Krew i woda

March 25, 2016 5:00 am

Kiedy zaś zbliżyli się do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu nóg, a tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok, z którego natychmiast wypłynęła krew i woda. Ten, który to pisze, wszystko sam widział i jego świadectwo jest prawdziwe. Wie, że mówi prawdę po to, żebyście i wy uwierzyli” (J 19, 33-35).

Mówi się potocznie, że bezpośrednią przyczyną śmierci Pana Jezusa było pęknięcie serca. Serce Jezusa pękło z miłości do ludzi. Współcześni kardiolodzy potwierdzają to, tłumaczą naukowo używając terminu “tamponada serca” – krew nie wypływa do tętnic, pozostaje w sercu, a potem wylewa się do worka osierdziowego…

Czy dokładna wiedza, jak było wtedy na Golgocie, zmienia cokolwiek w naszym zbawieniu? Nie, oczywiście że nie. Ale dokładny opis, podanie nieomal numeru statystycznego jednostki chorobowej pozwala mojej ograniczonej, ludzkiej wyobraźni pojąć to, co niepojęte w porządku rozumu; co można próbować pojmować jedynie w porządku serca. Wczoraj uczestniczyłem w obrzędzie Mandatum – umywania nóg. O jego wymowie pisała w Wielki Czwartek Małgosia. Nie potrafię słowami wyrazić swoich wrażeń, przeżyć i wzruszeń. Papież Franciszek w orędziu na Wielki Post też przywołuje ten obraz i podkreśla, że nie jest to jednorazowy gest Jezusa, ale zobowiązanie: ciągłe i zawsze aktualne.

Z przebitego boku Pana Jezusa wypłynęła krew i woda. Przypominają to dwa promienie na obrazie Jezusa Miłosiernego. Doświadczam stale i ciągle daru Bożego miosierdzia. Często nie zdaję sobie nawet z tego sprawy, nie uświadamiam sobie tego. Nowenna do Bożego Miłosierdzia, która dziś się zaczyna, i Rok Miłosierdzia – to przypomnienie i przynaglenie dla mnie, bym o miłosierdziu nie tylko mówił i pisał, ale bym je wokół siebie czynił. Zawsze i stale.

Andrzej O.

 

Nowy Rok bieży

January 8, 2016 5:00 am

– tak, to już tydzień 2016 roku. Czy był udany…?

Po Świętach i po sylwestrowych zabawach pora wrócić do normalnych rozmiarów, pozbyć się nadmiaru kochanego ciałka (choć jego podobno nigdy nie jest za wiele). Ale dziś Pan Jezus znów namawia do jedzenia 😉 Co więcej – do każdego z nas się zwraca: ” To wy dajcie im jeść” (Mk 6, 37). Pan pokazuje mi, że łaknę i pragnę nie tylko jego Słowa, ale i powszedniego chleba. Zwraca moje oczy na bardziej ode mnie potrzebujących. I wskazuje mi także, w jaki sposób mogę rozwiązać problem braku pożywienia – wystarczy, ze podzielę się z tym, kto jest najbliżej mnie. Uczy mnie, by widzieć dalej, niż koniec własnego nosa, własnego brzucha, niż zaspokojenie potrzeb mojej tylko rodziny. Wyjście poza siebie, przekroczenia własnej wygody, komfortu, “małej stabilizacji” jest mi potrzebne, by wypełnić zalecenie św. Jana Apostoła: “Umiłowani, miłujmy się wzajemnie” (1 J 4, 7).

Minął pierwszy tydzień 2016 roku. Kilkadziesiąt osób w Polsce straciło życie z powodu silnych mrozów, zmarło z wychłodzenia. To także moi bliźni…  Czasem głupio tłumaczę sobie, że w tej dziedzinie potrzebne są systemowe rozwiązania. I jeszcze bardziej mi głupio, gdy czytam dziś, że z resztek pięciu chlebów i dwóch ryb zebrano jeszcze dwanaście pełnych koszów ( por. Mk 6, 43). Przede mną jeszcze nauka miłości, miłosierdzia, zaufania Panu Bogu. “Niech nasze parafie i wspólnoty staną się wyspami miłosierdzia na morzu obojętności” (papież Franciszek).

Andrzej O.

