W czwartek zmarła nasza znajoma z parafii, w której mieszkamy od dwóch lat po wyprowadzce z Wrocławia. Mama kilkorga dzieci, w tym najmłodszego Jasia, który ma zaledwie 7 miesięcy. Była niemłoda już i chorowała na chorobę mięśni, ale nic nie zapowiadało takiego rozwoju wypadków, więc to śmierć ogromnie nagła. Mówię komuś tutaj o tym, bo zdarzenie to mną wstrząsa do głębi. “Zdarza się”, mój rozmówca wzrusza ramionami.
Myślę o nieprzekazywalności tego, jak spokojnie Jasiu spał w kościele, jak mąż i ona wzajemnie się wpierali, jak brała malutkiego na ręce. I jak całą Mszę zdarzało mi się zerkać ukradkiem i grzać się przy cieple tej rodziny. I jak wiele pytań w mojej głowie w tej chwili nie znajduje odpowiedzi. “Zdarza się”.
Myślę też o tym, jak samotni bywamy w zamknięciu naszego cierpienia. Wtedy, gdy nikt nie umie nam powiedzieć, czemu tak boli, albo my nie potrafimy tego wypowiedzieć, bo boli za bardzo. I że nie szkodzi, nie szkodzi wcale, że ktoś, z kim moglibyśmy podzielić słoną kromkę, nie miałby dla nas recepty na radość. Wystarczyłoby, by nie wzruszył ramionami. “Zdarza się”. Wystarczyłoby, żeby usiadł na tym samym kamieniu i powiedział, słyszę Cię. Widzę, jak ten ból głęboko sięga. Czuję, jaki to ciężar.
Gdy kilka tygodni temu po przemierzeniu na piechotę Paryża wylądowaliśmy na Rue de Bac, w kaplicy Cudownego Medalika, i udało się nam doczekać końca Mszy św., by się tam wemknąć po cichu – gdy tylko zajęłam miejsce w ławce, Pawełek potknął się, uderzył i zaczął płakać wniebogłosy. W tej ciszy skupienia pielgrzymów z całego świata wydawało mi się, że od jego płaczu spadną żyrandole. Skierowałam się pospiesznie na zewnątrz, żeby tam go uspokoić. I wówczas zatrzymała mnie kobieta, mówiąc po angielsku: niech pani go utuli, on musi wiedzieć, że pani mu współczuje.
Tyle w zupełności wystarczy. Pokazać, że się współczuje. Żadnych recept na medykamenty o natychmiastowej skuteczności.
Długi to wpis i nieco chaotyczny. Jeśli siadłeś ze mną, Drogi Czytelniku, na kamieniu, proszę, powiedz tylko “słyszę Cię”. To ogromnie wiele
m