W świecie kultu chłodnego racjonalizmu z jednej strony, a z drugiej – ślepych popędów, świętujemy wczoraj i dziś “serce”. I co dziwne, wczoraj nie było uroczystości Męskiej Logiki Pana Jezusa, żeby jakoś odróżnić od tego, że dzisiaj stajemy blisko Niepokalanego Serca Maryi. Co często przecież znajduje swój wyraz w religijności ludowej: jak się surowy Pan Jezus obrazi, trzeba iść do serca Matki. A przecież nic podobnego.
Więc punktem odniesienia staje się tak kruche i wrażliwe miejsce jak “serce”. Może dlatego, że jest tak podatne na zranienie (“z bólem serca szukaliśmy Ciebie” /Łk 2, 48/), może być busolą empatycznych relacji z innymi. W chwili ciszy to serce powie nam, co nie działa, czego brakuje, czego się boimy, czego nie potrafimy. Opowie prawdę o naszej kondycji, którą gotowi są zawsze przyjąć i Jezus, i Maryja. Ponieważ przyjmują nas właśnie “otwartym sercem”, czyli bez uprzedniej oceny, ale z wolą przyjścia z pomocą w tym, czego nam nie dostaje.
I to serce, nielogiczne i otwarte na współczucie, pozwoli nam zobaczyć prawdę o mężu, żonie, dzieciach i innych ludziach. Dojrzeć ich lęki i potrzeby, często wyrażane w sposób tak zawoalowany, że z początku nie rozumiemy, o co chodzi i bierzemy za coś zupełnie innego. Wbrew pozorom (że serce potrafi jedynie “czuć”) – pomoże “zrozumieć”.
Serce opowiada też o tym, co naprawdę się w życiu liczy – i umieć usłyszeć jego głos tu i teraz, zanim przyjdzie czas podsumowań wieku średniego i jesieni życia, znaczy wiele. Możemy zdobyć dla siebie cały świat, a przecież najbardziej spełniamy się, nosząc w sercu innych – i będąc w ich sercach osobami, które coś znaczą.
W dzisiejszą uroczystość polecamy tym najbardziej czułym Sercom Program “JA+TY=MY” w Omaha. I prosimy serdecznie i Was o parasol modlitwy dla tego ogromnego wysiłku Prowadzących i uczestników.
M
Categorised in: Małgorzata Rybak