Cerrito de Tepeyac

December 13, 2013 10:16 am

Miejsce najzupełniej wyjątkowe. To właśnie tu doszło do spotkania św. Juan Diego z Matką Bożą. Tu mu się objawiła i to tu zapragnęła mieć swoją kaplicę, żeby wszyscy, którzy są w potrzebie, mogli się u Niej schronić. Tu, gdy tylko mam możliwość odwiedzić Jej sanktuarium, najczęściej odprawiam Mszę św. lub po prostu przychodzę się pomodlić. Jej obraz jest w Bazylice. Ale to miejsce sobie wybrała. To jest Jej kaplica. Tę pierwszą wybudowano w dwa tygodnie. Tak się wszystkim spieszyło, żeby odpowiedzieć na Jej wezwanie, gdy tylko ks. biskup wyraził zgodę.

Mimo przestróg Tubylców, że to szaleństwo, bo tłok straszny i nie da się dojechać na miejsce, tylko trzeba dużo wcześniej zaparkować i potem iść, wybrałem się z pielgrzymką do Matki Bożej. Trudno bowiem byłoby Jej nie odwiedzić w tym właśnie dniu. Bardzo pomogły też liczne intencje na facebookowej stronie, gdy zamieściłem informację, że się do Matki Bożej wybieram. Stąd wizyta nie tylko w przeddzień, ale i w dniu Jej święta.

zd 3

Najpierw była wizyta w Bazylice, na krótkie przywitanie, potem wspinaczka na górę Tepeyac, do Jej kaplicy, na dłuższe spotkanie. Wszystkich Was, kochani, tam Jej zostawiłem. A wspólnie z Przyjaciółmi, którzy mnie tu przywieźli, odmówiliśmy Różaniec. A potem była Msza św. z Padre Sylwestro, rektorem Kaplicy.

zd 4

zd 2

Po Mszy św. w prezbiterium tonącym w różach, które tak bardzo związały się z tym miejscem (kiedy św. Juan Diego przekazał Matce Bożej prośbę od ks. biskupa o dowód, że to Matka Boża prosi, posłała go na szczyt góry, żeby przyniósł kwiaty. Juan Diego się jakoś nawet specjalnie nie zdziwił, że ani to pora na kwiaty – zima, ani że to róże, które wtedy tu nie rosły, tylko je przyniósł Matce Bożej tak jak prosiła), długo je rozdawaliśmy wszystkim pielgrzymom.

zd 6

zd 5

Po blisko trzech godzinach spędzonych u Niej powrót przez plac przed Bazyliką, gdzie tradycyjnie wypowiadają swoją radość liczni pielgrzymi Indianie tańcząc na Jej chwałę. Trudno było opuścić to miejsce.

zd 9

zd 8

zd 7

Tego dnia w każdej parafii księża odprawiają Mszę św. we wszystkich najmniejszych nawet kapliczkach Jej poświęconych. U “mnie” w parafii Mszy św. było dwanaście. Łącznie z tą na postoju taksówek, gdzie jest ołtarzyk Jej poświęcony. I tak będzie aż do niedzieli, bo się nie da jednego dnia odwiedzić wszystkich miejsc. I to mnie też tak szczególnie uderza, że reakcją na Jej święto jest pragnienie Eucharystii. Każdy chce Mszy św. tam, gdzie jest Jej miejsce. To cała ONA – prowadzi wszystkich do Swojego Syna, Zbawiciela.

Nie umiem wyrazić radości, z tego, że dane mi było być w tym właśnie dniu u Matki Najświętszej. Żeby było sprawiedliwie, cały czas modliłem się za Was i w Waszych intencjach. Mater habebit curam, perfectam.

Padre J.

zd1

Uroczystość Matki Bożej z Guadalupe

December 12, 2013 11:02 am

Największe święto Meksyku i całego kontynentu Ameryki. Od wielu już dni ludzie są w drodze, żeby przybyć na dzisiejsze święto. Szacuje się, że w tym czasie przybywa do Sanktuarium ok. 2-3 milionów pielgrzymów. Już wczoraj wokół Bazyliki pozamykano ulice, żeby ułatwić pielgrzymom dotarcie do Matki Bożej.

Od wejścia trzy potężne kolejki: na miejsce, gdzie można zostawić zapaloną świecę (we wszystkich możliwych intencjach); na szczyt góry Tepeyac, gdzie się objawiła Matka Boża św. Juanowi Diego; i wreszcie przed obraz Matki Bożej w Bazylice.

