jest stałym elementem naszych wakacyjnych rekolekcji oraz naszych programów. Nic dziwnego więc, że zgodziłem się wziąć udział w takiej uroczystości, tym bardziej, że nie było w okolicy żadnego lokalnego duszpasterza do dyspozycji. Okazało się, że oprócz stałych umiejętności zwykle do tego potrzebnych, przydała się jeszcze jedna – nurkowanie.
Dostojni Jubilaci, przeżywający swoje 25 lecie, od lat są zapalonymi nurkami. To ich wspólna orbita, pasja, którą dzielą. Jakby tylko ich, bo z czworga dzieci tylko jeden syn wybrał się w głębiny, by być świadkiem wydarzenia. Było więc nas na dole siedmioro. Bohaterowie, ich syn, dwóch fotografów, instruktor nurkowania i ksiądz katolicki.
Odnowienie przyrzeczeń odbyło się w formie pisemnej. Na specjalnej podkładce znajdował się tekst odnowienia przyrzeczeń małżeńskich, a Jubilacji, zamiast mówić: „przyrzekam”, pisali. Nie mogło zabraknąć oczywiście pocałunku na koniec. Brawa na zakończenie. Nawet ryby pojawiły się jakby w większej niż normalnie liczbie, wyraźnie zainteresowane naszą ceremonią.
A ja sobie myślę, że zabrać Pana Boga trzeba w każdy rejon małżeńskiego życia. Zwłaszcza w te obszary, które pozwalają im doświadczać swojej bliskości i odpowiedzialności za siebie nawzajem. Pod wodę nie schodzi się samemu. Zawsze jest obok ciebie your buddy. Od sprawdzenia jeszcze na łodzi nawzajem swojego wyposażenia, przez system znaków pod wodą, sprawdzających czy wszystko gra, po bardzo precyzyjne procedury działania jeśli coś się wydarzy, np. straciliśmy siebie z oczu. Buddy system jest istotny dla przetrwania pod wodą. Widać było, że oni uczyli się tej sztuki przez całe swoje małżeńskie życie, Na zawsze zapamiętam widok tych dwojga płynących razem i trzymających się za ręce.
Jeśli kiedyś dostanę zdjęcia, to wam pokażę. Warto zobaczyć.
Wasz duszpasterz (teraz także z głębin)
PS. Gdybyście kiedyś potrzebowali duszpasterza z szerszym wachlarzem ‚umiejętności’ to się polecam. 😉
Ale tylko w czasie wakacji.
Categorised in: Ks. Jarosław Szymczak