„Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością,
oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
Oto zawołał biedak i Pan go usłyszał,
i uwolnił od wszelkiego ucisku.” (Ps 34, 6-7)
Jego spojrzenie jest zawsze pełne zrozumienia, czułości, miłości, łagodności. Uwalnia od wstydu i poczucia winy. Odmienia serce, sposób patrzenia na siebie, innych, na czekające obowiązki.
Przypomina mi się wpatrzona w Jezusa, zasłuchana w Jego słowo Maria i zabiegana, zatroskana Marta. Moje „uwijanie się koło rozmaitych posług” bez bycia Marią skutkuje nerwowością i frustracją. Maria wprowadza pokój i koncentruje na drugiej osobie, na byciu w relacji zamiast na nieustannym działaniu, by zdążyć ze wszystkim. Przypomina, że ważniejszy jest sam drugi człowiek niż praca na rzecz jego dobra. Że można się tak zapędzić i zapracować, że gdzieś zgubimy tego, dla kogo to wszystko.
Bycie Martą wcale nie musi przeszkadzać w byciu Marią. Łącząc siły, mogą tylko zyskać.
Basia
Categorised in: Basia