29 kwietnia…

April 29, 2016 5:00 am

… to szczególny dzień dla osób, w jakikolwiek sposób związanych z Ks. Arcybiskupem Kazimierzem Majdańskim, z dziełami powstałymi z Jego udziałem, z Jego inicjatywy. Co roku na “Przystani” przypominamy wydarzenia tego dnia: 1945 – cudowne uratowanie polskich księży uwięzionych w KL Dachau (29.04. ustanowiono Dniem Pamięci Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego w II Wojnie Światowej), 1975 – powstanie Instytutu Studiów nad Rodziną na wydziale teologicznym warszawskiej Akademii Teologii Katolickiej, 2007 – dzień śmierci Ks. Arcybiskupa.

Włocławek, Dachau, Kalisz, Łomianki…

Oto dwa cytaty z  filmu “Czas wielkiej próby” – zawierającego obozowe świadectwo Abp. Majdańskiego:

Wolność – dar Boga dla człowieka. Wolność – potrzebna jak oddech i słońce. Wolność – bez której człowiek nie może być Człowiekiem.

W 1975 roku niemiecka prasa relacjonowała proces sądowy przeciwko lekarzowi SS Heinrichowi Schuetzowi: Pierwszy proces w sprawie mordu na polskich duchownych w Dachau. Lekarzowi SS zarzucono 11 morderstw i pomoc w dwunastym. Więźniowie poddawani doświadczeniom pseudomedycznym umierali wolno i w nieludzkich cierpieniach. Polski biskup – wybacza. Ofiara obozu koncentracyjnego podaje rękę lekarzowi SS: “Możemy przecież spojrzeć sobie w oczy. Tamto nigdy nie powinno się powtórzyć”.

I jeszcze św. Augustyn: dla was jestem biskupem – z wami jestem chrześcijaninem.

Andrzej O.

Minął miesiąc

December 19, 2015 5:00 am

od śmierci naszego brata, ks. Dariusza. Dziś też przypadają jego imieniny. I tyle się w tym czasie wydarzyło: jego pogrzeb, nasze rekolekcje, wybory nowego Głównego Odpowiedzialnego Instytutu Świętej Rodziny w jego miejsce, spotkanie rodzin z O. Antonello; i nasze zajęcia, płynące dzień po dniu.

Aż się nie chce wierzyć, że to już miesiąc. I choć wydaje się, że życie wróciło do swojego rytmu, zadań i pracy, to przecież towarzyszy nam świadomość, że ks. Darek jest z nami. Nie idzie się do Domu Ojca na „wieczny odpoczynek”, tylko na wieczne miłowanie. A miłość zawsze chce towarzyszyć. Mniej czy bardziej dyskretnie. Jak bycie przy dziecku, kiedy stawia pierwszy krok i chcemy ochronić je przed upadkiem, czy jak modlitwa rodziców w czasie ważnego egzaminu syna lub córki, kiedy są daleko. Towarzyszenie z latami jest coraz bardziej ukryte, ale ileż zyskuje na intensywności.

Ono jest zresztą dwustronne. Pamiętamy o ks. Darku w czasie Mszy św. w 30 dni od dnia śmierci, pamiętamy o nim w modlitwie i on pamięta o nas. Kościół, choć podzielony na cierpiący, walczący i chwalebny, jest ciągle ten sam: jeden, święty, powszechny i apostolski. I Jezusowy.

Ks. Jarosław

Dzień skupienia w Belgii

December 14, 2015 12:50 pm

Nasze belgijskie Ognisko realizuje charyzmat Świętej Rodziny i szuka ciągle miejsca dla siebie. Ponieważ jesteśmy rodziną rozwojową i ciągle nas przybywa – i rodzin, i w dzieci – czasem trudno nam znaleźć miejsce, gdzie możemy pogodzić wszystkie wymiary dnia skupienia: konferencję, adorację i Mszę św., z zajęciami dla dwóch dużych grup dziecięcych, które muszą być od siebie odseparowane.

Do tej pory korzystaliśmy m.in. z Foyer – międzynarodowego ośrodka, w którym pojawiają się grupy różnych narodowości, więc wszystko jest dość spięte godzinowo, bo przed nami jest jedna grupa, a po nas już w kolejce następna.

Tym razem, dzięki Agnieszce i Rafałowi Buczkowskim, spotkanie zostało zorganizowane niedaleko Brukseli, w Alsemberg, w kościele Onze-Lieve-Vrouwekerk, czyli Najświętszej Marii Panny. Ta przepiękna świątynia poświęcona Matce Bożej, z Jej wspaniałą figurą, przyjęła nas wyjątkowo gościnnie, oddając i kościół, i pobliskie centrum parafialne na nasze spotkanie.

