Wczoraj Basia napisała za L.R.Knost: “znajdź czas, aby radować się Twoim dzieckiem, a znajdziesz się bliżej serca Ojca, niż możesz sobie wyobrazić”.
Dla mnie, dla naszej rodziny wczorajszy dzień był istotnie wyjątkowy i pełen radości. Otóż nasz Pierworodny dostał się na wymarzone studia 🙂 Wysiłek kilkunastoletniej edukacji, uwieńczony maturą staje się fundamentem, początkiem nowego życiowego etapu, nowej drogi życiowej. Choć nasz Syn dokonywał już w swoim nastoletnim życiu wyborów, to dopiero wybór kierunku studiów oraz pomyślne przejście rekrutacji wydaje się być poważnym, “życiowym” wyborem, zakończonym spektakularnym skutkiem. Aktem wolnej woli, podjętym odpowiedzialnie, na miarę wiedzy o sobie, o swoich możliwościach, chęciach, marzeniach.
Lekarz, ktory zajmował się Żoną i Synem pod jej sercem powiedział, że o sukcesie ciąży można mówić, gdy dziecko przyniesie piątkę z matematyki na maturze 😉 To dyskusyjna opinia, ale coś w tym jest. W czasie ostatniego roku szkolnego doświadczałem i lęku, i dumy; niepokoju w oczekiwaniu na rezultaty, ale i przedziwnej pewności, przekonania o sukcesie. Wczorajsza wiadomość, tak bardzo radosna, w niesamowity, niewyobrażalny wcześniej sposob rzeczywiście przybliża do serca Ojca. Tyle jest wdzięczności dla Niego, dla Jego dobroci, łaskawości, podziękowania dla tych, którzy dzięki Niemu znaleźli się w bliskości ze wsparciem, pomocą, dobrym słowem, modlitwą… Wszystkich chce się uściskać, ucałować, podziękować, w jakikolwiek sposob odpłacić.
I jeszcze jedno – dziś mija rocznica mojego dyplomu magisterskiego, rozpoczęcia przeze mnie nowego etapu drogi zawodowej. Nowe drogi życia rozpoczynające się w lipcu, miesiącu wakacyjnym, gorącym, często z “dynamiczną” pogodą, prowadzą radośnie nas do Ojca przez Rodzinę, Przyjaciół, przez życie…
Andrzej O.
Categorised in: Andrzej O.