I nie trzeba myśleć od razu o śmierci, skoro tak wygląda w praktyce małżeńskie powołanie—oddać swoje życie drugiej osobie, otrzymanej od Pana Boga jako powołanie. A potem razem naszym dzieciom, które mają przygotować na drogę daru z siebie w konkrecie ich powołania, szanując ich wybory (czasem tak trudne dla rodziców) czy czas jaki potrzebują na swoje dojrzewanie.
Myślę także o tych słowach w kontekście wczorajszej rocznicy naszej Fundacji. Jeszcze nie okrągła, ale już poważna—istniejemy 19 lat (wygląda na to, że będziemy mogli trochę poświętować w przyszłym roku).
Myślę o coraz bardziej rosnącym środowisku, jakie powstało wokół naszej działalności. O tak wielu, którzy dali także jakoś swoje życie, by pomagać innym. Te wszystkie Programy, które mogły się odbyć dzięki parom trenerskim, te wszystkie wysłane maile z zaproszeniem do dalszej pracy, do zadań domowych, na kolejny Program, na spotkanie Małżeńskiej Przystani. Te wszystkie szkolenia dla kolejnych par trenerskich albo żeby podnieść swoje kompetencje. Ile miłości zastało włożonej w wystrój sal, przerwy kawowe czy w zorganizowanie posiłku albo opieki nad dziećmi.
Życie dane dla dobra innych jako znak wdzięczności za odkrycie na nowo swojego małżeństwa, które jest drogą mojego powołania.
I tak się cieszę wszystkimi „lajkami” i komentarzami pod tekstami Autorów naszej Przystani, że ich dzielenie się swoim życiem, doświadczeniem czy trudnościami, pomaga innym, inspiruje i przywraca nadzieję, że można żyć lepiej, z większą radością i z misją.
Dziękuję, że jesteście z nami już tyle lat. Dziękuję za Wasze wsparcie i za Waszą modlitwę. Nasz Zespół jest bardzo skromny, zwłaszcza względem ciągle rosnących potrzeb, ale jesteśmy szczęśliwi, że możemy się dzielić dobrem, które sami otrzymaliśmy i że możemy razem tworzyć świat, który jest przyjazny rodzinie.
Z modlitwą pełną wdzięczności
ks. Jarosław
Categorised in: Ks. Jarosław Szymczak, Łukasz Czechyra