“Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczne jest jego mienie” (Łk 11, 21)
Mam wrażenie, ze ostatnio więcej mówi się o opętaniach, zniewoleniach, przekleństwach, złych duchach. Zwłaszcza media uznają tę tematykę za nośną i zdecydowanie zwiększającą poczytność, słuchalność i oglądalność. Ale dzisiejsze oba czytania świadczą mocno o tym, że w czasach Pana Jezusa ten problem istniał, a także i wcześniej.
Jednym z największych atutów złego ducha jest to, że ludzie nie wierzą w jego istnienie. Wyśmiewają postaci z różkami, kopytkami i widłami, mówią o ciemnocie i zacofaniu. Duch nieczysty chętnie wraca tam, skąd został wyrzucony – zwłaszcza, gdy panuje tam ład i porządek. Wraca tam ze swoimi gorszymi kompanami.
“Każde królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje i dom na dom się wali”. To jest właśnie sposób dla mnie na pokonanie pokus złego ducha. Bo oprócz tego, że jest przy mnie Bóg, święci, Anioł Stróż – to są przecież także i moi bliscy – codziennie, pod jednym dachem. Miłość i zgoda, odpowiedzialność i wrażliwość, łagodność – to puklerz i tarcza uzbrojonego mocarza. W tych dniach szczególnym orężem jest wspólny, rodzinny różaniec. Za tych, którzy we Wrocławiu od jutra prowadzą kolejną JEDYNKĘ i tych, którzy w niej uczestniczą…
Andrzej O.
Categorised in: Andrzej O.