Na oddziale pooperacyjnym poznaję rodziców dziewczynki z łóżka obok. Chętnie rozmawiają. Tata pracuje w mediach i rozważa kupno nowego aparatu fotograficznego. Czyta parametry ze strony internetowej. Słowa niewiele mi mówią, aż wśród nich pada “czułość” i ta zaczyna mi się kojarzyć. Niekoniecznie bardzo technicznie.
Coś pamiętam, że czułość to zdolność “widzenia” kliszy przy zmniejszającym się świetle. Myślę jednak o takim parametrze ludzkiego oka, które patrzy na drugiego z miłością i w dobroć zapatula wszystkie szczegóły. Różna od chłodnej logiki i racjonalnej analizy, wolna od szufladkowania, ocen i etykiet, nienachalna. Staje po stronie drugiego z łatwością.
Jeśli się w naszych rodzinach i relacjach przykurzyła, warto jej gdzieś schowanej poszukać. Zaczyna się od patrzenia z miłością, potem dopiero gesty i słowa ubiera w miękkość piór, w łagodne przyjęcie drugiego takim, jakim jest, w wybiegnięcie naprzeciw jego inności, jakby się spotykało nowy, nieznany ląd.
M
Dziękujemy za wszystkie wyrazy duchowego wsparcia, które nas otaczały i pomagały. Ania wraca do zdrowia.
Categorised in: Małgorzata Rybak