„Bóg jest światłością” (1 J 1,5) i pierwszym, co uczynił, to światłość – „Niechaj się stanie światłość!” (Rdz 1,3). Jezus nazwał też samego siebie „światłością świata” (J 8,12).
Wertuję w pamięci i odnajduję te chwile, w których jednoznacznie mogłam powiedzieć, że oddane były Jezusowi, że czułam – byłam pewna, że On mnie prowadzi, że jestem w Jego świetle. To są moje mocne miejsca uchwytu.
O mrocznych, ciemnych moich miejscach to nawet nie chce mi się wspominać – żadnego tam koloru czy radości. Zdecydowanie nieciekawe miejsca.
I choć nie jest prostym, łatwym i wygodnym sprostać „wymaganiom prawdy”, to jednak to jest wskazówka i drogowskaz, jaki dał nam Jezus, aby zbliżyć się do Niego. Droga do światła wcale nie łatwa – pełna niespodzianek, przeszkód, bardzo wyczerpująca. Jednakże „Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu” (J 3,19-21).
Bo Bóg nie przyszedł na ziemię, po to, aby rozliczyć ze wszystkich słabości, ale po to, aby go uratować, zbawić. Bo jest dobry.
„Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry,
szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę.” (Ps 34,9)
Dorota
Categorised in: Dorota