„Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.” (Mt 5,3)
Taką dziś mamy niedzielną aklamację. A w pierwszym czytaniu spotykamy się z wdową z Sarepty i będącym w potrzebie prorokiem Eliaszem (1 Krl 17, 10-16).
Trochę dziwnym może się wydawać, że Pan posłał Eliasza do bardzo ubogiej wdowy. Przecież ona sama jest w ogromnej potrzebie, głodna, ze świadomością bliskiej śmierci. A to właśnie ona została wybrana, „aby go żywiła” (w kraju panowała klęska suszy i głód).
I tak bardzo zachwyca mnie owa wdowa. Jest dla mnie wzorem zaufania Słowu (zwłaszcza w sytuacjach ekstremalnych) i posłuszeństwa wbrew ludzkim kalkulacjom i zdrowemu rozsądkowi. Zdecydowała się zaufać do końca, zrezygnować z zabezpieczeń. I doświadczyła cudu – „dzban mąki nie wyczerpał się i baryłka oliwy nie opróżniła się według obietnicy, którą Pan wypowiedział przez Eliasza.” Szczęśliwa wdowa!
Jak bardzo mi trzeba takiej wiary i takiego zaufania we wszystkich moich brakach i potrzebach! Spokoju i pewności, że On zawsze zaradzi.
I jakaś miła ulga płynie z myśli, że również to, z czym borykam się najbardziej jest wpisane w Boży plan. Że moje braki, kłopoty, słabości i niezaspokojone potrzeby mogą stać się przestrzenią doświadczania cudów. Byleby tylko się nie pogrążyć, nie zamknąć i oddać wszystko – bez zabezpieczeń.
Basia
Categorised in: Basia