ohana

May 2, 2012 9:00 am

Profesorem nauk o rodzinie w naszym domu jest nasz sześcioletni synek. To błysk geniuszu uwięziony w tzw. nieharmonijnym rozwoju, którego podłoże, mimo daleko posuniętej diagnostyki, pozostaje w sferze domysłów. Więc z jednej strony nasz syn wymaga wielostronnej rehabilitacji, by nadążyć za innymi dziećmi, z drugiej zaś – w lot pojmuje wszystkie zasady życia wspólnego. Zachwyca nas swoją wrażliwością.

Rok temu zapamiętał kwestię z jednej z bajek Disneya – o przygarniętym przez pewną dziewczynkę stworku, który jest inny od wszystkich i ma z tego powodu same kłopoty: “Ohana [po hawajsku] znaczy rodzina, a w rodzinie nikogo się nie odtrąca, ani nie porzuca”. Trzeba dodać, że hawajska “ohana” otwiera serce na wszystkich krewnych, a także bliskich sercu. Wszyscy oni do niej należą.

Jednego wieczoru, gdy siedzieliśmy pod ikoną Świętej Rodziny, powiedział mimochodem: “No, to jest ohana”.

Nie wiem, jak to się ma do zaawansowanej teologii, ale tak – wydaje mi się to doskonałą definicją podręczną Świętej Rodziny i każdej dobrej rodziny: wspierających więzi, pewności, że jest się kochanym. Tego nam wszystkim życzę.

Małgosia

Tags: ,

Categorised in: Małgorzata Rybak