…zakończony. Szczęśliwie. Małżeństwa wyjechały zadowolone.
Moje obawy, jak sobie poradzę językowo, okazały się… chybione, ponieważ większość uczestników bardzo sobie chwaliła właśnie … wykłady. I “mogłyby trwać dłużej.” Było to oczywiście bardzo miłe i przyjemnie się tego słuchało, ale najważniejsze było to, że niezależnie od stażu, czy 59 lat razem, czy dopiero od 1 roku (już nie mówiąc o parze narzeczonych), każdy znalazł coś dla siebie. Modlitwa tak wielu osób pomogła otworzyć serca i doświadczyć Bożej Miłości przez wszystkich uczestników.
Już nie mówiąc o św. Teresce, która zaopiekowała się rekolekcjami od początku, udzielając gościny w swojej sali (Little Flower Room),* i dzielnie trwała na modlitwie stojąc tuż za ojcem rekolekcjonistą. Do niej też, na jej ołtarz w Kościele, trafiły róże, po Mszy św. z odnowieniem przyrzeczeń. Jest za co dziękować.
I Wam wspierającym, wielkie Bóg zapłać.
Fr Jay
*Święta Teresa z Lisieux – zwana “Małą Świętą Teresą” z powodu jej genialnego wynalazku “małej drogi”, opartej na przyjęciu własnych słabości i ograniczeń, zaufaniu i miłości w codziennych sprawach, zawsze “tu i teraz”. Jak mówiła, wielcy święci ją przerażali, ale przecież żywiła ogromne pragnienie odpowiedzenia Bogu na Jego miłość – doskonałą miłością. W swoich pismach autobiograficznych i dialogach z Jezusem nazywała siebie Jego małym kwiatkiem. [przyp.red.]
Categorised in: Ks. Jarosław Szymczak