Annus Domini 2016

January 1, 2016 5:05 am

Pierwszy dzień nowego roku, oktawa Bożego Narodzenia, uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi, Światowy Dzień Pokoju, okazja do bilansów, podsumowań, planów, postanowień… Zatrzęsienie tytułów i okazji 😉

Otrzymuję, wszyscy otrzymujemy dziś błogosławieństwo Aaronowe. Jest bardzo krótkie, ale dwukrotnie jest w nim mowa o obliczu Boga, które zwraca się ku mnie i rozpromienia nade mną. Dlaczego? Bo ja, my wszyscy, “nie jesteśmy już niewolnikami, lecz synami, a jeżeli jesteśmy synami – to dziedziczymy również dobra, które Bóg zechciał dla nas przeznaczyć” (Ga 4, 7).

Dlatego Rok Pański 2016 jest “rokiem łaski od Pana”, rokiem miłosierdzia, czasem rozpromienionego nade mną Bożego oblicza. Dlatego wszystkim PT Czytelnikom “Przystani” i sobie życzę za papieżem Franciszkiem: “Przezwycięż obojętność i zyskaj pokój” (hasło tegorocznego, 49. Światowego Dnia Pokoju).

Bóg miłosierny niech nam błogosławi! (ps. 67).

Andrzej O.

 

 

"Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny" (Łk 6, 36)

December 8, 2015 12:18 pm

Zaczynamy dziś w całym Kościele Rok Miłosierdzia, który potrwa od 8 grudnia 2015 (pięćdziesiąta rocznica zakończenia Soboru Watykańskiego II) do 20 listopada 2016 (Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata).

Papież Franciszek, którego motto biskupie brzmi: miserando atque eligendo, co można przetłumaczyć jako: „oczami miłosierdzia”, już na samym początku swojego pontyfikatu mówił, że „usłyszenie słowa miłosierdzie zmienia wszystko. To najlepsze, co możemy usłyszeć: że zmienia świat. Odrobina miłosierdzia czyni świat mniej zimnym i bardziej sprawiedliwym. Musimy zrozumieć dobrze to miłosierdzie Boga, tego miłosiernego Ojca, który ma tak wiele cierpliwości” (Anioł Pański, 17 marca 2013).

Mamy być, według słów Ojca Świętego „wyspami miłosierdzia na morzu obojętności”. I choć pierwsze wskazanie Papieża idzie ku wspólnotom i parafiom, czyli miejscom, „w których wyraża się Kościół”, to przecież my śmiało możemy myśleć tak o naszych rodzinach, „kościołach domowych”, pierwszych seminariach i szkołach bogatszego człowieczeństwa. Jak bardzo potrzeba nam dziś tej, tak wielokrotnie promowanej przez św. Jana Pawła II, „wyobraźni miłosierdzia”.

To ona nas skłania naturalnie do bycia wobec siebie łagodnymi, bo wiedząc, jak sam jestem bardzo poraniony i jak wiele tych ran w sobie od lat dźwigam, łatwiej mi zrozumieć Twoje trudności. I wiem, że poza łagodnością nie ma innej drogi przyjęcia siebie na nowo z godnością nam właściwą. Podobnie będzie i z szacunkiem do siebie nawzajem, i z twórczym podejściem do bycia darem z siebie – dopiero wtedy, gdy u podstaw mam doświadczenie miłosiernego Boga, który nieustannie przychodzi do mnie ze swoją bezwarunkową miłością.

Jak więc praktykować ten rok w naszych rodzinach? Pomysłów nam nie zabraknie z pewnością. Miłość jest twórcza, więc o to się nie martwię. 🙂 Ja oczywiście zacząłbym od utworzenia jakiegoś rytuału – czegoś, co będzie mi przypominać, że ten rok jest trochę inny niż wszystkie inne, bo to nadzwyczajny jubileusz miłosierdzia. Na przykład bazyliki większe w Rzymie  (św. Piotra na Watykanie, św. Jana na Lateranie, Matki Bożej Większej i św. Pawła za Murami) otwierają dziś zamurowane na codzień dodatkowe drzwi wejściowe, by wszyscy  świadomie wchodzili w zbawienie ofiarowane każdemu wierzącemu przez Miłosiernego Boga.  W bulli „Oblicze Miłosierdzia” Franciszek polecił, by otwarte zostały Drzwi Święte nie tylko we wszystkich papieskich bazylikach w Rzymie, ale także w katedrach na całym świecie lub w innych kościołach o szczególnym znaczeniu oraz sanktuariach. To zaś oznacza, że „po raz pierwszy w historii jubileuszów zostaną otwarte Drzwi Święte we wszystkich katedrach świata”. Myślę więc o udekorowaniu swoich drzwi, choć bardziej gdy wychodzę z pokoju, bo wtedy mam szansę spotkać kogoś, a nie odwrotnie.  🙂

