„Oczyść mnie z błędów, które są skryte przede mną.” (Ps 19, 13)
„Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku. (…) Nie zniechęci się ani nie załamie….” (Iz 42, 2-3)
Są błędy, których żałuję od razu. Są takie, do których jestem w stanie przyznać się dopiero po jakimś czasie, najczęściej wtedy, gdy opadną emocje i na całą sytuację można spojrzeć z dystansem. Niewątpliwie są i takie, które „są skryte przede mną”. I z tymi, podobnie jak z poprzednimi, najlepiej pójść do Jezusa.
Bo On nie poniża, nie łamie, nie czyni wymówek. Zawsze łagodnie podnosi i przytula do serca. Nie zniechęca się moimi brakami, nie załamuje upadkami. Raduje się moim poszukiwaniem prawdy. Również tej trudnej – o sobie samej.
Panie, daj mi odwagę, bym ze swoimi błędami nigdy nie zostawała sama.
Basia
Categorised in: Basia