Cały plac ludzi. Wszystkie mury wewnętrzne “hotelem”. Przed konfesjonałami niekończące się kolejki. Na placu tańce i śpiewy.

IMG_1330

 

IMG_1335IMG_1332IMG_1334

Przychodzą wszyscy, choć najbardziej rzucają się w oczy i wydaje się, że jest ich najwięcej to ubodzy. Twarze i ręce utrudzone pracą. Przychodzą do swojej Matki. Ona przyszła do nich, o nich się upomnieć. Przemówiła w ich języku i pociągnęła do miłości do swojego Syna i do Kościoła miliony Indian. Dziś jest patronką całej Ameryki. Patronką i pokazuje Ameryce czym ma być. Jak przypomniał Papież Franciszek: „Kiedy objawiła się św. Juanowi Diego, miała oblicze kobiety metyskiej, a Jej szaty obfitowały w emblematy miejscowej kultury. Tak jak Jezus, Maryja jest blisko swych dzieci. Jak czuła matka, która towarzyszy im w drodze, dzieli radości i nadzieje, cierpienia i troski Ludu Bożego, złożonego z ludzi wszystkich ras i narodów. Objawienie się wizerunku Maryi Panny na płaszczu Juana Diego było profetycznym znakiem otwarcia Maryi na wszystkich mieszkańców rozległych amerykańskich ziem – tych, którzy już tam mieszkali, i tych, którzy mieli tam dopiero przybyć. To otwarcie Maryi wskazało drogę, która zawsze była właściwa dla całej Ameryki, będącej ziemią, na której mogą żyć razem różne ludy, ziemią potrafiącą szanować ludzkie życie we wszystkich jego fazach, od łona matki aż do starości, ziemią przyjmującą zawsze migrantów, ubogich i wyłączonych. Jest to hojna ziemia. Takie jest przesłanie Matki Bożej z Guadalupe. Takie jest również moje przesłanie, przesłanie Kościoła. Proszę wszystkich mieszkańców Ameryk, aby tak jak Maryja Panna szeroko otworzyli ramiona z miłością i czułością”

(Tekst pochodzi ze strony strony Radia Watykańskiego).

Gdy się dzisiaj modlę do Matki Bożej z Guadalupe, pragnę uprosić dla nas wszystkich dar widzenia w każdym człowieku dziecka, które ona całym swym sercem miłuje. I żebym umiał czerpać z Jej miłości.

Może to dlatego tak bardzo kochają tu bł. Jana Pawła II, bo dostrzegli w jego oczach nie tylko wielką miłość do Matki Bożej, ale i to, że jest w miłości do każdego człowieka tak bardzo do niej podobny.

Padre J. 

Świętowanie

December 9, 2013 11:15 am

Nie pamiętam już, kiedy tak długo rozdawałem komunię świętą. Trzy Msze św. i w czasie każdej trwało to bardzo długo. Tydzień przygotowań i wielka miłość do Matki Bożej przynosi owoce także eucharystyczne. Nasz duszpasterski zespół z trzech kontynentów (Padre Enest – Wybrzeże Kości Słoniowej, Padre Omar –  Meksyk i Padre J. z wiadomo skąd) ma co robić.

zdj2

Wszystko zaczęło się od lokalnych “godzinek”, czyli godzinnego śpiewu Mariachi przed statuą Matki Bożej. Nie twarzą do wiernych, tylko do Matki Bożej. I wszystkie pieśni Jej dedykowane.

Potem Msza św. z ich śpiewem, a po Mszy św. jeszcze blisko godzinny występ, już na scenie, przed Kościołem. Następnie wspólne śniadanie i z racji tego, że jestem rozpoznawany jako Polak (od bł. Jana Pawła II), otrzymałem jeszcze muzyczną dedykację od Mariachi przy śniadaniu, na pożegnanie.

zdjęcie

zdjęcie3

O godz. 11 ruszyła procesja przez prawie całą parafię. Szliśmy 1,5 godziny z figurą Matki Bożej i asystą – tym razem orkiestry dętej.

la foto

W jednym miejscu ks. proboszcz szepnął – to najtrudniejsza ulica naszej parafii. W jednym domku potrafi mieszkać 20 rodzin. Żyją praktycznie na ulicy, gdzie się gotuje i je, bo w domu miejsce tylko na spanie. I na dodatek handel narkotykami. Taka procesja  przechodzi przez parafię jeszcze dwukrotnie. W Wielki Piątek droga krzyżowa rano. I wieczorem milcząca procesja. Matka Boża odwiedza te miejsca, więc ma ich wszystkich w swojej opiece.

