Po długiej przerwie odbył się wreszcie Program 1 w Omaha. Ostatni musieliśmy odwołać, bo zgłosiła się tylko jedna para. Powodem (czy raczej pretekstem) był sezon drużyny Huskers, któremu Nebraska dzielnie sekunduje.
Tym razem zgłosiło się 5 par, z których jedna przechodzi nasz Program jako przygotowanie bliższe do małżeństwa, a pozostałe mają już za sobą staż od 2 do 21 lat. Uczestniczą w tej edycji Programu rodziny Polaków, których rodzice (gdy chodzi o Mateusza) i rodzeństwo (gdy chodzi o Kazika) uczestniczyli w Programie już wcześniej. I podobnie jak wcześniej, te same rodziny przygotowują dla nas posiłki (wielkie dzięki zwłaszcza dla Danusi i Teresy).
Grupa jest bardzo aktywna, chętna do pracy i bardzo radosna, co znakomicie ułatwia pracę Lisy i Kevina oraz Marthy i Todda. Nasi trenerzy martwili się, że mieli długą przerwę w prowadzeniu i obawiali się, czy wszystko będzie dobrze. Okazało się jednak, że nie ma najmniejszych powodów do obaw i grupa świetnie pracuje.
Dzisiaj – jak zwykle – ciąg dalszy i serdeczna prośba o wsparcie.
Z deszczowej i zimniej Nebraski
Ks. Jarosław
Podwójny Program w Hastings
March 21, 2017 8:40 am
Choć już kiedyś o tym pisałem, myślę, że warto powtórzyć, żeby zorientować się troszkę w realiach pracy z rodzinami, jaką podejmujemy naszymi Programami w różnych miejscach na świecie. Hastings w Nebrasce, należące do Diecezji Lincoln, to jej drugie co wielkości miasto. Diecezja ta jest bardzo szeroka, bo prawie od jednego krańca stanu Nebraska (i jego granicy z Iową i Missouri), aż po drugi kraniec (i granicą z Colorado), czyli obejmuje wszystko, co leży poniżej rzeki Platte. Całość powierzchni to prawie 62 tysiące km2 (1/5 Polski), a mieszka tu ponad 500 000 ludzi, z czego katolików jest 100 000. Duszpasterską opiekę sprawuje 150 kapłanów w 134 parafiach. Hastings liczy sobie ok. 25 000 mieszkańców, z czego 1/5 to katolicy, którzy podzieleni są na dwie parafie.
Nasze Programy odbywają się w St. Cecylia Highschool, przy wsparciu miejscowego ks. Proboszcza, który od pierwszego Programu wspiera nas i uczestniczy w spotkaniach poprogramowych.
Jedynie w Hastings nasze Programy odbywają się w oparciu o społeczność parafialną – i jest to wyjatkowe w skali naszych doświadczeń w różnych miejscach. Nie jest przeszkodą ani odległość pomiędzy uczestnikami (czasem bardzo duża, jak np. w Meksyku czy Bogocie) ani brak stałego miejsca na spotkania po Programie (gdy trzeba za każdym razem szukać innego miejsca). Uczestnicy widzą się często przy wielu różnych okazjach i mają na miejscu duszpasterzy, którzy coraz lepiej znają nasze Programy i chętnie się włączają w spotkania.
Tym razem odbyły się dwa Programy na raz: JA+TY=MY oraz MY+RODZINA. To trochę trudniejsze dla prowadzącego, który ma dwa razy tyle wykładów, i dla organizatorów, gdy trzeba było wszystkie posiłki rozkładać na dwa różne harmonogramy. Jest też tutejszą tradycją, że pary z poprzednich edycji sami przygotowują posiłki dla nowych uczestników oraz przychodzą na Mszę św. na zakończenie. To wszystko powoduje, że Programy w Hastings rozwijają się bardzo dynamicznie, choć jest to przecież nieduża społeczność.
Dziękuję wszystkim za serdeczne otoczenie nas modlitwą i niezwodne wsparcie.
Otaczając Was moją modlitwą
Ks. Jarosław
PS. Jak pamiętacie, za kilka dni Program JA+TY=MY w Omaha. Już z góry proszę o pamięć.
