„On ratuje i uwalnia, dokonuje znaków i cudów na niebie i na ziemi. On uratował Daniela z mocy lwów”. (Dn 6, 28)
Na kilka dni przed tym, gdy okazało się, że począł się nasz najmłodszy synek, przeszłam pewien chirurgiczny zabieg. Jak to przy zabiegu bywa, podano mi również sporą dawkę znieczulenia. Po zabiegu przyjmowałam antybiotyk, który jest absolutnie przeciwwskazany w okresie ciąży. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że Michałek już jest. Jego początkom z nami towarzyszył więc lęk o jego zdrowie i życie. Tym usilniej zawierzaliśmy go Bogu. Na ten czas została mi (za)dana historia trzech młodzieńców, których Nabuchodonozor rozkazał wrzucić do rozpalonego pieca i którzy doznali cudownej Bożej interwencji: „ anioł Pański zstąpił do pieca (…) i usunął płomień ognia z pieca, sprowadzając jakby orzeźwiający powiew wiatru, tak że ogień nie dosięgnął ich wcale, nie sprawił im bólu ani nie wyrządził krzywdy ” (Dn 3, 49-50). Uchwyciłam się mocno tej historii, prosząc, by Pan i do naszego Maleństwa posłał anioła, który go ocali.
Nasz Michaś niedawno skończył 9 miesięcy. Jest zdrowy, bardzo radosny i pięknie się rozwija. A pierwszym słowem, które towarzyszyło jego narodzinom było słowo Anioł, gdyż urodził się dokładnie o 12.00, gdy zaczynały bić dzwony na Anioł Pański.
„ Bo nie ma innego Boga, który by mógł zapewnić ratunek, jak Ten.” (Dn 3, 96)
Basia
Categorised in: Basia