Słuchamy ostatnio znowu piosenek czeskiego poety, Jaromira Nohavicy. Krzysztof Daukszewicz swoim spokojnym głosem wyśpiewuje piękny utopijny list do Prezydenta naszego kraju, w którym namawia serdecznie do troski o obywateli. I w ten tekst wchodzi nagle refleksja piosenkarza tak bardzo osobista, Panie Prezydencie, Małgosia, gdyby żyła, to za ten list, co napisałem teraz, pewnie by mnie zabiła.*
I mówię do Andrzeja, może to wcale nie chodzi o to, że my za jakiś czas będziemy idealni. Ja – idealna żona, Ty – idealny mąż. Może z czasem pokochamy najszczerszą, dobrotliwą miłością resztę swoich “wad” – albo może raczej tych trudnych do zaakceptowania inności. Bałaganu na półce z książkami, pisania “nie w porę”, bo natchnienie, nawykowego spóźniania na obiad, roztargnienia, charakterystycznego sposobu reagowania. I może podobnie z dziećmi. I z innymi.
Pisałam kiedyś o kapciach, ale napiszę jeszcze raz. Wiele daje spojrzenie na siebie nawzajem z poczuciem, że mamy jedynie ograniczony czas dany tu na ziemi razem i że nic nie jest pewne, również to, że jutro obudzimy się oboje. Pomaga otaczać miłością również wszystkie te krzywizny, nierówności i spękania, których kiedyś może tak boleśnie brakować, gdy zabraknąć by mogło wraz z nimi i całego człowieka.
Spieszmy się kochać.
M
*”Panie Prezydencie”, tekst: K. Daukszewicz, muzyka: Jaromir Nohavica. Do posłuchania TU.
Categorised in: Małgorzata Rybak