Z najserdeczniejszą pamięcią o Was wszystkich

Ks. Jarosław 

Błogosławiony Paweł VI – minął rok…

November 6, 2015 5:00 am

Przejrzałem archiwalne wpisy na “Przystani” sprzed roku – 18, 19, 20 i 27 października 2014. W tych dniach Ksiądz Jarosław  pisał o beatyfikacji Pawła VI. To był papież mojego dzieciństwa…

A teraz  – już  ponad rok, jak jest błogosławionym. Do nauczania tego błogosławionego odwoływał się papież Franciszek na zakończnie obrad Synodu o Rodzinie: Błogosławiony Paweł VI, we wspaniałych słowach, mówił: “Możemy zatem myśleć, że każdy nasz grzech albo ucieczka od Boga rozpala w Nim ogień jeszcze większej miłości, pragnienie, by nas odzyskać i wprowadzić w swój zbawczy plan. Bóg w Chrystusie objawia się jako nieskończenie dobry. Bóg jest dobry !!! I nie tylko w sobie samym; Bóg jest – mówimy to płacząc – dobry dla nas. On nas kocha, szuka, myśli o nas, zna, inspiruje i oczekuje: On będzie – jeśli tak można powiedzieć – szczęśliwy w dniu, w którym my odwrócimy się i powiemy: Panie, w Twojej dobroci przebacz mi. Tak zatem nasza skrucha staje się radością Boga”.

Czytałem ten fragment kilka razy. Za każdym razem jego lektura robi na mnie ogromne wrażenie…

Błogosławiony Paweł VI, Instytut w Omaha, “Humanae Vitae” – i dalszy ciąg tego nauczania, tego dzieła – od dziś program “MY + RODZINA” tamże. Niech nasza modlitwa sięga za Atlantyk. Nawet jeśli się trochę spóźni, to i tak będzie na czas – strefy czasowe pracują dla nas  😉

Andrzej O.

 

Papież Franciszek o ojcostwie

February 6, 2015 7:54 am

Od dwóch dni jestem pod ogromnym wrażeniem środowej katechezy papieża Franciszka. Zachęcam wszystkich do przeczytania całości, a poniżej jej fragmenty. Zachęcam także do otoczenia modlitwą w piątek, sobotę i niedzielę kolejnej zagranicznej edycji Programu 1: JA+TY=MY.

Andrzej O.

“(…) Zatem najbardziej konieczne jest to, aby ojciec był obecny w rodzinie. Aby był bliski małżonki, żeby dzielili wszystko – radości i smutki, nadzieje i trudy. Oraz aby był blisko dzieci w ich rozwoju: kiedy się bawią i kiedy się angażują, kiedy są beztroskie i kiedy przeżywają troski, kiedy mówią i kiedy milczą, kiedy mają odwagę i kiedy sie boją, kiedy uczynią błędny krok i kiedy odnajdują drogę. Ojciec obecny zawsze. Kiedy mówimy obecny, nie znaczy to “kontroler”, bo ojcowie nazbyt kontrolujący przekreślają dzieci, nie pozwalają im wzrastać.

(…) Dobry ojciec potrafi oczekiwać i potrafi przebaczać z głębi serca. Oczywiście, potrafi też stanowczo korygować: nie jestem ojcem słabym, uległym sentymentalnym. Ojciec potrafiący korygować nie poniżając jest tym samym, który potrafi chronić nie szczędząc siebie.

(…) Jeśli istnieje więc ktoś, kto może dogłębnie wyjaśnić modlitwę “Ojcze nasz”, jakiej nauczył nas Jezus, to jest nim właśnie ten, kto osobiście żyje swoim ojcostwem. Bez łaski, pochodzącej od Ojca, który jest w niebie, ojcowie tracą odwagę i porzucają pole. Ale dzieci potrzebują takiego ojca, który na nich oczekuje, gdy powracają ze swoich niepowodzeń. Zrobią wszystko, aby się do tego nie przyznać, aby tego nie okazywać, ale tego potrzebują; a jeśli go nie znajdą, to otwierają się w nich rany trudne do zagojenia (…)”.

