Oto Father Jay.
Widziano go w LA.
Na szczęście nie zaproponowano mu kontraktu w żadnej wytwórni filmowej, więc poleciał dalej. Ostatnio prawdopodobnie mijał rosyjski sputnik nad Pacyfikiem. Ale o tym się dowiemy, jak wróci na antenę. W intencji czego prosimy o kontakt z Aniołami Stróżami, którzy jako nieliczni mają zasięg poza zasięgiem. 🙂
Redakcja
Categorised in: Ks. Jarosław Szymczak, Od Redakcji