Na początek żart:
– Jaki jest najlepszy prezent, jaki Mąż może sprawić Żonie na Dzień Kobiet?
– Wynieść choinkę. 🙂
A tak bardziej na poważnie (chociaż żart jak najbardziej można uznać za życiowy), to uważam, że święta niekoniecznie powinny być okazją do spełniania dobrych/od dawna zalegających uczynków dla Żony. Tak samo drobne upominki czy kwiaty – bardziej naturalne dla mnie wydaje się ich ofiarowywanie zwyczajnie, z miłości, a nie przy jakiejś okazji. Ale dobrze, że są takie dni, jak dziś, które o tych drobiazgach przypominają. 🙂
A z tą choinką – to na może nie aż tak drastycznie, ale na pewno każdy na swój sposób tego doświadczył: Żona poprosiła, Mąż nie rzucił wszystkiego i nie zrobił tego od razu; zaplanował sobie to na kolejny dzień, ale rano już Żona zdążyła przypomnieć, więc przesunął to na dzień kolejny i już nawet chciał się za to zabrać, ale Żona zdążyła powiedzieć, że u sąsiadki to już dawno jest załatwione i ona też by chciała mieć to wreszcie z głowy itd… znany schemat. Nie wiem, dlaczego tak jest, ale tak to działa.
Zatem drogie Panie, życzę Wam dziś wszystkiego, co najlepsze i cierpliwości do nas. 🙂
Łukasz
P.S. Dobrym pomysłem jest ustalenie, po jakim czasie i w jaki sposób można zacząć się dopominać. U nas działa.
Categorised in: Łukasz Czechyra