Papież Franciszek

Beatifikacja Papieża Pawła VI

October 20, 2014 5:00 am

Niezapomniane chwile.

Poza kilkumiesięcznym stażem w Polsce jako dyplomata, bł. Paweł VI spędził całe życie we Włoszech. Trudno się więc dziwić, że na tę beatyfikację przybyli głównie Włosi. Razem z Fr. Safrankiem znaleźliśmy miejsce w centrum sektora dla księży. Dookoła kapłani z różnych krajów, w tym także rodacy. Nawet promotor kleryka Szymona z Pelplina/Chojnic 🙂

Wszystko było dla mnie nowe. Pierwszy raz w koncelebrze w Watykanie, pierwszy raz widzę papieża Franciszka i pierwszy raz na beatifikacji kogoś dla mnie tak ważnego. Kiedy został Paweł VI ogłoszony beatyfikowanym, i kiedy odsłonięto jego portret i wniesiono relikwie, byłem cały pochłonięty modlitwą do niego. Oddawałem mu wszystkie małżeństwa zagrożone rozpadem, wszystkich spotkanych, którym nie wiem jak pomóc, naszą posługę małżeństwom i rodzinom i moją wierność Humanae vitae. Cudownie było usłyszeć tę eksplozję radości zebranych na placu – radości, że teraz błogosławiony Papież Paweł VI może jeszcze bardziej nam pomagać.

W swojej homilii Papież Franciszek powiedział: “W swoim osobistym dzienniku ‘wielki sternik Soboru’ zapisał: ‘Może Pan mnie powołał i trzyma mnie na tej posłudze, nie dlatego, abym miał jakieś w tej dziedzinie zdolności, czy też abym rządził i ocalił Kościół od jego obecnych trudności, ale abym nieco dla Kościoła wycierpiał i aby było jasne, że to On, a nie kto inny prowadzi go i ocala’. W tej pokorze jaśnieje wielkość błogosławionego Pawła VI, który, kiedy zarysowywało się społeczeństwo zlaicyzowane i wrogie, potrafił kierować z dalekowzroczną mądrością – a czasem w samotności – sterem łodzi Piotrowej, nigdy nie tracąc radość i ufność w Panu”.

Jak bardzo the słowa trzeba sobie wziąć do serca. Im więcej pracujemy dla Pana Jezusa, im bardziej wspieramy małżeństwa i rodziny w ich pielgrzymowaniu, tym bardziej trzeba nam pamiętać, że małżeństwo jest dziełem Pana Boga, że to On je podniósł do godności sakramentu, że to On je nieustannie wspiera i ocala. Matka Boża z Guadalupe także pokazała, że małżeństwo i rodzina są w centrum jej źrenicy.

Wspaniałym momentem było też usłyszenie na placu głosu doktora Thomasa Hilgersa, który czytał jedno z wezwań modlitwy powszechnej – dowód uznania dla założyciela Instytutu bł. Papieża Pawła VI, zainspirowanego nauczeniem Humanae vitae i przez tyle lat osamotnionego w posłudze na rzecz życia i miłości. Później w czasie rozmowy  dr Hilgers powiedział, że był tam w imieniu wszystkich, którzy stanowią środowisko NaProTechnologii.

Po końcowym błogosławieństwie doczekaliśmy się jeszcze przejazdu obok naszego sektora Papamobile z papieżem Franciszkiem. Jego uśmiechem i błogosławieństwem dzielę się z Wami wszystkimi.

A u błogosławionego Pawła VI, Papieża, przedstawiam wszystkie Wasze prośby i intencje.

z pamięcią

ks. Jarosław

Na zdjęciach kolejno: bł. Paweł VI, Papież Franciszek, Fr. Safranek, przejazd Franciszka, o. Daniel Ange, Sue and Thomas Hilgers ze środowiskiem NaProTechnologii.

IMG_3630IMG_3628IMG_3638IMG_3659IMG_3662IMG_3667

 

Uroczystość Matki Bożej z Guadalupe

December 12, 2013 11:02 am

Największe święto Meksyku i całego kontynentu Ameryki. Od wielu już dni ludzie są w drodze, żeby przybyć na dzisiejsze święto. Szacuje się, że w tym czasie przybywa do Sanktuarium ok. 2-3 milionów pielgrzymów. Już wczoraj wokół Bazyliki pozamykano ulice, żeby ułatwić pielgrzymom dotarcie do Matki Bożej.

