… i nie wódź nas na pokuszenie

April 14, 2014 5:00 am

“Tak, jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe.” (Mt 26, 36-42)

Pod wrażeniem odczytywanej wczoraj “Męki Pańskiej” wracam dzisiaj do modlitwy “Ojcze nasz”.
Bo tam, w Ogrójcu, podczas swojej wielkiej trwogi, Jezus pokazał nam, jak się nią modlić.
Wołał do Ojca, padł przed Nim na kolana, przyjął Jego wolę, choć była tak bardzo trudna. Mimo że sen i zmęczenie ogarnęło uczniów, i było na pewno dla Niego bardzo przykre, wybaczył im.

Jezus poprosił wszak swoich uczniów, aby przy Nim czuwali, aby byli z Nim, aby modlili się wraz z Nim. Oni jednak byli zmęczeni, chcieli odpocząć. I chociaż wszystko, co mieli zrobić, to czuwać, to ciało chciało zupełnie czego innego. Zastanawiam się, czy zostali wystawieni na pokuszenie?  Mieli trwać i czuwać. Zostali zaproszeni do czegoś dobrego, do towarzyszenia swemu Mistrzowi, ale i tam wdarła się słabość i pokusa. Nie wytrzymali.

Odczytuję tę prośbę “i nie wódź nas na pokuszenie” (w tym tłumaczeniu) również jako prośbę, aby Bóg oszczędził nam tak trudnych i ciężkich chwil, jakich doświadczali uczniowie Chrystusa. Bo ciała nasze słabe. Niestety.

Dorota

Tags: ,

Categorised in: Dorota