Na zakończenie Msza św., w czasie której przewodniczę i głoszę Słowo Boże. Choć bardziej by tu pasowało słowo   “czytam”. Ale mój sąsiad zza ściany, który tu jest półtora roku też czyta, więc parafia przyzwyczajona.

1459228_10202777987511899_844821088_n

Wieczorem występy, występy, występy i życie na ulicy.

zdj10zdj8zdj6zdj7

Z Przyjaciółmi z Meksyku (Soraya i Roberto), którzy mnie odwiedzili przechodzimy jeszcze naszą ulicę, żeby zobaczyć wszystkie atrakcje.

zdj12zdj11

W czasie wieczornej Mszy św, której już przewodniczył ks. Omar, proboszcz, gwar ulicy wdziera się do kościoła, ale nasze głośniki jakoś to pokonują.

Jest już 22 i na ulicy nic się nie zmienia. Wszyscy świętują. I widać, że wszyscy to bardzo lubią.

I tak potrwa to wszystko do czwartku, bo przecież wtedy największe święto Meksyku. Matki Bożej z Guadalupe. A dziś święto jej sługi św. Juan Diego. Adwent jest tu więc BAAARDZO Maryjny.

z pamięcią o Was i przesyłając kilka zdjęć, żeby choć troszkę oddać atmosferę

Padre J.

 

Niepokalane Poczęcie

December 8, 2013 9:23 am

Dziś “moja” parafia świętuje. O czym się przekonałem wracając w nocy do “siebie” z domu rekolekcyjnego, gdzie właśnie zakończył się pierwszy etap szkolenia dla lekarzy i instruktorów Modelu Creightona.

Cała ulica zastawiona jak u nas na odpuście straganami i karuzelami. Ostatni odcinek musiałem pokonać przeciskając się pomiędzy wszystkimi stoiskami, bo do Parafi dojechać nie sposób.

Od 7 rano, czyli od pierwszej Mszy św., grają w naszej parafii Mariachi. Mariachi to zespół muzyczny, który głównie gra na instrumentach strunowych i jest charakterystycznie ubrany. Są ozdobą każdego wesela i ważnych momentów.

O godzinie 11 rusza procesja ze statuą Matki Bożej. Generalnie świętujemy. Jest już po północy, gdy to piszę, a przez otwarte okno ciągle dociera uliczne życie, które jakoś nie ma zamiaru zamilknąć.

W Meksyku każdy kocha Matkę Bożą z Guadalupe, ale zaraz po niej jest Matka Boża Niepokalanie Poczęta. Nie dziwi więc, że cała parafia świętuje.

Jak się uda to jutro pojawi się fotorelacja.

A póki co, życzę Wam wszystkim świętowania. Bo dziś w całym Kościele będą działy się cuda, bo Matka Boża przychodzi odbudować w nas to, co w nas najpiękniejsze.

z pamięcią

Padre J. 

Szczęśliwego Nowego Roku!

December 1, 2013 10:28 am

Zaczynamy Nowy Rok.

Adwent to początek.

Adwent to czas oczekiwania.

To czas Matki Bożej. Ona przyjęła Pana Jezusa najpierw sercem, potem do swojego łona. Dzięki temu możemy poznać, jak mamy się zmieniać, kiedy przyjmujemy Pana Jezusa do swojego serca.

Kiedy bowiem kobieta staje się miejscem rozwoju nowego życia, wszystko w niej się powoli zmienia. Inaczej chodzi, inaczej wstaje, inaczej się kładzie. Żyje świadoma życia, którego inni być może jeszcze nie dostrzegają, To nowe życie już ją niezauważalnie przenika i kształtuje. Przemienia ją w mamę.

Podobnie my w Adwencie przyjmujemy Pana Jezusa do naszego serca, pragnąc, żeby przekształcił nas całkowicie. By zmienił nasze sposoby funkcjonowania, poruszania się, reagowania. Żeby wszystko w naszym życiu było pełne Jego obecności.

I o to się modlę dla nas wszystkich w tym pierwszym dniu Adwentu. I trzecim dniu naszej nowenny przed świętem Jej Niepokalanego Poczęcia. Niech Ona nam uprosi tę łaskę, byśmy jak Ona  byli pełni Jego obecności w nas.

z modlitwą

Padre J.

