Craig Lodge – Family House of Prayer w Dallmally, Szkocja

August 10, 2015 11:25 am

Po raz pierwszy poza granicami Polski prowadziliśmy Program 1 w wersji tygodniowej. Pewnie najlepszy w sytuacji, kiedy rodziny mają małe dzieci i nie mają z kim ich zostawić. Zorganizowanie całości wzięli na siebie gospodarze Craig Lodge – wspólnota rodzin i konsekrowanych, którzy służą swoim domem różnego rodzaju rekolekcjami czy dniami skupienia. Spotkaliśmy się z nimi w listopadzie ubiegłego roku, wybrawszy się tam po programie w Paisley, gorąco namawiani do tych odwiedzin i przedstawienia Programu przez Magdę i Jaromira (tu pisanego jako “Yaromir”, żeby ułatwić Szkotom wymowę jego imienia). Ania i Armin wzięli na siebie prowadzenie warsztatów. Po intensywnym weekendzie, kiedy prowadzili równolegle ze mną Program 1 i Program 2, był to też dla nich moment odpoczynku, choć nie pozbawiony pracy i współdźwigania odpowiedzialności.

Przyjechało pięć rodzin, z których tylko jedna wiedziała o naszym Programie, więc początek był lekko trudnawy: rodziny spodziewały się trochę bardziej klasycznych rekolekcji. Na szczęście Program broni się sam i na zakończenie usłyszeliśmy, że są całkowicie przekonani do niego i nic lepszego nie mogło ich spotkać. Każda rodzina była swoista: Szkot i Czeszka, rodzice trójki, czwarte w drodze, Anglik i Amerykanka z piątką, Anglik i Nigeryjka z dwójką (przyjechali do nas z Anglii), Szkoci z czwórką i Szkoci (najstarsi w tym gronie, bo 18 lat razem, a reszta około 8-9 lat razem) z jednym synem. Bogactwo to spowodowało niezwykle ciekawe dyskusje wieczorem, kiedy mogliśmy jeszcze usiąść razem i podsumować każdy dzień.

Opieki nad dziećmi podjęła się Wspólnota Craig Lodge. Rano przez dwie godziny i  wieczorem jeszcze jedną, żeby małżonkowie mogli mieć swój indywidualny dialog.

Zakończyliśmy po lunchu w niedzielę, zapraszając Wspólnotę, żeby posłuchała świadectw uczestników, skoro poprzez swoją pomoc umożliwili nam owocne przeżycie tych dni. Świadectwa były bardzo niezwykłe. Najpierw przez formę: każdy uczestnik opowiadał Wspólnocie, co w tym czasie się działo, i przekazywał pałeczkę następnemu. Tu także była mowa o niezwykle przemyślanej strukturze, o ogromnym realizmie Programu, o tym, że na szczęście się nie kończy i będzie kontynuacja – napierw przez zadania domowe, a potem przez kolejne Programy.

Pożegnanie było długie i bywało, że spotykając się na korytarzu, słyszało się: „no to jeszcze raz…” – i do szybkiego zobaczenia.

Program w takiej wersji nie tyle był zastrzykiem „delbetą”, ile spokojną kuracją sanatoryjną, gdzie czas spędzony razem też ma lecznicze działanie i gdzie jest miejsce jeszcze na inne punkty: codzienna Msza św, kaplica, którą można odwiedzić, spowiedź, różaniec dzieci za rodziców, długie rozmowy uczestników podczas posiłków i wspólne wyprawy w okolicę.

Dziękujemy wszystkim za modlitwę i wsparcie z daleka. We wtorek powrót do Łomianek. Choć na kilka dni do domu. A potem czeka nas Program 4. Ale o tym jeszcze pewnie będzie nie raz.

Z modlitwą

Ks. Jarosław 

IMG_6220

IMG_6219

IMG_6218

IMG_6217

IMG_6214

IMG_6176

IMG_6320

IMG_6317

IMG_6316

IMG_6468

IMG_6472

IMG_6453

IMG_6464

IMG_6449

IMG_6428

Z Anią i Arminem oraz Jaromirem i Magdą

IMG_6476

Tags: , ,

Categorised in: Ks. Jarosław Szymczak