Zastanowiło mnie podczas ostatniego Programu we Wrocławiu, że temat różnic pomiędzy mężczyzną i kobietą powoduje na ogół dość duży szok i pewną konsternację, a potem coś w rodzaju niedowierzania i rezygnacji. Od “to niemożliwe” do “chyba naprawdę tak jest”. Można wylądować gdzieś w obszarze “jakoś musimy ze sobą przeżyć, choć przy TAKICH różnicach to wielkie wyzwanie”.
A przecież gdy przyjrzymy się różnicom, to właśnie to, co najbardziej irytuje, jest tak naprawdę tym, co najbardziej pociągające. Na przykład. Dla kobiety – to, co w mężczyźnie daje poczucie bezpieczeństwa: siła, widzenie globalne, zdecydowanie, które nie bierze pod uwagę miliona szczegółów. Dla mężczyzny – to, co w kobiecie delikatne i nieuchwytne. Mój ukochany Emmanuel Levinas, francuski filozof i etyk, który przełożył judaizm na język filozofii dialogu (i bardzo jest bliski w swojej myśli temu, co o osobie mówi Wojtyła), kobiecość generalnie określił jako ową nieuchwytność. Na co dzień “zbyt skomplikowana”, “zmienna”, “cztery pory roku w jeden dzień” (jak śpiewał Sting) – kobieta właśnie w swojej pozaracjonalnej intuicji, widzeniu empatycznym, postrzeganiu świata sercem – staje się dla mężczyzny kimś niezwykłym, poruszającym.
Co nie znaczy, że kobiety nie potrafią logicznie myśleć (umieją też jeździć na traktorze), a mężczyźni pisać wierszy. Świat dzisiejszy w negacji różnic jednak kompletnie zwariował. Przeszłam na studiach gruntownie gender we wszystkich odmianach i dość dobrze opanowałam ten dyskurs. Założenie rodziny – rozwaliło jego założenia, a potem odkryłam, że za ideologią “braku płci” czy homogenizacji płci leży zraniona głęboko kobiecość i męskość.
Co przynosi Program JA+TY=MY? Ulgę, że rzeczywiście się między sobą różnimy. Na wielu płaszczyznach. Kolejny etap wtajemniczenia: enjoy. Jak w obrazkach z łamigłowek dla dzieci: Znajdź różnice (pdopowiedź: to te rzeczy, ktorych nie rozumiesz albo Cię irytują). I zadanie szczególne na dziś: znajdź radość w różnicach i doceń je. 🙂
Małgosia
Categorised in: Małgorzata Rybak