Rano wstać, po szybkim śniadaniu rozwieźć dzieci do placówek. Potem do pracy. Zaplanowane operacje, pacjenci umówieni, nieumówieni. Po pracy do domu. Coś zjeść i ostatkiem sił zająć się zalegającymi sprawami okołodomowymi. W międzyczasie poszukiwanie czasu dla żony, dzieci. I tak przez poniedziałek, wtorek. Już środa. Stale odhaczane sprawy: listy obecności do księgowej – wysłane, zamówienia w hurtowni – częściowo zrobione, to trzeba naprawić, tamto wyremontować. W domu wieczorem wysłać pilne maile, przeczytać rozpoczętą lekturę itp. itd. Czwartek zaplanowany trochę inaczej, ze względu na święto. Piątek: zaplanować zabiegi, płatności. Sobota dyżur w gabinecie. Jak pogoda pozwoli tnę żywopłot.
I pośród tego wszystkiego na dnie serca kierowane do Boga: „Daj mi poznać Twoje drogi, Panie, naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.”
Michał
Categorised in: Michał