Program w Meksyku
March 14, 2017 7:59 am
Każdy kraj ma swoją specyfikę, także przy organizacji Programów. Inaczej to trochę wygląda w USA, inaczej w Kolumbii, inaczej w Meksyku, inaczej w Europie, że już o naszych polskich Centrach nie wspomnę. Jest to pewnie przejawem różnic i tradycji, bo choć Program wszędzie jest ten sam, to jednak zachowuje swoje lokalne elementy.
Meksyk pozostaje ciągle nr 1, gdy chodzi o „spokojne” podejście do czasu. Przyjeżdżamy w sobotę 10 minut przed rozpoczęciem Programu. Poza sprzątającymi plac – jeszcze nikogo nie ma; rozstawiamy więc krzesła, szykujemy salę. Ta, która jest dla nas, była otwarta, ale jeszcze potrzebna nam druga, tylko nie ma kogo poprosić o otwarcie. Dopiero kilka minut po oficjalnym rozpoczęciu pojawiają się pierwsze pary, które schodzić się będą jeszcze przez godzinę. Kiedy organizowaliśmy Program w Meksyku po raz pierwszy, było to dla mnie nie do przeżycia. A trzeba po prostu wiedzieć, że tak mają i zamiast ich zmieniać, trzeba poszerzyć swoją wyobraźnię. Choć potem, pod koniec pierwszego dnia, sam pozwoliłem sobie na długi poślizg, bo nie mogłem skończyć Tematu 4. 🙂
W niedzielę także zaczęliśmy później, bo nikt nie przyjechał na czas (poza nami). Ale jak mi wytłumaczono, to przez to – że niedziela (po hiszp. Domingo) tradycyjnie oznacza tu „dormingo” (połączenie durmiente = spanie i Domingo = niedziela). A przecież zaczynaliśmy późno, bo o godz. 9.
Ale Meksyk to także wieczna zieleń, słońce (choć w niedzielę sześć razy padało i musieliśmy wnosić i wynosić stoliki na godzinędialogu małżeńskiego) i ogromna serdeczność, cierpliwość wobec rzeczy, na które się nie ma wpływu i duża elastyczność.
Całość prowadzili Marichu i Juan Manuel, który niestety musiał nas opuścić w niedzielę, bo podobnie jak większość ich dzieci mocno się przeziębił. Na szczęście oprócz Tere i Ricardo, którzy prowadzili drugą grupę, przybyli jeszcze z pomocą Malena i Jefe oraz Pati i Ricardo. Ks. Luis, gospodarz miejsca i także „Programista” (prowadził już samodzielnie nasz Program) jak tylko mógł, to nas odwiedzał.
Dziękuję za pamięć o nas i wsparcie. Wczoraj byłem pożegnać się z Matką Bożą i dziękowałem nie tylko to Program, ale także Was wszystkich wspierających. Bez Waszej modlitwy Programy nie byłyby takie same.
Dziś już jestem w drodze do Nebraski, gdzie w najbliższy weekend odbędą się dwa Programy równolegle: P1 i P2. A w czwartek mam spotkanie z parafianami w Hastings, gdzie się nasze Programy odbywają, by opowiedzieć o tym, co robimy.
Polecam się więc dalej Waszej serdecznej modlitwie
Ks. Jarosław
To już czwarta edycja Programu 1 w Kolumbii
March 6, 2017 11:00 am
Nasze powoli rosnące środowisko FamilyCare Center w Kolumbii coraz lepiej sobie radzi. W zeszłym tygodniu odbył się Program 2, a wczoraj zakończył się Program 1. Trzy grupy, jedna para opiekująca się całym Programem i kilka par wspierających pozwoliło nam wszystkim dobrze przeżyć ten czas.
Tłumaczenia wykładów podjął się Pablo Nieto, który razem z Anną Marią odpowiadają za nasze Centrum w Kolumbii. Pablo, choć zamknięty w kabinie, tłumaczy całym sobą, powielając nie tylko intonację ale i gestykulację prowadzącego Program. Kosztowało go to sporo, bo zaraz po tłumaczeniu wykładu jeszcze prowadził razem z żoną warsztat dla jednej z grup. Kiedy się wczoraj żegnaliśmy, podkreślał jak bardzo jest szczęśliwy, że jako trenerzy razem z żoną mogą przechodzić Program 1 nieustannie.
Z ogromną radością przeżywałem niezwykłe zgranie całego Zespołu, ich wzajemne wspieranie się, dzielenie się opieką nad dziećmi, wymienianie się doświadczeniami. Sami przyznają, że mają coraz większe poczucie, że przynależą do jednej rodziny.