Cudowny medalik

November 27, 2013 2:02 pm

Dzisiaj wspominamy rocznicę pierwszego objawienia Cudownego Medalika, 27 listopada 1830 roku. Matka Boża obiecała św. Katarzynie Laboure: “wszyscy, którzy go będą nosili, dostąpią wielkich łask, szczególnie jeśli go będą nosili na szyi. Tych, którzy we mnie ufają, wieloma łaskami obdarzę.”

Jak bardzo w to wierzył św. Maksymilian, który był wielkim propagatorem Medalika i rozdawał go komu i kiedy tylko mógł. Radził także, by jeśli ktoś już od dawna nie chodzi do spowiedzi, do kościoła, nie modli się, to … dyskretnie wszyć do ubrania i modlić się, a Matka Boża pokaże, co potrafi.

Tyle nosimy różnych osób w naszych sercach. Tyle z różnych stron doświadczamy trudności. Tyle łask potrzeba, żeby przeżyć uczciwie choćby jeden dzień. Na palcach Matki Bożej jest 30 pierścieni. Różnej wielkości. Po trzy na każdym palcu. Wszystkie niezwykłej piękności, choć nie wszystkie jednakowo jaśnieją. To kwestia naszej ufności, z jaką o nie prosimy.

Wiem, że czasem trudno na naszych szyjach pomieścić całą naszą pobożność. Od wielu lat noszę szkaplerz i “solidny” krzyż z wtopionym medalikiem św. Benedykta, ale dziś dopinam medalik, który jest zawsze ze mną. De Maria, nunquam satis – O Maryi nigdy dość, mówił św. Bernard. Jak więc dziś nie wykorzystać okazji, żeby sobie nie tylko przypomnieć historię Cudownego Medalika, ale może i warto wrócić do starych praktyk?

trzymając Was blisko w sercu

Padre J.

Bazylika – Sanktuarium Matki Bożej

November 19, 2013 9:48 am

Miejsce niezwykłe. Za każdym razem jestem pod ogromnym wrażeniem. Tak podobne do naszej Jasnej Góry, ale też i pełne swojej własnej specyfiki. Może to dlatego, że tak różnorodne kulturowo, że tyle tu Indian z różnych plemion, przybywających w swoich własnych strojach?

Przychodzi tu rocznie 12 milionów pielgrzymów. To trzy razy więcej niż do Częstochowy. Tu ludzie są non-stop. Kiedy urodzi się dziecko, przynoszą je do Bazyliki, żeby je przedstawić Matce Bożej. Przynoszą jej kwiaty, które układa się w wielkie kopce.

IMG_1159

 

IMG_1160

Przynosi się świece i wodę do poświęcenia. Przychodzi się, żeby jej przedstawić swoje troski ale też i żeby jej zagrać i zatańczyć (choć to raczej ma miejsce na placu przed Bazyliką).

IMG_1145

IMG_1146

Dziś zrezygnowałem z lunchu (także dlatego, że mój identyfikator mnie nie upoważnia do wspólnego, a na indywidualny trochę szkoda… czasu) i wybrałem się na dłuższy pobyt u Matki Bożej. Nie do końca się to udało, bo księża są tu w cenie. Wystarczy, że się pojawi ksiądz, a zaraz ktoś podejdzie, żeby poprosić o błogosławieństwo dla swojego dziecka, żony czy mamy. Kiedy usiadłem w ławce, żeby chwilę sobie pobyć z Matką Bożą podeszła najpierw jedna rodzina z prośbą o błogosławieństwo, a potem ustawiła się cała kolejka, która nie miała zamiaru się zakończyć. Musiałem więc uciec. Nie dlatego, żebym nie chciał, ale rozpoczęła się Msza św. i trudno było modlić się indywidualnie, gdy Kościół sprawuje Mszę św.

Ale życzę każdemu księdzu takich przeżyć. Kolejka ludzi, którzy tylko proszą, żeby się chwilkę nad nimi pomodlić i im pobłogosławić. Musiałem odmawiać prośbie o spowiedź po hiszpańsku. To takie smutne. Jeszcze trochę czasu potrzebuję. Tak sobie mówię. Póki co, na naukę niewiele czasu, bo ciągle coś, a na dodatek wszędzie dookoła ludzie, którzy mówią po angielsku. Ale sobie obiecuję, że będzie lepiej. To ma się zresztą zmienić wkrótce, bo ks. bp Carlos planuje mi nowe lokum w parafii, gdzie nikt nie mówi po angielsku.