Od wejścia trzy potężne kolejki: na miejsce, gdzie można zostawić zapaloną świecę (we wszystkich możliwych intencjach); na szczyt góry Tepeyac, gdzie się objawiła Matka Boża św. Juanowi Diego; i wreszcie przed obraz Matki Bożej w Bazylice.

Cały plac ludzi. Wszystkie mury wewnętrzne “hotelem”. Przed konfesjonałami niekończące się kolejki. Na placu tańce i śpiewy.

IMG_1330

 

IMG_1335IMG_1332IMG_1334

Przychodzą wszyscy, choć najbardziej rzucają się w oczy i wydaje się, że jest ich najwięcej to ubodzy. Twarze i ręce utrudzone pracą. Przychodzą do swojej Matki. Ona przyszła do nich, o nich się upomnieć. Przemówiła w ich języku i pociągnęła do miłości do swojego Syna i do Kościoła miliony Indian. Dziś jest patronką całej Ameryki. Patronką i pokazuje Ameryce czym ma być. Jak przypomniał Papież Franciszek: „Kiedy objawiła się św. Juanowi Diego, miała oblicze kobiety metyskiej, a Jej szaty obfitowały w emblematy miejscowej kultury. Tak jak Jezus, Maryja jest blisko swych dzieci. Jak czuła matka, która towarzyszy im w drodze, dzieli radości i nadzieje, cierpienia i troski Ludu Bożego, złożonego z ludzi wszystkich ras i narodów. Objawienie się wizerunku Maryi Panny na płaszczu Juana Diego było profetycznym znakiem otwarcia Maryi na wszystkich mieszkańców rozległych amerykańskich ziem – tych, którzy już tam mieszkali, i tych, którzy mieli tam dopiero przybyć. To otwarcie Maryi wskazało drogę, która zawsze była właściwa dla całej Ameryki, będącej ziemią, na której mogą żyć razem różne ludy, ziemią potrafiącą szanować ludzkie życie we wszystkich jego fazach, od łona matki aż do starości, ziemią przyjmującą zawsze migrantów, ubogich i wyłączonych. Jest to hojna ziemia. Takie jest przesłanie Matki Bożej z Guadalupe. Takie jest również moje przesłanie, przesłanie Kościoła. Proszę wszystkich mieszkańców Ameryk, aby tak jak Maryja Panna szeroko otworzyli ramiona z miłością i czułością”

(Tekst pochodzi ze strony strony Radia Watykańskiego).

Gdy się dzisiaj modlę do Matki Bożej z Guadalupe, pragnę uprosić dla nas wszystkich dar widzenia w każdym człowieku dziecka, które ona całym swym sercem miłuje. I żebym umiał czerpać z Jej miłości.

Może to dlatego tak bardzo kochają tu bł. Jana Pawła II, bo dostrzegli w jego oczach nie tylko wielką miłość do Matki Bożej, ale i to, że jest w miłości do każdego człowieka tak bardzo do niej podobny.

Padre J. 

Bazylika – Sanktuarium Matki Bożej

November 19, 2013 9:48 am

Miejsce niezwykłe. Za każdym razem jestem pod ogromnym wrażeniem. Tak podobne do naszej Jasnej Góry, ale też i pełne swojej własnej specyfiki. Może to dlatego, że tak różnorodne kulturowo, że tyle tu Indian z różnych plemion, przybywających w swoich własnych strojach?

Przychodzi tu rocznie 12 milionów pielgrzymów. To trzy razy więcej niż do Częstochowy. Tu ludzie są non-stop. Kiedy urodzi się dziecko, przynoszą je do Bazyliki, żeby je przedstawić Matce Bożej. Przynoszą jej kwiaty, które układa się w wielkie kopce.

IMG_1159

 

IMG_1160

Przynosi się świece i wodę do poświęcenia. Przychodzi się, żeby jej przedstawić swoje troski ale też i żeby jej zagrać i zatańczyć (choć to raczej ma miejsce na placu przed Bazyliką).

