“Jeśli ktoś pierwszy wyciąga do ciebie rękę do zgody – to przegrałeś jako chrześcijanin”. To zdanie usłyszałem w czasie rekolekcji w czasach licealnych – czyli dawno temu. Wróciło ono do mnie przed tygodniem, po wpisie Ks. Wojciecha: “mądry jest szybciej dobry”. Czyli – owocem mądrości jest dobroć. Bis dat, qui cito dat – dwa razy daje, kto szybko daje – tak mówi łacińska sentencja. Czekanie na przeprosiny, na uznanie winy przez drugą stronę, na przyznanie się do błędu, na potwierdzenie, że to ja miałem rację – w żaden sposób nie poprawia sytuacji, nie polepsza relacji.
Kiedy wypowiadam słowa przysięgi małżeńskiej – ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że cię nie opuszczę aż do śmierci – to w mojej dłoni jest ręka współmałżonka. Te ręce są wyciągnięte ku sobie nie tylko do zgody, ale są znakiem miłości i pokoju. Podanie ręki jest także znakiem przyjścia z pomocą – a w małżeństwie nie tylko mężowi czy żonie, ale także i samemu sobie, i własnej rodzinie.
Papież Franciszek wielokrotnie przypomina, by nie kończyć dnia bez wzajemnego wybaczenia sobie tego, co było niedobre, co sprawiło przykrość, co kładzie się cieniem na wzajemnej relacji małżonków. Im szybciej, im wcześniej wyciągnę rękę do zgody – tym większa pewność, że i druga strona będzie miała poczucie zwycięstwa 🙂
Caritas Christi urget nos – miłość Chrystusa przynagla nas!
Andrzej O.