Po wieloletnich przepychankach, licznych bataliach i potyczkach – od siedmiu lat możemy w pełni cieszyć się tą uroczystością, bo znów jest to dzień wolny od pracy i szkoły. Święcimy kadzidło i kredę, oznaczamy drzwi naszych domów, by dać świadectwo wiary.
W dzieciństwie, w młodości, moja uwaga koncentrowała się na samych postaciach Trzech Króli (Mędrców, Magów) ze Wschodu. Teraz bardziej uświadamiam sobie, że objawienie Jezusa, wtedy rozpoczęte, stale trwa, wciąż się dzieje. I to nie tylko w krajach misyjnych, ale tu i teraz, pośród nas – w mojej Rodzinie, w środowisku pracy, nauki… Słyszę dzisiaj słowa proroka Izajasza: “Powstań! Świeć, Jeruzalem, bo przyszło twe światło i chwała Pańska rozbłyska nad tobą. Bo oto ciemność okrywa ziemię i gęsty mrok spowija ludy, a ponad tobą jaśnieje Pan, i Jego chwała jawi się nad tobą (Iz 60, 1-2) – i jawi mi się przed oczyma adwentowa ciemność i brzask jutrzenki po roratniej mszy. Ex oriente lux (światło z wschodu) wdziera się w moje życie przez każdy najmniejszy otwór, nawet przez dziurkę od klucza, szparę pod drzwiami, ucho igielne. Tego światła, Światłości – nie sposób zatrzymać i zagasić, stłumić, zasłonić. Ona jest tak bardzo potrzebna; gdy jej nie ma – tęsknię za nią. A z drugiej strony – sam chciałbym mieć ją w sobie i nieść ją do innych; zapalać ją w Rodzinie, w mieście, w drodze, wszędzie i przed każdym. Być widocznym wyznawcą Chrystusa…
Ostatnimi czasy rozpowszechnia się nowa (?) tradycja Orszaków Trzech Króli: ulicznych jasełek w coraz większej liczbie polskich miast. Te widowiska – ich przygotowanie, udział w nich – to także świadectwo wiary, przywiązania do chrześcijańskiej tradycji, ale i dobra zabawa. Oby tylko mróz był jednocyfrowy…
Andrzej O.
PS. A tym, którzy dziś mają urodziny (i tym, którym w pustelni dwie piątki wskakują), niech Pan Bóg błogosławi. Niech licznik przeskakuje bez zacięć – aż do wyniku trzycyfrowego, z jedynką z przodu 😉