Ale wracając do Kongresu. Obrady bardzo ciekawe. Dziś prezentacja wszystkich prac w grupach. Ciągle się czegoś uczę. Najciekawsze dziś? Kometarz jednego z uczestników odnośnie do naszych zadań ewangelizacyjnych: Pan Jezus powiedział: GO…! Idźcie…! My mówimy: COME! Przyjdź! Może trzeba wrócić do źródeł? Pewnie to dlatego Papież Franciszek mówi, że mamy być w drodze. A jeśli nie jesteśmy w drodze, to coś z nami nie tak.

Wieczorem była przepiękna wigilia maryjna, w czasie której została uroczyście zaprezentowana róża ofiarowana przez papieża Franciszka. Tak jak Matka Boża poprosiła Juan Diego, żeby włożył do tilmy róże, tak dzisiaj ofiarowuje Matce Bożej róże. Trudno było powstrzymać łzy wzruszenia.

IMG_1151

Z pozdrowieniami w drodze na ostatni dzień Kongresu

Padre J. 

Pielgrzymka i spotkanie

November 17, 2013 8:34 am

“Peregrinación y Encuentro.
Nuestra Señora de Guadalupe,
Estrella de la Nueva Evangelización
en el Continente Americano”

„Pielgrzymka i spotkanie. Matka Boża z Guadalupe, Gwiazda Nowej Ewangelizacji Kontynentu Amerykańskiego“

Korzystam z okazji i biorę udział w kongresie poświęconym nowej ewangelizacji kontynentu amerykańskiego. Mam nadzieję, że przez tych kilka dni nie tylko sam się ubogacę wiedzą, ale też i będę w stanie przekazać na bieżąco wrażenia z tego, co się tu dzieje. W sobotę był początek. Zaczęliśmy o godz. 8:30.

zdjęcie 4

Kilkudziesięciu biskupów, wielu kapłanów z obu Ameryk i kilkuset wiernych spotkało się w Sanktuarium Matki Bożej z Guadalupe, żeby poszukać razem, przez refleksję i modlitwę, odpowiedzi na ważne pytania dotyczące przyszłości Ameryki i poszukiwania nowych sposobów pokonywania różnic między nimi. Ameryka Północna z USA i Kanadą oraz Ameryka Południowa z wieloma rejonami ogromnego ubóstwa – to tylko teoretycznie jeden kontynent. Matka Boża przyszła do obu Ameryk. Stąd pomysł na zawierzenie Jej całej troski o jedność i o nową ewangelizację. A tak przy okazji, dzielę się tu zdobytą wiedzą, bo sam byłem w tej dziedzinie ignorantem: Ameryka Północna – to nie tylko Kanada i USA. Okazuje się, że Amerykę Północną stanowią 22 państwa i 18 terytoriów zależnych, zaś Ameryka Południowa to 12 krajów. 

Kongres jest zorganizowany przez Papieską Radę do spraw Ameryki Łacińskiej, Sanktuarium Matki Bożej z Guadalupe, Instituto Superiore de Estudios Guadalupanos i Rycerzy Kolumba. Carl Anderson, Najwyższy Rycerz, zauważył, że w Guadalupe, słychać wyraźnie przesłanie Maryi, które mówi o miłości i pojednaniu. Szczególnie można zobaczyć odbicie tego przesłania w staraniach papieża Franciszka by dotrzeć do ubogich i zepchniętych na margines, zarówno do tych, którzy upadli i do tych, którzy tak naprawdę nigdy nie naśladowali Chrystusa. Papież Franciszek skupił się na Nowej Ewangelizacji, która jest wyraźnie związana z amerykańskim modelem reprezentowanym przez Matkę Bożą z Guadalupe – modelem opartym na miłości, która się troszczy zarówno o dobro duchowe jak i fizyczne, o dobro wszystkich Jej dzieci.

Kongres rozpoczął się od uroczystej procesji obrazu Matki Bożej, poprzedzonej przez obraz św. Juan Diego i poczet sztandarowy reprezentujący wszystkie kraje biorące udział w tym kongresie.

zdjęcie 1 Przez moment serce mi szybciej zabiło jak zobaczyłem naszą flagę.

flagaNiestety była to flaga Chile. Widocznie mamy coś ze sobą wspólnego, skoro też są biało-czerwoni (tyle że oni mają jeszcze małą wstawką niebieskiego koloru z gwiazdą pośrodku). Choć wcale by to mnie nie zdziwiło, gdyby to naszą flagę wniesiono, bo przecież 3 maja 1953 roku kardynał Miranda y Gomez, ówczesny Prymas Meksyku, na prośbę polskiego Episkopatu oddał Polskę w opiekę Matki Bożej z Guadalupe. Jesteśmy więc też jej. A dziś po zakończeniu pierwszego dnia odwiedziłem jeszcze parafię Matki Bożej Częstochowskiej. Jak widać w rzeczywistości Bożej nie ma podziałów. 

