Stałem się znakiem hańby dla wszystkich mych wrogów, dla sąsiadów przedmiotem odrazy, postrachem dla moich znajomych; ucieka, kto mnie ujrzy na drodze. (Ps 31, 12)
Czekałem na współczucie, lecz nikt się nie zjawił, i na pocieszycieli, lecz ich nie znalazłem. (Ps 69, 21)
Gdy składał Siebie w ofierze dla i za Ciebie, na ramionach niósł belkę krzyża, ale niósł też w sercu wypisane Twoje imię. Bliski Tobie, kochający bez granic. Wziął na siebie Twój wstyd, Twoje błędy i grzechy; poznał dogłębnie Twoje rany. Jak nikt inny.
Potrzebuje dziś, byś nie odwracał od Niego wzroku, byś dotrzymał Mu towarzystwa. Potrzebuje Twojego współczucia, Twojej miłości – by była choć trochę wzajemna.
W oszalałej ciemności i całkowitym opuszczeniu, w ostatnim uderzeniu Jego serca nadal było Twoje imię.
I przeniósł je ze sobą na tamtą stronę.
M
Categorised in: Małgorzata Rybak