“Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował.” (Łk 4,16)
Różnie myślimy o początku roku szkolnego: “nareszcie powrót do jakiejś regularności” względnie “znowu zaczyna się kierat”. Wczesne pobudki, drugie śniadania, worki ze strojem na w-f, zebrania, zakupy, sprawy do ogarniania, a przecież dopiero co sami chodziliśmy do szkoły. I jakoś udziela się i nam trema, czy podołamy wszystkim zadaniom.
Choć nieczęsto o tym myślimy, Pan Jezus też miał swoje wspomnienia szkolne. 🙂 W Nazarecie, “gdzie się wychował”. Dlatego może nam pomóc w tworzeniu wspomnień naszych dzieci. Możemy podarować im stres przed nowym, nerwy, gonitwę. Możemy stworzyć własne rytuały wchodzenia w wielką przygodę prasowania galowych koszul, zachwytu nad zapachem nowych zeszytów, głodu wiedzy, wiary we własne możliwości, która wcale nie jest równoznaczna z “samymi piątkami w szkole”. Radości z każdego sukcesu, wsparcia w każdej porażce, która nigdy nie jest końcem świata.
On, który dziś “wraca do Nazaretu”, może wyposażyć nas w światło potrzebne do wychowania naszych – i Jego – ukochanych dzieci. I jeśli sami przy tym momentami czujemy się jak “dzieci we mgle”, także i my nie przestajemy nigdy być Jego upragnionymi dziećmi, które najcierpliwiej wychowuje i obdarza łaską.
To tak na pierwszy dzwonek 🙂
Mplus
Categorised in: Małgorzata Rybak