– widzimy i słyszymy na Olimpiadzie. To bardzo piękne, ale…
Mnie przychodzi od razu na myśl, czy ta nowa olimpijska „tradycja” nie wprowadza jakimś bocznym torem cywilizacji śmierci ojców? Kocham bardzo moją Mamę, ale też kocham mojego śp. Tatę. I chciałbym, żeby oboje byli dumni ze mnie. Nie tylko Mama. Każde dziecko potrzebuje i Mamy, i Taty. Oni oboje mają swoje zadanie do spełnienia. Rugowanie ich przez jakąś dziwną modę nie przyniesie nic dobrego.
Co możemy zrobić? Uczyć dzieci szacunku do obojga rodziców. Mamy – szacunku dla Ojców, a Ojcowie – szacunku dla Mam. Kiedyś mi powiedziała jedna mama, że jej kilkunastolatek odparował, żeby to ona posprzątała, bo przecież nie ma nic do roboty. Pewnie sam tego nie wymyślił.
Moi drodzy Mężczyźni. Proszę Was, zróbcie coś dziś, by Wasze Żony odczuły, zobaczyły i usłyszały o Waszym szacunku do nich.
Proszę Was, moje Kochane, zróbcie to samo dla swoich Mężów.
Tak bez okazji. Dla przypomnienia sobie. Niech nasza Małżeńsko/Rodzinna Olimpiada ma swoje dyscypliny i konkurencje. I życzę Wam samych złotych medali.
Fr Jay
Categorised in: Ks. Jarosław Szymczak