To wam oznajmiamy, co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce – bo życie objawiło się. (1J 1,1)
Zrobił wszystko, byś mógł Go dotknąć, jak Jan.
Wiedział, że jak noworodek potrzebuje dotyku, tak samo w życiowej konieczności będziesz ty. Z jakiś powodów nie obawiał się Twoich zadrapań, ran, zabrudzenia. Możesz Go dotknąć, kiedy zechcesz. W Słowie – nawet pod palcami aplikacji na twoje urządzenie tak bardzo przenośne, żebyś nie sięgał na półkę po okładki i papier.
Możesz dotknąć Go w Eucharystii, możesz – jak św. Jan – spocząć na Jego sercu, gdzie ulgi doznaje wszelka udręka. Możesz jak dziecko zaplątać się w Jego szatę, zginąć w niej cały, możesz dać się pochwycić za dłoń, gdy grunt osuwa się spod nóg.
Niezależnie od tego, czy doświadczyłeś w swoim życiu “złego dotyku”, czy za mało dotyku – możesz Go dotknąć i dać się Jemu dotknąć bez lęku. Po to przyszedł na świat. Opowiedzieć ci o bliskości, której nie trzeba się bać.
M
Categorised in: Małgorzata Rybak