Południe

September 30, 2016 5:00 am

Słyszałem kiedyś piękne porównanie małżeństwa do całodniowej wędrówki słońca po nieboskłonie. Najpierw wschód – dający energię, wspólne nadzieje, plany. Potem wszystko się wyjaśnia, ustala, nabiera kształtów. Najdłuższy czas – gdy słońce jest nad nami, pozornie niewiele się dzieje, niewiele się zmienia – zmiany mogą długo trwać i przez to być niezauważalne. Potem nadchodzi piękny zachód – pełen wrażeń i feerii barw…

Ten czas, gdy słońce jest wysoko, może dawać poczucie skwaru, znużenia, zmęczenia… W upalne południe szukam ucieczki, ochłody, cienia. Ale ta właśnie pora przypada na czas największych możliwości człowieka. I choć czasem pot zalewa oczy i wydaje się, że nie mam już sił, by pójść dalej, to jednak bliskość, czułość, obecność, towarzyszenie Współmałżonka diametralnie może zmienić (i zmienia) moje postrzeganie…

Bo “kochać – to nie tylko dawać, ale i przyjmować” (x. J. Twardowski)

Andrzej O.

 

Tags: ,

Categorised in: Andrzej O.