Tak sobie pomyślałem, że na kursach przedmałżeńskich można by zadawać narzeczonym takie na przykład z życia wzięte zadania:
Jesteście rodziną wielodzietną i planujecie wspólny wyjazd rowerowy w niedzielne popołudnie po poobiednim odpoczynku. Najmłodsze dziecko powinno się trochę przespać po obiedzie. Widać jego zmęczenie, ale nie chce się położyć. Którą opcję wybieracie:
– kładziecie go na siłę, co kończy się półgodzinnym rykiem. Senność, która was także ogarniała odbiega w siną dal. Kończy się na frustracji i bólu głowy
– nie kładziecie dziecka spać, wybieracie się na wycieczkę i oczywiście mały zasypia w foteliku. Pozostaje wam albo wracać piechotą parę kilometrów, co oczywiście spowoduje zdecydowane niezadowolenie starszego rodzeństwa lub wracać normalnie przywiązawszy głowę małego do fotelika by jej nie zgubić 🙂
– rezygnujecie z wyjazdu co wszystkich wprowadza w niezadowolenie, ponieważ wycieczka była tak bardzo upragniona.
P.S.
Oczywiście prawidłowa odpowiedź brzmi: „znajdziemy inne wyjście” 😉
Michał
Categorised in: Michał