Dni tego tygodnia spędzam głównie tam. W dużej mierze w konfesjonale i na rozmowach. Okazuje się, że kapelan potrzebny nie tylko dla przyjezdnych studentów. Także pracownikom.
Może dlatego słyszę też ukryte, nieznane mi dotąd, życie Instytutu. Jak np. system telefonów, wyposażonych w głośniki, którymi przekazuje się informacje (że za 5 min będzie Msza św., albo, że za kwadrans wspólny lunch, żeby pożegnać odchodzącą na emeryturę Maureen).
Usłyszałem też w ciągu dnia przez głośnik poprowadzoną krótką modlitwę. Za wszystko to, co się dzieje w Instytucie, za pracowników i pacjentów. Taki malutki przypominacz, że nie jesteśmy sami, że nasza praca jest też służbą, że jest Bóg nad nami i że to Jemu służymy.
Może nie ma się co spodziewać, że coś takiego znajdzie się w naszych miejscach pracy, czy w naszych domach, ale warto mieć coś w swoim codziennym rytmie dnia, co będzie mi przypominać sens mojego życia i pracy. Kiedyś tę rolę spełniały dzwony, ożywiane trzy razy w ciągu dnia, by przypominały o modlitwie Anioł Pański. Dziś w wielu komórkach pojawia się dzwonek na koronkę, Anioł Pański, czy Różaniec.
Cokolwiek to jest, ma swoją rolę do spełnienia – jestem częścią większego projektu: Bóg mnie kocha bezgranicznie i chce, żebym z Nim był. W obdarowywaniu innych.
z modlitwą serdeczną
Fr. Jay
Categorised in: Ks. Jarosław Szymczak