Sto razy

February 4, 2016 5:00 am
Niedzielne popołudnie, jak zwykle od dwóch lat, przeznaczone jest na jazdę konną. Wchodzimy do stajni. Córka dowiaduje się, który koń został jej na dzień dzisiejszy  przydzielony i idzie go osiodłać.
Koń jest wysoki …ona niska…
Koń pewny siebie … ona nie…
Nie radzi sobie.
Po stajni chodzi dziewczyna, niewiele starsza od córki. Widzę, jak przechodząc obok nas odwraca głowę w drugą stronę. Poproszona o pomoc początkowo wręcz ignoruje prośbę. Poproszona ponownie – odburkuje coś pod nosem – nawet nie wiemy co. Dopiero moja prośba okazuje się skuteczna. Przychodzi i pomaga, robiąc to nerwowo i niechętnie, a na odchodnym słyszymy: “sto razy już Ci to pokazywałam. Nauczyłabyś się wreszcie.”
Przykazań jest tylko dziesięć.
Żyjąc na tym świecie od czterdziestu lat, od trzydziestu świadomie uczę się żyć zgodnie z nimi.
Wciąż mi nie wychodzi.
Wciąż Bóg, jak ta dziewczyna w stajni, ma ze mną pełne ręce roboty. I też mógłby mi odburknąć sto razy Ci to mówiłem… nauczyłabyś się wreszcie….
Ale Pan Bóg cierpliwie, za każdym razem podchodzi do mnie i wciąż na nowo uczy ciągle tych samych rzeczy.  Stawiając na mojej drodze swoich wysłanników wciąż mnie upomina, pokazuje przykłady swojej mocy, dobroci, miłości i miłosierdzia. Zajmuje się mną bez cienia zniecierpliwienia, nie odwraca głowy…
Nawet kiedy ja nie mam śmiałości prosić, On wychodzi mi naprzeciw.

Dziękujcie Bogu, niebiosa,
bo Jego łaska na wieki
(Ps. 136; 26)

Monika

 

Tags: , ,

Categorised in: Goście