IMG_1145

IMG_1146

Dziś zrezygnowałem z lunchu (także dlatego, że mój identyfikator mnie nie upoważnia do wspólnego, a na indywidualny trochę szkoda… czasu) i wybrałem się na dłuższy pobyt u Matki Bożej. Nie do końca się to udało, bo księża są tu w cenie. Wystarczy, że się pojawi ksiądz, a zaraz ktoś podejdzie, żeby poprosić o błogosławieństwo dla swojego dziecka, żony czy mamy. Kiedy usiadłem w ławce, żeby chwilę sobie pobyć z Matką Bożą podeszła najpierw jedna rodzina z prośbą o błogosławieństwo, a potem ustawiła się cała kolejka, która nie miała zamiaru się zakończyć. Musiałem więc uciec. Nie dlatego, żebym nie chciał, ale rozpoczęła się Msza św. i trudno było modlić się indywidualnie, gdy Kościół sprawuje Mszę św.

Ale życzę każdemu księdzu takich przeżyć. Kolejka ludzi, którzy tylko proszą, żeby się chwilkę nad nimi pomodlić i im pobłogosławić. Musiałem odmawiać prośbie o spowiedź po hiszpańsku. To takie smutne. Jeszcze trochę czasu potrzebuję. Tak sobie mówię. Póki co, na naukę niewiele czasu, bo ciągle coś, a na dodatek wszędzie dookoła ludzie, którzy mówią po angielsku. Ale sobie obiecuję, że będzie lepiej. To ma się zresztą zmienić wkrótce, bo ks. bp Carlos planuje mi nowe lokum w parafii, gdzie nikt nie mówi po angielsku.

Ale wracając do Kongresu. Obrady bardzo ciekawe. Dziś prezentacja wszystkich prac w grupach. Ciągle się czegoś uczę. Najciekawsze dziś? Kometarz jednego z uczestników odnośnie do naszych zadań ewangelizacyjnych: Pan Jezus powiedział: GO…! Idźcie…! My mówimy: COME! Przyjdź! Może trzeba wrócić do źródeł? Pewnie to dlatego Papież Franciszek mówi, że mamy być w drodze. A jeśli nie jesteśmy w drodze, to coś z nami nie tak.

Wieczorem była przepiękna wigilia maryjna, w czasie której została uroczyście zaprezentowana róża ofiarowana przez papieża Franciszka. Tak jak Matka Boża poprosiła Juan Diego, żeby włożył do tilmy róże, tak dzisiaj ofiarowuje Matce Bożej róże. Trudno było powstrzymać łzy wzruszenia.

IMG_1151

Z pozdrowieniami w drodze na ostatni dzień Kongresu

Padre J. 

Dałem radę

September 7, 2013 11:45 pm

Tak pewnie byłoby najkrócej. I najbardziej wiernie. Tym razem było wyjątkowo ciężko. Wszystkim nam bardzo dała się we znaki temperatura – 27 stopni. Ostatnie 12 km było po asfalcie i w pełnym słońcu. Nogi odmawiały posłuszeństwa. Pozostała tylko wola, żeby dobiec do końca.

Niesamowite były spotkania z tymi, których spotkałem w roku ubiegłym. W czasie maratonu jest tak, że każdy biegnie w swoim tempie, więc kogoś doganiasz, ktoś ciebie, jakiś czas biegniecie razem, potem znowu osobno i znowu razem. Największe wrażenie robili na mnie zawodnicy starsi ode mnie. Czasem dużo. Niektórych udało mi się dogonić. Na chwilę.

W tym roku biegłem sam. Nikt z naszej biegowej ekipy nie mógł  pobiec w tym maratonie. Tym bardziej więc byłem wdzięczny mojej siostrze Ani i szwagrowi Pawłowi, którzy w tym samym miejscu co Jacek Kubrak z Wrocławia w zeszłym roku udzielili mi moralnego wsparcia (połączonego z piciem). I co ważniejsze pobiegli kawałek ze mną. A potem powitali na stadionie. Ponieważ biegłem w koloratce, zostałem pięknie powitany w Wolgaście jako ksiądz biegacz. Na szczęście finisz był w dobrym stylu. Zadziałała magia stadionu.

Usedom Marathon 2013

 

Dziękuję wszystkim za wsparcie. Pomagało mi tylko to, że biegłem w łączności z intencją Papieża Franciszka. Gdyby nie ona, pewnie bym sie poddał i końcówkę przeszedł. Pomógł też Stasiu, który po swoim półmaratonie wybiegł mi naprzeciw i przebiegł końcówkę ze mną. Dziękuję. Dziękuje za wszystkich wysłanych z pomocą Aniołów. Do następnego maratonu.

Z wdzięczną modlitwą

ks. Jaroslaw

 

Usedom 2