Jogurt po amerykańsku

July 23, 2012 10:04 am

 

Wybraliśmy się na jogurt. Ale taki po amerykańsku. Czyli do samoobsługowego baru jogurtowego – Self-served frozen yogurt. Do dyspozycji ściana jogurtów…… a potem jeszcze dwie stacje dodatków…

…od owoców począwszy po najróżniejsze słodkie przyprawy.

Spotkaliśmy tam całe rodziny, które zamiast na lody, wybrały się z dziećmi na jogurt. I jak to z obfitością jest pojawia się problem, który smak, a potem jakie dodatki, które choć opisane nic mi w większości ich nazwy nie mówiły Pozostawał więc dylemat, wziąć te, co wyglądają na znajome, czy też eksperymentować i wziąć najbardziej dziwaczne? Może jednak poznawać nowe i to, co nieznane? Tak dla pilnowania szerokości horyzontów. Przynajmniej jeśli chodzi o jogurty i dodatki.
Fr Jay

 

Tags:

Categorised in: Ks. Jarosław Szymczak