zmian, dobrych rezultatów. Ale przez swoją ciągłość, trwanie – przynosi zaskakujące skutki. Czas wypełnia relację, prowadzi ją do pełni.

Adwent  – to oczekiwanie na przyjście Chrystusa do nas. Pamiątka jego narodzenia, ale i oczekiwanie na powtórne Jego przyjście w pełni czasu. To nie jest bierne oczekiwanie – On także czeka na mnie i na tych, którzy są dla mnie ważni, których kocham. Czeka na moje działanie, także na mój czas – niejednokrotnie w moim poczuciu uznany za “stracony” – a poświęcony Rodzinie.

Andrzej O.

 

Nierówni

December 9, 2016 5:00 am

Parę dni temu ukazała się płyta Mietka Szcześniaka o tym tytule. Artysta, wraz z brazylijskimi muzykami, prezentuje utwory oparte na tekstach księdza Jana Twardowskiego. Latynoskie rytmy, latynoskie instrumentarium. Zachęcam do posłuchania całej płyty, ale piosenka “Nierówni” (oparta na wierszu “Sprawiedliwość”) wywołuje u mnie ogromne wrażenie.

Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka
Gdyby wszyscy byli silni jak konie
Gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w miłości
Gdyby każdy miał to samo
Gdyby każdy miał to samo
Nikt nikomu nie byłby potrzebny

To co mam i to czego nie mam
Nawet to czego nie mam komu dać
Zawsze jest komuś potrzebne
Nierówni potrzebują siebie (…)

Kiedy zastanawiam się i myślę na temat daru z siebie (wolnego, radosnego i twórczego) – wracają do mnie te słowa.

Niech dzisiejszy patron, św. Juan Diego (na którego płaszczu powstał wizerunek Maryi z Guadalupe) towarzyszy wszystkim zaangażowanym we wrocławski program MY+RODZINA. I my o nich pamiętajmy.

Andrzej O.

Adwentowe dary

December 2, 2016 5:00 am

W grudniu, w czasie adwentu, często myślę o prezentach – są co najmniej dwie okazje ku temu – mikołajki i gwiazdka 🙂

Ale adwent, radosny czas oczekiwania, ogniskuje moją uwagę na dawaniu, obdarowywaniu. Na różnych płaszczyznach tego działania – materialnej, duchowej, emocjonalnej. Doskonale przecież wiadomo, że mając niewiele materialnie – można podarować swój czas, uwagę, zainteresowanie, empatię. Dar z siebie w sposób wolny, radosny i twórczy – jak przypominał ostatnio Ks. Jarosław. Rzeczy materialne, finanse, mogą być jakimś ograniczeniem – mogę oddać to, co jest moją własnością. “Nie można bez pytania podarować biednym kapelusza mamusi” 😉 (x. J.Twardowski, “Zeszyt w kratkę”).

Wolność, radość, kreatywność – im więcej daruję, tym bardziej jestem, a nie mam.

Choć adwent ma cztery niedziele, to liczba jego dni jest różna – od 23 do 28. W tym roku adwent jest najdłuższy, zatem mam najwięcej czasu na wszelkie dobre działania. Pomny doświadczeń z ubiegłych lat wiem, że im wolniej i spokojniej przygotowuję się do świętowania, tym głębsze i radośniejsze jest tego przeżywanie. A i moim bliskim jest ze mną łatwiej i lżej…

Życzę wszystkim dobrego, spokojnego, nieśpiesznego przygotowania do świąt Bożego Narodzenia. Pamiętajmy w tych dniach o wszystkich, których zgromadził w Łomiankach Program 2: MY + RODZINA.

Andrzej O.

Akceptacja odmienności

November 25, 2016 5:00 am

Trochę się zawirowało na naszym blogu – po przymusowej przerwie (“Przystań tu na dłużej”), nieudanej próbie nauki dalekowschodnich języków i ponownym starcie (re-starcie) mam nadzieję na powrót do regularności…

Choć Święto Niepodległości było dwa tygodnie temu, to warto do niego wrócić właśnie w tytułowym kontekście. Polska po 123 latach odzyskuje niepodległość, państwowość, z trzech kulturowo, językowo i obyczajowo różnych zaborów powstaje jeden organizm… Przecież to najlepszy przykład na praktyczną akceptację odmienności 🙂

Odrodzona Polska – Polonia Restituta – w ciągu 20 lat dynamicznie bardzo niwelowała różnice między poszczególnymi, dawnymi zaborami. Nie pokuszę się o postawienie tezy, że w małżeństwie po mniej więcej 20 latach różnice się zniwelują 😉 – ale jednak w obu tych sytuacjach zauważalne jest podobieństwo w podejściu, motywacji, chęci zaakceptowania odmienności. Kiedy małżeństwa w czasie JA+TY=MY uczą się najpierw zauważać, a potem akceptować swoją odmienność –  to warto, by odpowiedziały sobie na pytanie, dlaczego chcą tak postępować, co nimi kieruje, co ich do tego skłania, w imię czego to robią…

Może to zbyt naciągane analogie, czy zbyt ewidentne porównania. Ale w obu sytuacjach mamy do czynienia z tą samą motywacją – z miłością…

Andrzej O.