Kiedy spotykam się z innymi kapłanami w tylu różnych miejscach na świecie i dzielimy się naszym doświadczeniem pracy z rodzinami, coraz częściej uświadamiam sobie, jak bardzo „moje“ kapłaństwo zostało ukształtowane przez same rodziny. Tyle lat prowadzenia rekolekcji i dni skupienia, całe lata towarzyszenia małżonkom i czasem całym rodzinom w konfesjonale. Zadzierzgnięte w tym czasie przyjaźnie, dzieci, które kiedyś ochrzciłem dzisiaj przynoszące własne dzieci do Chrztu św. – ile w tym czasie się nauczyłem, ile dobra spotkałem i jak bardzo też na tym zyskało „moje“ kapłaństwo. Św. Jan Paweł II postulował w adhortacji „Familiaris consortio“, żeby Kościół stawał się coraz bardziej rodzinny. I to się jakość bardzo sprawdza w codziennym życiu kapłana, który został przez łaskę powołania zaproszony do szczególnego towarzyszenia małżonkom i rodzinom.
Dziękując wczoraj za łaskę powołania Panu Jezusowi, dziś szczególnie dziękuję za Was, Kochani Małżonkowie, którzy przez tyle lat jesteście ze mną i przy mnie, towarzysząc w tylu różnych przedsięwzięciach. Dziękuję Małgosi za wczorajsze miłe słowa w imieniu redakcji Przystani, dziękuję za tyle sygnałów przyjaźni i pamięci jakie otrzymałem.
Z serdeczną pamięcią w modlitwie
Ks. Jarosław
Categorised in: Ks. Jarosław Szymczak