Jak pisał wczoraj ks. Jarek, to, co mówimy, wypływa z tego, co sobie myślimy w naszych głowach i sercach. A praca nad tym, żeby myśleć dobrze i z nadzieją pokładaną we wszystkim i we wszystkich – zajmuje trochę czasu.
Co można zrobić już dzisiaj? Zwrócić uwagę na to, co wypowiadam. Czy to jest “dobre słowo?” Łapię się na tym, że najpierw często zauważam coś, czego brakuje i do tego robię komentarz (“Gdzie macie kapcie?”, “o, nie kupiłeś chleba” itd.). I lubię robić sobie takie ćwiczenie, żeby wypowiedzieć na głos dopiero uwagę na temat tego, co po pierwsze “jest” (a nie, czego nie ma), zaś po drugie – jest pozytywne.
Z tych wszystkich słów tworzą się wokół nas zjawiska atmosferyczne, z których powstaje ogólny kilmat domu czy miejsca pracy. I tak może go opisywać “chmura gradowa”, “cisza przed burzą”, “jesienna plucha” albo coś bliższego słońcu i pogodzie. 🙂
Małgorzata Rybak
Categorised in: Małgorzata Rybak