Nie wiem, jak Wy, ale ja uwielbiam początki. Chociaż przypomina się od razu z lekcji łaciny ze szkoły średniej, że omnes principium difficile (każdy początek jest trudny), to przecież czekam z utęsknieniem, kiedy będzie jakiś nowy początek. To okazja do skorygowania wszelkich niepowodzeń minionego czasu, to okazja do nowego zaangażowania, to moment zawsze w jakiś sposób uroczysty. Nowy rok akademicki, nowy sezon biegowy (przypominam, że zaczynamy go zimą 😉 ), nowy sezon narciarski (choć to mnie nie dotyczy, bo słabo jeżdżę), nowy … Tyle tych nowych, ważnych rzeczy, które się zaczynają.
A dziś zaczyna się Nowy Rok Kościelny. Jakże dla mnie ważny. Coraz bardziej staje się najważniejszym. Kiedyś wykładnikiem zmiany czasu był nowy rok szkolny. Potem jakoś stał się na moment nowy rok, ten od Sylwestra, jeszcze później był rok pracy, czyli nowy rok akademicki. Ale teraz serce bardziej się cieszy z nowego roku kościelnego, bo bardziej jestem w Kościele niż gdziekolwiek indziej.
Zaczynamy z nowym postanowieniem, zaczynami z nową gorliwością, zaczynamy pracę nad sobą, żeby moich bliskich jeszcze bardziej uszczęśliwić, żeby świat stał się dzięki mnie piękniejszy.
xj
Categorised in: Ks. Jarosław Szymczak