Jutro ciąg dalszy.

z pamięcią o Was w Sankturarium

Padre J. 

zdjęcie 3

zdjęcie 2

Meksykańska pobożność

November 12, 2013 8:29 am

Trafiłem na kilka dni na meksykańską wieś. I w ramach zwiedzania okolic na kilka chwil zatrzymałem się w Malinalco – Puebla Magica. Miejsce, gdzie się warto wybrać. Pewnie jeszcze kiedyś do wrażeń wrócę, ale dziś chciałbym się podzielić obrazami z nawiedzenia kościoła Divino Salvador i konwentu de la Transfiguracion założonego tu w 1540 roku przez ojców augustianów. Warto się tu wybrać nie tylko ze względu na pamiątki archeologiczne Azteków, ale też i po to, żeby zobaczyć wykonane przez Indian czarno-białe freski, które ozdabiają wszystkie ściany wirydarza.

Zdecydowanie jednak zatrzymałem się bliżej przy przejawach pobożności. Dobrze jest bowiem powierzyć Matce Bożej troskę o swoje dziecko, czy kogoś bliskiego, warto zwrócić się z prośbą do bardzo czczonego w Meksyku libańskiego maronity – San Charbel Makjluf’a, ale też dobrze jest upewnić się, że będą pamiętać.

Muszę powiedzieć, że mnie osobiście bardzo to ujęło. Wiadomo, że mają trochę tych intencji “na głowie”, więc nie zaszkodzi mały przypominacz. Ciekaw tylko jestem, kto od czasu do czasu robi remanent ze zdjęciami i wstążkami?…. Trzeba przecież przygotować miejsce na nowe intencje.

Z pamięcią w sercu o Was wszystkich

Padre J. 

I trochę zdjęć:

IMG_1033

IMG_1034

IMG_1035

 

IMG_1036

IMG_1037

IMG_1039

IMG_1040

 

IMG_1041

Wieczorne różańce

November 5, 2013 9:05 am

Wspomniałem już wcześniej, że w oczekiwaniu na miejsce u ks. biskupa Carlosa zamieszkałem u rodziny Beatriz i Pepe. Uczestniczę więc w całym życiu domowym pełnym swoich rytuałów, jak poranne wyjście dzieci do szkoły i ich powroty, rodzinne obiady, z którymi czekamy na powrót Pepe z pracy, wspólne zabawy i wyprawy, odrabianie lekcji i spełnianie obowiązków.

Wszystko to tak dobrze znane z tylu odwiedzonych przeze mnie domów w czasie naszych Dni skupienia czy Programów. Tyle, że to były zwykle 2 – 3 dni, a teraz to trochę dłużej. Dzisiaj mija już 10 dni odkąd wylądowałem w Meksyku. I jeszcze drugie tyle będę tu mieszkać.

Moim ulubionym rytuałem stały się wieczorne różańce. Oczywiście, jeśli jedziemy gdzieś razem, jak np w odwiedziny do Matki Bożej, to wtedy modlimy się w drodze. Ale jeśli tylko jesteśmy wszyscy w domu, spotykamy się wspólnie, najlepiej u dzieci w pokoju, które już w piżamach i gotowe do snu – razem z nami się modlą. 

Wracam pamięcią do tych wszystkich odwiedzonych domów, gdzie różaniec odmawia się całą rodziną i to codziennie. Na początku to zawsze będzie trudne, ale z biegiem czasu staje się wspaniałym punktem dnia, na który się czeka. Czy może być coś piękniejszego niż rodzina spotykająca się na modlitwie? I czy córeczka zasypiająca w czasie różańca na kolanach u taty nie jest najpiękniejszym widokiem? Ile różnych pretensji i roszczeń – jak zawsze 😉 słusznych – można zgubić we wspólnym różańcu, ile pragnień można oczyścić, ile siły nabrać. Może mimo tego, że październik się skończył, nie trzeba kończyć ze wspólnie odmawianym różańcem?

z modlitwą za Was, Kochani

Padre J.