I znowu w drodze

October 23, 2012 9:29 am

Tym razem dwie przesiadki. Ruszam AmTrakiem (taki pociąg) ze Springfield o 6.30 do Chicago. 3.5 godziny jazdy. Nad siedzeniem każdego z nas konduktor umieszcza jakąś kartkę. Pewnie zawiera informacje dokąd każdy z nas jedzie, bo mają różne kolory i w czasie podróży co jakiś czas je zbiera.

W Chicago krótki postój, bo choć samolot jest dopiero o 18, to przejście przez security zajmuje tyle czasu, że lepiej być wcześniej. No i już jestem. Jest 16.45 i teoretycznie za pół godziny zaczną nas wpuszczać. Teoretycznie, bo jeszcze nie doleciał samolot i już pojawiły się informacje, że wylecimy 30 minut później. Powód? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że w Monachium, gdzie mam 1 godzinę na przesiadkę, mój czas na nią wyraźnie się skrócił.

Więc jeszcze nie wiadomo, czy 1. dolecę do Monachium, 2. czy zdążę się przesiąść, 3. czy w Warszawie lądują samoloty.

Wszystko to oczywiście część przygód, jakie wypada przeżyć w tak długiej podróży. Jedynie moi studenci mogą być niezadowoleni, bo lecę właściwie na wykład, na który mam szansę zdążyć, pod warunkiem, że na wszystkie trzy pytania będzie odpowiedź pozytywna. Ale, jak wiadomo, lubię podróżować, więc te różne przeciwności znoszę nie tylko pogodnie, ale i z entuzjazmem, bo każda przygoda to szansa na ciekawe urozmaicenie życia.

Jeśli się nie odezwę zatem przez dni kilka, to znaczy, że jestem nie wiadomo gdzie. Może wtedy Drogi Team “Przystani” Was poinformuje, co się dzieje.

Do usłyszenia!?

Fr Jay

Tags: ,

Categorised in: Ks. Jarosław Szymczak