Gdyby mi ktoś powiedział: „masz go/ją/ich kochać, bo tak, albo bo Bóg tak chce”, to spięłabym się w sobie, odwróciła na pięcie, zacietrzewiła, oczy zmrużyła. Mój wyraz twarzy raczej wyrażałby złość , bo przecież nikt mi nie będzie mówił, co i jak mam robić!
Ale gdy czytam: „Najmilsi: Taka jest wola Boża, którą objawiono nam od początku, abyśmy się wzajemnie miłowali” (1J 3,11), to od razu zmienia się moja perspektywa. Ileż w tym zdaniu troski o mnie, o innych. Ile odpowiedzialności tego, który to napisał. Od razu można poczuć, że Temu właśnie, którego wola ma się spełnić, najbardziej zależy.
I zachęca: „Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą! Po tym poznamy, że jesteśmy z prawdy, i uspokoimy przed Nim nasze serce. A jeśli nasze serce oskarża nas, to Bóg jest większy od naszego serca i zna wszystko.” (1J 3,18-20)
To co ja tu dzisiaj dużo będę pisać?
Do dzieła!
Może herbatę trzeba komuś podać, albo naczynia pozmywać? 🙂
Dorota
Categorised in: Dorota