Męska spowiedź

May 15, 2014 5:00 am

W zeszłym tygodniu wiedziony tak potrzebą, jak i pragnieniem spotkania się z Bożym miłosierdziem, poszedłem do spowiedzi św. Stanąwszy w kolejce po chwili zauważyłem, że niby wszystko tak jak zawsze, a jednak nie. Rozejrzałem się po penitentach – sami mężczyźni i to nie w liczbie dwóch łącznie ze mną 🙂 . Może Czytelnik ma inne doświadczenia. Ja w takiej sytuacji znalazłem się po raz pierwszy. Przypadek – pomyślałem sobie. Jako że spowiednik nie żałował czasu na rozmowę ze spowiadającymi się, czas płynął wolno. Do kolejki dołączały się kolejne osoby – sami mężczyźni. Po ok. 40 min., gdy nadeszła moja kolej, sytuacja się nie zmieniła poza długością kolejki. Wychodząc z konfesjonału zauważyłem pierwszą kobietę.

Utkwiła mi głęboko w sercu ta sytuacja. Różne istnieją uogólnienia co do spowiedzi mężczyzn, że rzadziej, że krócej, a tu proszę, taka kumulacja. I tak muszę przyznać, że „dobrze” mi było w tej kolejce. Wielu z nas mężów, ojców, synów dba o relację z Bogiem, o czystość duszy. Może i niektórym trudniej to przychodzi niż naszym żonom, matkom, córkom, ale to nie znaczy, że nie jest to dla nas ważne. Może poza sprawami nadrzędnymi (moje pojednanie z Bogiem) moja obecność w kolejce przed konfesjonałem pomoże stanąć w niej komuś, komu trudno do niego podejść? To była bardzo męska spowiedź 🙂 .

Michał

Tags:

Categorised in: Michał