Ostatni dzień. Wszystkim nam towarzyszy świadomość, że w tym samym gronie zobaczymy się dopiero w lutym. Po kilku dniach intensywnego programu wszyscy staliśmy się sobie bliżsi. Jeszcze wczoraj późnym wieczorem można było spotkać międzynarodowe grupki skupione na wspólnej nauce. I w tym wypadku pomagało, że zarówno język egzaminu, jak i język komunikacji – to ten sam angielski.
Choć nie udało się z każdym zamienić słowa, to jednak dominuje wrażenie, że znamy się od dawna oraz że zabieramy siebie nawzajem – do siebie.
Każdego z instruktorów czeka teraz intensywna praca. Ale to dobrze, bo ta praca jest dla wielu szansą na rodzicielstwo.
xj
Categorised in: Ks. Jarosław Szymczak