Na zakończenie Programu, który – jak to bywa w Ameryce Łacińskiej – zamiast skończyć się o godz. 17, skończył się tuż przed 20, mieliśmy okazję, żeby jeszcze usiąść na chwilę i podzielić się wrażeniami. Byliśmy bardzo wzruszeni świadectwami, które pokazały, jak bardzo uczestnicy weszli w ducha Programów, ale także i refleksjami samych par trenerskich, które mówiły, ile korzystają za każdym razem, kiedy prowadzą Program.
Dziękuję w imieniu uczestników i prowadzących za wsparcie na ten czas, życząc Wam nieustannej radości z praktykowania kroków z Programów.
Ze szczególnym błogosławieństwem
ks. Jarosław
Pobożność Kolumbijczyków
February 26, 2017 9:18 am
…ciągle na nowo mnie zdumiewa. Gdziekolwiek się pojawia ksiądz, ludzie proszą o błogosławieństwo. Nieważne czy to w malutkiej restauracji, gdzie wstąpiliśmy na kawę, czy na lotnisku, czy na ulicy; po prostu proszą, by ich pobłogosławić. Podchodzi mąż z żoną i teściową, udający się w drogę samolotem; proszą kucharze, którzy widzieli nas wchodzących do restauracji czy pasażer czekający na ten sam samolot.
I co dziwne, proszą często mężczyźni. Przepiękny gest szacunku wobec kapłaństwa, wyrażony w prośbie o to, co tak bardzo kapłańskie – o błogosławieństwo.
Dziś kończymy Program 2 w Bogocie. Proszę więc serdecznie o wsparcie modlitewne.
Z pamięcią o Was i błogosławieństwem
ks. Jarosław Szymczak
Pierwsza "Dwójka" w Kolumbii
November 7, 2016 11:59 am
Pierwsza „Jedynka” w Kolumbii odbyła się 10 maja 2015. Jej absolwenci weszli do grona naszych par trenerskich w Kolumbii, a w ten weekend uczestniczyli w Programie 2: MY+RODZINA, po raz pierwszy zorganizowanym w Ameryce Południowej. Spotkaliśmy się w gronie ośmiu pierwszych par trenerskich z roku 2015, choć obecnie w Kolumbii jest już tych par kilkanaście. Z ogromnym zaangażowaniem poprowadzili dwie „Jedynki”, szkolenie dla nowych par trenerskich i wreszcie sami mogli uczestniczyć w kolejnym dla siebie Programie. Warsztaty prowadzili dla nich Juan Manuel i Marychu – nasi trenerzy z Meksyku i opiekunowie Programów tamże.
Już po pierwszych warsztatach było widać, jak wiele już się zmieniło w życiu par. Czas na dialog małżeński był wykorzystany w całości, uczestnictwo w warsztatach wzorcowe, a posiłki – tylko okazją do tego, żeby najpierw pomyśleć o innych, a dopiero potem o sobie. Widać jakie przynoszą efekty proste kroki z Programu 1, stosowane w życiu i przepracowywane (czasem nawet z wielkim trudem) .
Jeden z uczestników pod koniec pierwszego dnia podzielił się ze mną szczęściem, jakim było dla niego doświadczenie rozmów. Trudne tematy, a jednak jak bardzo różnił się ich dialog od ich pierwszego Programu JA+TY=MY. Jak bardzo brakowało wtedy łagodności, szacunku, daru z siebie czy zwykłych rytuałów. Dziś, gdy stają się częścią ich życia, przynoszą od razu owoce.
Z żalem żegnam się z pełną ciepła i serdeczności Kolumbią. Za tydzień Program 2 w Meksyku. Dziękuję za wsparcie, za modlitwę i towarzyszenie.
Z modlitwą pełną wdzięczności
ks. Jarosław
Nowy start
October 31, 2016 9:51 am
Każde zakończenie Programu jest z jednej strony podobne, z drugiej zawsze bardzo indywidualne.
Podoba mi się w Ameryce Łacińskiej pewien luz w przeżywaniu czasu. Jest denerwujący, kiedy nie można zacząć punktualnie, ale za to zdejmuje z barków obciążenie, kiedy coś się przedłuża.