Pojawiły się na tym spotkaniu, ku naszej ogromnej radości dwie nowe rodziny, które szukały dla siebie wspólnoty, gdzie można by dzielić troskę o rodzinę i o wychowanie dzieci. Ufamy, że będzie im z nami dobrze. 🙂

Na zakończenie spotkania odbyła się sesja fotograficzna. Nie tylko całej naszej grupy, ale także prowadzącego dzień skupienia księdza, którego trzeba było uwiecznić na ambonie, gdy głosi Słowo Boże. Prawdziwej ambonie! Takiej, jakie to (chyba) tylko Belgowie mają. Bo ich ambony, przynajmniej z tego, co udało mi się zobaczyć w kilku kościołach brukselskich, to prawdziwe dzieła sztuki.

Może uda się przekazać wkrótce kilka zdjęć ze spotkania.

Z pamięcią

Ks. Jarosław

 

 

Ostatania droga śp. Księdza Darka

November 23, 2015 12:12 pm

była pełna przyjaciół. Z tylu różnych miejsc przybyły delegacje, żeby dać wyraz wdzięczności za jego życie poświęcone całkowicie służbie rodzinie.

Najpierw wypełniła się całkowicie nasza domowa “Kaplica Zaślubin,” gdzie Darek spoczywał i każdy z przychodzących mógł podejść do niego, żeby się jeszcze ostatni raz pożegnać. Tam też została odprawiona Msza św. przez ks. Bp. Stanisława Stefanka, a potem uroczyste wyprowadzenie z Domu i przejazd na Mszę św. do kościoła parafialnego w Łomiankach. Na moment wyprowadzenia dojechał już ks. Abp Andrzej Dzięga, ordynariusz szczecińsko-kamieński, oraz przyjaciele z Austrii, Niemiec i Francji, kapłani i seminarzyści ze Szczecina i wielu przedstawicieli naszych Ognisk (w tym także z Belgii).

Choć kościół św. Małgorzaty w Łomiankach jest potężną świątynią, to jednak wypełnił się całkowicie. Gdziekolwiek się nie spojrzało, tam były nasze rodziny. I tyle dzieci. To była rzeczywiście uroczystość ku czci Chrystusa Króla, który tak pięknie objawił się w naszym Bracie, upodobniając go i w jego posłudze, i męce, do siebie. To było pożegnanie Kapłana, który zawierzył siebie całkowicie Jemu, swojemu Mistrzowi. Ktoś, kto znał Darka od lat, potem szepnął mi na ucho, że było w nim widać, jak bardzo sakrament kapłaństwa go zmienił, jak przyoblekł mocą z wysoka, jak wydobył to, co w nim było najpiękniejsze i wyniósł na niezwykły poziom — „uzdrowił, udoskonalił i wywyższył” *. To czyni Jego miłość, gdy przynosimy mu swoją i oddajemy Mu siebie całkowicie poprzez zanurzenie w sakramentalności przymierza.

Było więc dostojnie i serdecznie, ciepło i rodzinnie. Bo choć odprowadziliśmy Ks. Darka do jego ostatniego miejsca ziemskiego zatrzymania na cmentarzu komunalnym w Łomiankach-Kiełpinie, to przecież wiemy, że przebywa już gdzie indziej. I cieszymy się, że jest właśnie tam, gdzie już nie będzie go ograniczać fizyczność i skąd możemy na niego liczyć jeszcze bardziej niż dotychczas.

Dziękuję Wam wszystkim za obecność, za podjęcie trudu przyjazdu i towarzyszenia nam w modlitwie. Jak dobrze, że jesteście.

Z serdeczną wdzięcznością

Ks. Jarosław

Ps. Przepraszam Was wszystkich, których nie przywitałem, których mogłem tylko dotknąć wzrokiem, czy nawet i tego zabrakło. Dla mnie samego był to dzień ostatniej posługi, jaką mogłem oddać mojemu Bratu; dosłownie — “dzień posługi”, bo koordynując wszystkie zewnętrzne wymiary tego wydarzenia, najmniej miałem czasu na trwanie przy śp. Ks. Darku. Od firmy pogrzebowej (p. Adama Białkowskiego, tej samej, która nam towarzyszyła przy pogrzebie naszego Założyciela), po sprawy pogrzebu na cmentarzu, a potem przy gościach w naszym Domu spowodowały, że nie miałem okazji Was przywitać odpowiednio, ucieszyć się waszym przyjazdem i podziękować. Przyjmijcie więc proszę przeprosiny i słowa wdzięczności za obecność.

Dziękuję z serca

xj

*Gaudium et Spes 49