??? wstaje chwilę wcześniej, sprawdza, czy wszystko wyprasowane, przygotowuje ubranka dzieciom, w międzyczasie parzy kawę i wraz ze śniadaniem podaje do łóżka. Ze świeżą różyczką, oczywiście.
Obraz idealny dla mnie, gdyby na początku poprzedniego zdania był wpisany: Mąż.
Czy tak jest, to pozostanie naszą tajemnicą, ale może ja mogę czymś zaskoczyć męża i nastawić budzik minutę wcześniej, aby pierwsza z uśmiechem go powitać 🙂
Przed tak postawioną sprawą rodzi się strach, bo przecież śpioch ze mnie okrutny. Znam siebie nie od dziś – za trzy, no dobra, cztery dni bębnami mnie nie będzie można obudzić, więc może nic nie będę zmieniać, bo po co? I tak nie dam rady!
Czyżby?
Może jednak spróbuję!
Przecież lubię zaskakiwać, siebie również:)
Jak nie codziennie, to co drugi dzień.
Dosia
Categorised in: Dorota