Nie wiem, czy nasze pary trenerskie straszyły uczestników moją skromną osobą, ale przez cały Program byliśmy bardzo “correct” z czasem. Może im tłumaczyli, że jako Europejczyk mam inne podejście do czasu, może ciągłe przypominanie i informacja od trenerów, że “już czas”, a może wszystko razem spowodowało, że udało nam się utrzymać dyscyplinę czasową – co było o tyle ważne, że trzeba było przenosić się z miejsca na miejsce w kompleksie szkoły. A to zawsze stanowi dodatkowe wyzwanie.
Ale za to na zakończenie mogliśmy dać upust mentalności latino i kompletnie nie przejmować się czasem. Był więc występ prawdziwego magika (uczestnika Programu, który jest tu dość znany ze swoich występów dla bizensu). Zaprezentował dwie sztuczki, idealnie wpisujące się w Program i wyraźnie zainspirowane nim. Mieliśmy aukcję dwóch butelek z Programu – zostały wylicytowane za 110 000 COP (pesos kolumbijskich) – i długie świadectwa. A potem równie długą Mszę św. z odnowieniem przyrzeczeń małżeńskich i czas na wspólne świętowanie, choć już gronie najbardziej zaangażowanych w tę edycję Programu. Wracaliśmy do świadectw, do warsztatów, do najciekawszych punktów, ciesząc się jeszcze raz z dobra, które się wydarzyło.
A na dnie serca była szczególna wdzięczność dla tych wszystkich, którzy z daleka w tym wszystkim uczestniczyli przez modlitwę i wsparcie, przez długie maile przygotowujące to wszystko, przez tłumaczenia i dbałość o szczegóły czy nowe zadania domowe.
Z serdeczną modlitwą pełną wdzięczności
Fr. Jay
Trzecia edycja Programu "JA+TY=MY" w Bogocie
October 30, 2016 10:08 am
Z ogromną radością uczestniczyłem w spotkaniu w piątek z grupą odpowiedzialną za Program w ten weekend. Z radością, bo to już trzecia edycja i kolejna para po Annie Marii i Pablo podjęła się zorganizowania całego Programu. Cieszyłem się też dlatego, że zaangażowało się wiele par, nie tylko trenerskich, ale także uczestników poprzedniej edycji, którzy przyszli nas wesprzeć. Jak np. jedna młoda para, który pojawiła się w sobotni ranek, żeby zatroszczyć się o muzykę i śpiew na Mszy św.
Zmieniliśmy miejsce na Program. Tym razem poszliśmy do szkoły—Colegio Santa Maria. I tylko pozazdrościć takiego miejsca na nasz Program. Mamy wszystko—piękną kaplicę, która spokojnie mogłaby służyć za kościół w małej parafii, audytorium z bardzo wygodnymi siedziskami (dało się nawet na nich zdrzemnąć—choć raczej wykładowcy w czasie przerwy między sesjami, a nie uczestnikom 😉 ), klasy, które w łatwy sposób można było przerobić na sale warsztatowe oraz zaplecze kuchenne i dwie jadalnie (jedna poszła na nasze potrzeby).
I co ważniejsze mamy tu „swoich” ludzi—począwszy od Sandry i Camilo, naszych organizatorów, których córeczka tu się uczy, poprzez Paulę (razem z Fernando nasza para trenerska), która tu uczy, aż po Carolinę (para trenerska z Mattem), której mama odpowiada za catering w tej właśnie szkole. Dyrekcja potraktowała nas bardzo po ludzku, bo za dużo lepsze warunki płacimy dużo mniej niż w poprzednim miejscu. To też konkretny sposób wspierania rodziny.
Dziś ostatnie dwa tematy, dzielenie i Msza św. na zakończenie. Wczoraj w nocy padaliśmy już wszyscy, choć nasz Zespół dostał wsparcie od wielu osób z poprzedniej edycji. I udało nam się utrzymać w ramach czasowych, co jest samo w sobie niezłym osiągnięciem. 🙂
Z pamięcią o Was
Fr. Jay
Po JA+TY=MY w Hastings
October 25, 2016 12:18 pm
Miejscowość, w której nasz Program 1 odbył się już po raz czwarty, liczy 25 000 mieszkańców i ma dwie katolickie parafie. Katolików jest tu około 10 procent. Gospodarzami Programu byli Blair i Mark, którzy uczestniczyli ostatnio, jako pierwsza para z USA, w Programie 3 w Polsce.
