Jeśli nie mam czasu, to go nikomu nie ofiaruję.
Jeśli ciągle się na siebie denerwuję, nie dam nikomu cierpliwości.
Jeśli się nie wysypiam, nie dam nikomu mojej przytomnej obecności.
Jeśli nie pozwolę Mu, by mnie kochał, zwłaszcza gdy się przewracam – nikomu nie okażę serdecznego współczucia.
Jeśli nie poczuję na twarzy słońca, dla nikogo nie stanę się jego promykiem.
Jeśli nie przyjmę naprawdę w sercu dobra od Ciebie, to nie ofiaruję Ci mojego “dziękuję”, zawsze pokornego i mniejszego niż Twój dar, który mnie zachwyca i wprawia w zakłopotanie.
Z pustego i Salomon nie naleje.
Co mogę dziś dać sobie i co przyjąć – aby podzielić się tym z Tobą?
m
Categorised in: Małgorzata Rybak