– choć dla par z Niemiec. Dziś przekraczanie granicy przebiega niezauważalnie. Po prostu w którymś momencie drogi jest informacja, że jesteśmy już w Austrii. Ale przecież jeszcze kilka lat temu tu była formalna granica. Dla ludzi, którzy mówią tym samym językiem i używają tej samej waluty, jest to o wiele bardziej naturalne.
Mamy więc Program w Austrii, w przepięknym domu rekolekcyjnym w Kufstein (Exerzitienhaus-Maria Hilf, prowadzonym przez Misjonarzy Najdroższej Krwi), bo jest tu kapłan, który od dłuższego już czasu wyrażał zainteresowanie naszym Programem, ale nie było innej okazji do zapoznania się z nim. Najlepszym rozwiązaniem było więc zorganizowanie tego Programu u niego, żeby mógł się spokojnie jemu przyjrzeć i jednocześnie zacząć go z parami, które mogłyby w przyszłości służyć jako pary trenerskie.
Spotkaliśmy się niedzielę wieczorem, żeby się troszkę poznać. Mogłem przedstawić bardziej szczegółowo nasz Program, poznać uczestników i spędzić czas razem.
Wszystko wyglądało na to, że będzie to bardzo spokojny Program dla czterech par, z których dwie są pięć lat razem, a pozostałe dwie 25 i 33 lata razem. W czasie pierwszej konferencji okazało się jednak, że wykład w języku angielskim (materiały szczęśliwie zostały przetłumaczone na niemiecki) sprawia pewne trudności i trzeba było szybko się przestawić na mówienie krótkimi odcinkami, żeby można było je tłumaczyć na niemiecki. Tłumaczenie się podjął jeden z uczestników Programu i czasem trzeba było ustalać, co dokładnie znaczy to pojęcie. Nie ma to jak wyzwania.
Warsztat prowadzony przez Nicolę i Tobiasza w obecności ks. Ryszarda wymagał z kolei ode mnie zajęcie się dwójką małych dzieci – Alexandrem (adoptowanym przez nich chłopcem z Syberii) i Antoniną (córeczką jednego małżeństwa), którymi w czasie wykładu opiekowała się Nicola. Dobrze było wrócić do roli niani, choć był to raczej czas na aktywne uczestniczenie w zabawie aniżeli tylko troski o to, żeby im się nic nie stało. Była więc i zabawa w chowanego i zabawa w chowanego, i … zabawa w chowanego. Dzieci bowiem mogą powtarzać w nieskończoność te same schematy. Podobnie jak zabawa w gonienie jedno drugiego. Przy czym oni byli jedno, a ja drugie. 🙂
Program mamy rozłożony na trzy dni, po dwa tematy dziennie. To daje nam trochę oddechu i nie musimy się spieszyć. Wieczorem był też czas na spokojne podsumowanie dnia i wyciągnięcie wniosków.
Bardzo prosimy o wsparcie, bo Wasza modlitewna obecność tutaj pomoże nam w pełni odpowiedzieć na potrzeby uczestników.
Z serdeczną pamięcią o Was
Pater Jarek
Categorised in: Ks. Jarosław Szymczak