Tym razem z 13 zapisanych dotarło na Program 10 par. Dla naszych par trenerskich Diane i Steve’a oraz Carmen i Boba był tu już kolejny Program 1, choć prowadzili też już Program 2 w Omaha. Rośnie doświadczenie i odkrycie, którym podzieli się na zakończenie, że za każdym razem odkrywają coś zupełnie nowego dla siebie lub ustawiają się inaczej priorytety. Z jaką radością mówili o przemianie, której nie tylko doświadczają na sobie, ale też która jest zauważana przez ich dzieci. One zaś potrafią się podzielić swoimi spostrzeżeniami z rodzicami.
Moją osobistą radością było także to, że ks. Proboszcz Joseph Welsh umożliwił nowemu wikariuszowi w parafii uczestniczyć w całym Programie. Ks. Caleb LaRue z zaangażowaniem uczestniczył w Programie, a na koniec wyznał, że nie tylko przyniosło mu to sporo odpowiedzi na pytania, z którymi sam się zmagał w duszpasterstwie rodzin, ale także znalazł wiele inspiracji dla siebie i swojego powołania.
Program w Hastings był dużą pociechą po Omaha, gdzie nie udało się Programu zorganizować – pomimo ogromnego nakładu pracy, jaki włożyli w to Lisa i Kevin, koordynatorzy naszych Programów w tamtym miejscu. Bywa. Ufam, że jak wszystko, co wartościowe, musi rodzić się w trudach.
Dziękuję wszystkim za pamięć i wsparcie.
Z modlitwą blisko
Fr. Jay
Nowy początek
May 16, 2016 12:14 pm
Zakończyliśmy Program 1: JA+TY=MY w Meksyku. Wolność od presji czasowej, jaką się tu przeżywa, na szczęście działa w dwie strony—można się trochę spóźnić na początku i można trochę opóźnić zakończenie. Nikt się tym nie denerwuje (no, może niezupełnie nikt 😉 ). Zamiast więc zakończyć wszystko o 17:00, skończyło się o 19. I to też tylko część oficjalna, bo pożegnaniom nie było końca. Czasem nawet i po kilka razy.
Po raz pierwszy przydarzyło się nam, że uczestnicy sami z siebie zorganizowali listę z numerami telefonów, żeby być w kontakcie. Byli tak przejęci Programem i pracą w swoich grupach, że już zaczęli planować spotkanie, żeby nie tracić ze sobą kontaktu. To jakaś niezwykła odpowiedź na nasze starania, żeby w każdym Centrum Troski o Rodzinę były regularne spotkania Przystani Małżeńskiej.
Czytam Słowo Boże, które jutro otworzą. U nas święto Matki Bożej, tu dzień powszedni. Ale Słowo, które jest w tej części świata, mówi o budowaniu nowego środowiska w oparciu nie o mądrość tego świata, który ma swoje pomysły na małżeństwo, ale w oparciu o tę mądrość, która pochodzi od niego: „Mądrość zaś [zstępująca] z góry jest przede wszystkim czysta, skłonna do zgody, ustępliwa, posłuszna, pełna miłosierdzia i dobrych owoców…” (Jk 3, 17). Tak wygląda naturalne środowisko do tworzenia zdrowej rodziny. Ale i nie tylko rodziny, bo przecież w oparciu o takie właśnie wartości chcielibyśmy budować każdą międzyludzką wspólnotę.
Kończy się mój bardzo intensywny pobyt w Meksyku i podobnie kończy się kilkutygodniowa podróż „misyjna”. Posługa w Instytucie Papieża VI w Omaha, trzy Programy JA+TY=MY i dwa szkolenia dla naszych par trenerskich, że o wszystkich indywidualnych spotkaniach nie wspomnę. Jest za co dziękować. 🙂
W sposób szczególny dziękuję tym, którzy mi każdego dnia towarzyszą swoją modlitwą, stojąc za tym wszelkim dobrem, którego mogłem być świadkiem.
Z najserdeczniejszą modlitwą, którą mam nadzieję móc przekazać osobiście Matce Bożej w Jej sanktuarium jeszcze dziś. Jutro powrót. Do usłyszenia już z Polski.
Padre Jay
Z Zespołem trenerskim
Ks. Luis Alejandro Monroy López – współpracownik Programów w Meksyku – poprowadził wykład w Sesji 5.: Dialog i Komunikacja